piątek, 13 marca 2015

Robert Kirkman, Jay Bonansinga - "The Walking Dead. Droga do Woodbury"

Lilly Caul to sztandarowy przykład osoby, która w postapokaliptycznym świecie pełnym żywych trupów miała najmniejsze szanse na przeżycie. Główną cechą jej charakteru jest tchórzostwo - w sytuacjach zagrożenia Lilly potrafi jedynie uciekać, a decyzje podejmowane przez nią pod wpływem paniki są chaotyczne i nieprzemyślane. Mimo to udało jej się przetrwać, choć duża w tym zasługa ludzi, na których natrafiła. Teraz jednak, gdy w wyniku nieszczęśliwego splotu okoliczności zmuszona jest opuścić obóz, w którym dotychczas żyła. Razem z grupką towarzyszy wyruszają na poszukiwanie nowego miejsca zamieszkania; po wielu trudach udaje im się dotrzeć do Woodbury. Choć mieścina wydaje się być bezpiecznym azylem, wkrótce okazuje się, że skrywa ona niewiele mniej niebezpieczeństw niż otaczający je las pełen zombie…

The Walking Dead. Droga do Woodbury to drugi tom cyklu książek, który stanowi swoiste uzupełnienie historii znanych z komiksu. Choć główną osią, wokół której kręci się fabuła serii powieści, jest postać Gubernatora, w tej części nie jest on głównym bohaterem. Owszem, jego osoba odgrywa dość istotną rolę w opisywanych wydarzeniach, jednak tak naprawdę wszystko skupia się wokół Lilly Caul. Kto czytał komiksy, ten wie, że choć kobieta pojawiła się w nich jedynie epizodycznie, jej działania istotnie wpłynęły na świat Żywych trupów. Książka pozwala spojrzeć na genezę tej postaci; mamy okazję obserwować przemianę kobiety z szarej, tchórzliwej myszy w osobę zdeterminowaną do działania.

Podobnie jak w poprzednim tomie aspekt psychologiczny wysuwa się na pierwszy plan. Autorzy książki skupili się na działaniu ludzkiej psychiki w sytuacji ekstremalnego zagrożenia. Postępowania postaci są w każdym momencie wyraźnie umotywowane, choć źródła tych motywacji bywają czasem.. dość mroczne. Nie oznacza to jednak, że w książce zabrakło akcji - powieść naszpikowana jest nagłymi zwrotami akcji, zarówno tymi związanymi z działalnością ludzką, jak i obecnością “szwendaczy”. W odróżnieniu od Narodzin Gubernatora, w tej części zachowano nieco większe prawdopodobieństwo tego, co się dzieje, aczkolwiek kilka rzeczy uważam za mocno naciągane.

Pod względem technicznym wszystko jest tak samo dopracowane, jak w poprzednim tomie. Bogate, plastyczne opisy oddziałują na wyobraźnię czytelnika, a utrzymanie narracji w czasie teraźniejszym nadaje książce stałego dynamizmu. Kirkman i Bonansinga nie wstydzą się brutalności - krwi i flaków jest tu co niemiara, a bezpośrednie relacje z niektórych rzeczy mogą przyprawić niektóre osoby o mdłości. Jedyne, o co można się przyczepić, to kilkukrotne zakończenie rozdziałów niewielkim napomknięciem o czymś, co dopiero ma się wydarzyć - takie coś każdorazowo zbędnie zdradzało coś, co mogło być mniej lub bardziej zaskakującym zwrotami wydarzeń. Całe szczęście autorzy nie uciekali zbyt często do tego zabiegu.

The Walking Dead. Droga do Woodbury to godna kontynuacja poprzedniego tomu, znakomicie wzbogacająca świat znany z komiksów. Rzuca ona nowe światło na wiele postaci, które w historiach rysunkowych zostały przedstawione już w pewnym punkcie ich życia - tutaj mamy okazję dość dokładnie poznać ich historię. Duet autorów po raz kolejny pokazał, że potrafi napisać wciągająca historię w postapokaliptycznym świecie pełnym chodzących trupów, która bez owijania w bawełnę ukazuje najmroczniejsze zakamarki ludzkich umysłów. To idealna pozycja zarówno dla fanów komiksowych Żywych trupów, jak i wszystkich tych, którzy szukają ciekawej książki z zombie w tle.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję serdecznie Wydawnictwu Sine Qua Non.

7 komentarzy:

  1. Kiedyś zaczęłam oglądać serial, ale średnio mi się podobał...raczej książki tez nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja serial sobie odpuściłem po kilku odcinkach, jedynie sporadycznie śledzę w jaki sposób jego fabuła odchodzi od pierwowzoru. Książki są od niego o wiele lepsze, przynajmniej w moim odczuciu.

      Usuń
  2. Serial kompletnie mi nie podszedł. Właściwie nie lubię takiej tematyki ;d ale interesuje mnie aspekt psychologiczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też serial się nie podobał. ;p

      Nawet jeśli nie lubisz tej tematyki, możesz spróbować sięgnąć po te książki właśnie ze względu na ukazanie psychologicznych aspektów. Zombie nie pojawiają się cały czas (choć oczywiście są, a ich obecność ma rzecz jasna wpływ na bohaterów), więc może jakoś byś przebrnęła przez sceny z nimi związane. Ostrzegam tylko, że momentami książka jest krwawa i brutalna, i to nie tylko w scenach z żywymi trupami. ;)

      Usuń
  3. Przeczytałam już dwie częsci, ale zaczne od początku, bo ja tak lubię zaczynać znowu przygodę z poznanym już światem. Został mi jeszcze "Upadek gubernatora" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo będzie więcej książek z serii - w tym roku pojawi się pewnie polskie tłumaczenie "The Walking Dead. Descent", natomiast w październiku w USA ma mieć premierę kolejny tom - "Invasion" - który na pewno nie będzie ostatnim z serii. ;)

      Usuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.