Kobieca powieść porównywana do Seksu w wielkim mieście,
gloryfikowana przez kobiety na całym świecie... Słyszałam o niej wiele razy,
choć polska premiera miała miejsce ledwie kilka tygodni temu – promocja zrobiła
swoje, a że wiele dziewczyn miało na ten temat pozytywną opinie, tekst wbił mi
się w pamięć. Podoba mi się powierzchownie – okładki są dopasowane,
minimalistyczne, przyciągają wzrok i pięknie się razem prezentują. Jednak to,
co znajduje się wewnątrz, przechodzi wszelkie oczekiwania… Wpadłam w tę
opowieść już od pierwszej strony i przeczytałam jednym tchem – nie wiem kiedy
minęło 5 godzin podróży, która często niemiłosiernie mi się dłuży. Rozpoczęłam,
skończyłam i czuję pewnego rodzaju emocjonalną pustkę – chcę kolejnego tomu
już, teraz, zaraz.
Główna bohaterka ma 28 lat i od sześciu pozostaje w związku
małżeńskim. Niedawno wydała książkę, a po jej sukcesie rzuciła pracę aby
całkowicie poświecić się pisaniu; niestety nie wszystko idealnie się układa –
wena nie przychodzi, termin oddania kolejnego tekstu zbliża się wielkimi
krokami, a na domiar złego Valeria czuje, że coraz bardziej oddala się od męża.
Na szczęście są w życiu rzeczy stałe, dodające otuchy – w przypadku bohaterki
jest to grupa przyjaciółek, z którymi od lat dzieli wzloty i upadki;
niezastąpionych, chciałoby się rzec, zwłaszcza że jedna z nich w idealnym
momencie podsuwa Valerii pewnego intrygującego mężczyznę…
Siłą powieści Benavent jest to, że opisywane sytuacje są dla
przeciętnej kobiety jednocześnie niezwykle bliskie i boleśnie dalekie. Fabuła
łączy w sobie uniwersalne dylematy, problemy damsko-męskie, a także te związane
z poczuciem własnej wartości, z niesamowitą atmosferą pewności siebie,
seksapilu i humoru. To doskonała mieszanka, która w połączeniu ze świetnym
warsztatem pisarskim autorki musiała skończyć się sukcesem. Nie brak tu
schematów, to fakt – cztery bohaterki, z których każda prezentuje odmienny typ
zachowań: pozornie szczęśliwa mężatka, wieczna singielka kochająca łóżkowe
przygody, kobieta pragmatyczna i nienagannie wychowana, a także ta, która
musiała w życiu długo walczyć o swoje. Każda z nich jest inna, jednak mimo
różnic tworzą świetną grupę – jak same mówią: „zawsze mają różne zdanie na dany
temat, ale gdy się zgadzają, wiadomo że mają rację”.
Trochę dziwnie prezentuje się narracja, wykorzystana przez
autorkę – mówiącą jest Valeria, która cały czas wypowiada się w pierwszej
osobie; sęk jednak w tym, że robi to także do sytuacji innych, a zatem używa
informacji, których nie ma prawa posiadać. Trochę burzy to przyjęte konwencje,
ale kto by się przejmował konwencją, kiedy tyle się dzieje? Cała historia jest
dynamiczna i absolutnie można wpaść w jej wir nie zważając na nic innego.
Najchętniej nie przyznawałabym się przed samą sobą, co
zrobiła ze mną ta książka – przygody Valerii i jej przyjaciółek pochłonęły mnie
bez reszty i obudziły tę zapomnianą, trzymaną głęboko w szafie Kaś, której
takiego właśnie klimatu mocno w życiu brakowało. To tekst stereotypowy i
nieskomplikowany, ale cudowny, poruszający pewne struny, które drzemią w
naprawdę wielu kobietach. W butach Valerii jest książką skazaną na sukces,
nie dziwię się zatem, że go odniosła – sama mogę szczerze ją polecić.
Za kolejnego literackiego bzika dziękuję serdecznie Wydawnictwu Literackiemu.
Kto brał udział w konkursie, w którym nagrodą była "Bardzo polska historia wszystkiego"? Wyniki już w poście konkursowym! (klik)
~*~
Kto brał udział w konkursie, w którym nagrodą była "Bardzo polska historia wszystkiego"? Wyniki już w poście konkursowym! (klik)
Ostatnio głośno o tej książce na blogach. Mam na nią wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńDodaję do swojej listy must-have.
OdpowiedzUsuńa ja chciałam kupić i nie w końcu... nie kupiłam :/ a po Twojej recenzji żałuje. Zwłaszcza, że główna bohaterka jest w takim samym wieku i z takim stażem małżeńskim jak ja :D
OdpowiedzUsuńPrawie identyczna sytuacja u mnie. Staż małżeński co prawda krótszy, ale wiek się zgadza:) Mogłoby więc być ciekawie;)
UsuńDo książki zachęcam, tyko się nie inspirujcie - nie chcę mieć Waszych małżeństw na sumieniu. ;)
UsuńSłyszałam wiele o tej książce, ale jakoś nie jestem w stanie się do niej przekonać, chociaż oczywiście nie mówię nie, bo z czasem może mi się odmienić ;)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią sięgnę po tą pozycję. Teraz samą fantastykę czytam, dlatego książka będzie miła odmianą :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
addictedtobooks.blog.pl
Pewnie, że słyszałem o tej książce, ale jakoś mnie nie zainteresowała. Nie moja tematyka, ale za to ciesze się, że Tobie się spodobało ;)
OdpowiedzUsuńTakie książki mało kiedy lądują u mnie na stosikach i na razie nie czuję potrzeby, by je tam widywać częściej. Thrillery są mi jednak bliższe. ;)
OdpowiedzUsuń