Na początek Dzień Kobiet - taki oto zestaw dostałam od Sylwka właśnie z tej okazji. Wiersze Agnieszki Osieckiej uwielbiam z całego serca i tak naprawdę jest to jedna z niewielu poetek, które są w stanie mnie do siebie przekonać. Nie miałam pojęcia, że wydawnictwo Prószyński i S-ka przygotowało tak wspaniałą serię dzieł autorki; ciekawa jestem, jak wypada ona w innych formach literackich.
Jeszcze w temacie Dnia Kobiet - na stronie wspomnianego wyżej wydawnictwa Prószyński i S-ka była z tej okazji promocja z prezentami od Yves Rocher. Postanowiłam nieco się rozpieścić i zamówiłam trylogię Anny Klejzerowicz, którą już od dawna miałam na uwadze.
W ostatnim czasie dotarło do mnie również naprawdę sporo egzemplarzy recenzenckich. Początek roku to z reguły okres wzmożonej aktywności wydawnictw, a i ja mam obecnie na studiach nieco więcej luzu. W związku z tym pojawiły się u mnie:
Sławomir Mrożek - Krótkie, ale całe historie - od Noir Sur Blanc
Heather Terrell - Relikt - od GW Foksal
John Banvlle - Prawo do światła - od Świata Książki - recenzja
David Nicholls - My - j.w.
Paulina Klepacz - Daj mi więcej - od Business&Culture oraz MUZA SA
Claire Kendal - Wiem o tobie wszystko - od Business&Culture oraz Akurat
Sue Monk Kidd - Sekretne życie pszczół - od Wydawnictwa Literackiego
Jana Wagner - Pandemia - od Zysk i S-ka - recenzja
Richard Preston - Strefa Skażenia - od Sine Qua Non - recenzja
Michael Russell - Miasto cieni - j.w.
Anatomia kłamstwa - j.w.
Robert Enke, Ronald Reng - Życie wypuszczone z rąk - j.w.
Pascal Mercier - Nocny pociąg do Lizbony - od Noir Sur Blanc
Anthony Horowitz - Moriarty - od Rebisu
Tutaj natomiast zbiór nabytków różnorodnych, głównie prezentów. Tworząc ten spis zdałam sobie sprawę, że powinnam Sylwkowi bardzo dziękować za stałe wzbogacanie mojej biblioteczki. Dopiero przy podsumowaniu widać, jak wiele mi tego dostarcza - jestem taka rozpieszczana! <3
Philip Kerr - Marcowe fiołki - prezent od Sylwka
Lee Child - Jack Reacher: Sprawa osobista - urodzinowy prezent od Oli, ostatniej bliskiej osoby, która lubi życie na krawędzi i kupuje mi książki nie bacząc, że mam prawie wszystkie; w dodatku zawsze trafia!
Yrsa Sigurdardóttir - Pamiętam cię - prezent od Sylwka
Marie Lu - Legenda. Patriota - urodzinowy prezent od Sylwka (chyba przyjdzie mi w końcu przeczytać Wybrańca...)
Anna Kowalska - Pestka - zakup z promocji w Auchan
Agnieszka Jucewicz, Grzegorz Sroczyński - Żyj wystarczająco dobrze - urodzinowy prezent od Sylwka
Agnieszka Jucewicz, Grzegorz Sroczyński - Kochaj wystarczająco dobrze - prezent od Sylwka
~*~
A na koniec muszę, po prostu MUSZĘ pochwalić się Wam moim najulubieńszym prezentem urodzinowym. Jako zadeklarowana grahamka piszczę w myślach ilekroć na niego spojrzę i chyba jeszcze na długo będę tak reagowała...
A jak u Was? Też walczycie z powikłaniami po grypie? Oby nie! A może czytacie coś fajnego? :)
Same piękności, tylko cieszyć oczy! :) Nie wiedziałam, że jest trzecia część "Czarownic" :D mam chyba braki...
OdpowiedzUsuńTeż nie wiedziałam - zorientowałam się, kiedy na stronie wydawnictwa kliknęłam na nazwisko autorki żeby zobaczyć, jakie jej książki są dostępne. Ale w blogosferze nie spotkałam się dotąd z recenzją trójki.
UsuńJa na Pandemię poluję ;) Lecę sobie odświeżyć reckę :D
OdpowiedzUsuńTylko ślinka leci... ale pyszności :) Sylwek Cię naprawdę rozpieszcza, ale ja nie narzekam, bo mój mąż na moje urodzinki też miał gest :P
OdpowiedzUsuńJak widać nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. :D A najbardziej z tego wszystkiego chyba kuszą "Pandemia" i "Strefa skażenia"...
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie jestem chora. Ale gdybym była, pewnie też zajęłabym się książkami. Uwielbiam oglądać takie zdobycze :)
OdpowiedzUsuńPrezenty książkowe od męża zawsze najbardziej cieszą. Moja biblioteczka też w większości dzięki temu się powiększa :) Z chęcią przeczytam opinię co do "Pamiętam cię", gdyż mam w planach ten tytuł, po bardzo dobrych "Niechcianych" tej autorki :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy "Pamiętam cię" pójdzie na pierwszy ogień, ale na pewno niebawem opublikuję opinię o jakiejś książce Yrsy. Też zaczęłam od "Niechcianych" w zeszłym roku i od tej pory strasznie chcę sięgnąć po którąś z poprzednich książek, bo zakochałam się w tym klimacie!
UsuńI w tej chwili rozumiem już "książki biorą się z półki" :D Tyyyle dobra, aż zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia :)
Ja stosiki uwielbiam, też choruję teraz więc wiem o czym mówisz... Daj mi więcej bardzo mi się podobało:) Taki lekko prześmiewczy obraz ludzi poszukujących swojej tożsamości seksualnej;)
OdpowiedzUsuńDzień Kobiet, urodziny, choroba, nie za dobrze Ci? :P fajnie, że Sylwek tak dobrze Cię zna i wie co kupić żeby sprawić Ci przyjemność i żeby Ci się nie zdublowało, a to sztuka! wiem coś o tym ;) swoją drogą fajna promocja na Prószyńskim, aż szkoda że się zgapiłam... zazdroszczę "Pestki", ale hmm... ta laleczka to coś czego tutaj nie rozumiem :P
OdpowiedzUsuńNie. W sensie nie jest mi za dobrze, raczej tak w sam raz. :D
UsuńA laleczka to figurka z "Hannibala", czyli jedynego serialu, który w ostatnich latach mnie do siebie przekonał na tyle, że nie kończę oglądania po pierwszym odcinku. Przypomniałam sobie młode lata i to, jak można uwielbiać jakiegoś bohatera, więc pół żartem deklaruję swoją przynależność do fanclubu Willa Grahama. ^.^
ładny stosik. z chęcią podkradłabym ''Relikt''. :)
OdpowiedzUsuńi ostrzegam przed ''Wiem o tobie wszystko'' - wiedz, że thrillerem wcale to nie jest.
miłego czytania! :)
Widziałam już kilka opinii o "Wiem o tobie wszystko" i zminimalizowałam oczekiwania - słyszałam, że nie ma co szukać napięcia, a i warstwa psychologiczna cudowna nie jest. Ale i tak jestem ciekawa, jak mi się spodoba. :)
Usuń"Reliktu" sama sobie bym nie podkradała; raczej średnio mi się podobał.
A ja właśnie uwielbiam stosiki, bo tak samo jak Ty patrzenie na książki sprawia mi przyjemność, a z resztą istnieje duże prawdopodobieństwo, że dzięki temu jakaś książka mi się spodoba i sama będę chciała ją w swojej biblioteczce ;)
OdpowiedzUsuńW tym sensie stosiki są niebezpieczne - grożą zakupem książek! ;)
Usuń"Życie wypuszczone z rąk" ciekawi mnie w Twojej ocenie, gdyż ja za jakiś czas też będę ją czytać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam sobie Anatomię kłamstwa, dzięki blogerom oczywiście ;) Wiążę z tą pozycją spore nadzieje więc czytaj i przekonaj mnie jeszcze bardziej ;) Marcowe fiołki takiego autora są dla mnie szokiem, nie wiedziałam, że jest taka pozycja. Muszę w takim razie zawsze dawać mężowi listę z imieniem i nazwiskiem autora, oraz tytułem książki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko wyleczysz powikłania, trzymaj się cieplutko i dbaj o siebie!
Dziękuję Ci bardzo. :3 Jak nie powikłania, to alergia - widać jest mi pisane, żeby trochę odpocząć na chorobowym.
UsuńCo do książek - "Anatomia..." jest bardzo ciekawa. Może nie zostaniesz superbohaterem, ale mnie spodobała się cała warstwa teoretyczna, wprowadzenie i przykłady obrazujące temat. "Marcowe fiołki" za to trochę mnie rozczarowały - to dość schematyczny kryminał, chociaż warstwa społeczna i historyczne tło wypadają wspaniale.