piątek, 27 marca 2015
Nie taki język straszny... #2 Nowe możliwości
Czasem zdarza się tak, że pewne plany ulegają zmianie pod wpływem innych - w moim przypadku nie dzieje się to zbyt często, ale jednak. Tym razem zupełnie niespodziewanie okazało się, że będę miała możliwość nauki języka, który fascynował mnie w dawnych, zamierzchłych czasach, a o którym zupełnie zapomniałam; mowa o rosyjskim!
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Cztery Głowy będę miała możliwość udziału w programie dla blogerów, który docelowo ma nas doprowadzić do komunikatywnej znajomości języka za pomocą metody fiszek. Wychodzę z założenia, że podstaw nigdy za wiele, a umiejętność porozumiewania się w różnych językach może przydać się w naprawdę nieoczekiwanych sytuacjach. Do nauki wybrałam rosyjski - język Bułhakowa i Dostojewskiego, ale też pokolenia moich rodziców, którzy już nie raz chwalili się jego podstawami. Kilka dni temu odebrałam materiały i już nie mogę się doczekać weekendu, kiedy to będę miała czas na zapoznanie się z samą metodą i przygotowanie pracy. Oczywiście na bieżąco będę Wam opowiadała o postępach. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nigdy nie obcowałam z fiskami, ale potraktuje Cię niczym królika doświadczalnego i przekonam sie czy są faktycznie przydatne.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Życzę powodzenia w nauce!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuń