czwartek, 19 marca 2015

Dawid Kain - "Kotku, jestem w ogniu"

Już na wstępie chciałabym powiedzieć jedno – to nie jest książka dla każdego. Przemyśl dobrze lekturę tej recenzji, bo jest szansa, że zainteresujesz się owym tekstem, a to z kolei może prowadzić do kontaktu z nim. To niebezpieczne, fascynujące, inne. Dalej jest już tylko uzależnienie. I czarna, niespokojna otchłań.

Ryzykujesz? Zatem zapraszam. Witamy w świecie, w którym słowo pisane potrafi zafundować człowiekowi doznania tak niezwykłe, że aż uzależniające. Tutaj nie ma miejsca na sentymenty – każdy może pisać i wielu chce to robić, bo biznes jest dochodowy, a mocny towar świetnie się sprzedaje. Doskonale wie o tym Edward, który nie tylko wyszukuje klientów, ale i sam chętnie testuje możliwości, jakie dają lektury – dość często, choć z bardzo różnym skutkiem. Pewnego razu na przykład obudził się w zupełnie nieznanym sobie otoczeniu, nie pamiętając kilku ważnych elementów przeszłości, w dodatku w obecności nieznanego mężczyzny, który namawiał go do odnalezienia rzekomo najważniejszego dla ludzkości dzieła – tajemniczego Raportu. Poszukiwania okazały się bardziej niebezpieczne i szalone, niż można by przypuszczać…

W powieści Dawida Kaina to nie główny wątek jest najistotniejszy, choć jego konstrukcja absolutnie nie jest zła; tutaj pierwsze skrzypce gra jednak świat przedstawiony. Ta historia to prawdziwa granda, literacka jazda bez trzymanki. Autor od pierwszej do ostatniej strony bawi się dosłownie wszystkim – językiem, tematyką, konwencją, faktami; to istna międzygatunkowa żonglerka. Na niecałych 200 stronach mieści się mikroświat, który dla czytelnika jest jednocześnie szalenie daleki, jak i dziwnie znajomy. Na współczesnej popkulturze, rzeczywistym literackim światku i kilku zjawiskach społecznych Dawid Kain stworzył nową jakość, której głównym i jedynym celem zdaje się być dostarczanie rozrywki; podczas lektury miałam wrażenie, że przy pisaniu miał on co najmniej równą frajdę jak ja, kiedy przyszło mi ów tekst czytać. Wszystko jest tu spójne, pełne i przemyślane – duże wrażenie robi język (dostosowana specjalnie do książkowego tła nomenklatura obejmująca nawet najprostsze elementy świata) oraz połączony z nim system społeczny oparty na książkowej tematyce.

Ta historia to także swego rodzaju ukłon w stronę czytelników – cóż lepszego można dla nich zrobić niż uczynić książkę głównym bohaterem, wynieść ją na piedestał właściwy największej ludzkiej namiętności? Warto jednak dodać, że jest to również tekst dziwny, prosty i brutalny. W założeniu, podczas tworzenia, książka miała należeć do gatunku bizarro, który jest skrajną i naprawdę dziwaczną mieszanką. Ostatecznie jednak redakcja przyniosła pewne poprawki, które (moim zdaniem) wyszły książce na dobre. Zamiast tekstu szalonego dostaliśmy przemyślany, a efekt przerósł moje oczekiwania. Wierzcie mi, na początku bałam się do tej książki sięgnąć, tymczasem teraz najbardziej żałuję, że zwlekałam z tym tak długo.


PS Uwięzienie Jacka Dukaja w chłodni supermarketu? Panie Dawidzie, jeśli jakiś aspekt mojej duszy przebywa w świecie Pańskiej książki, z pewnością byłam w gronie fanów Pilipiuka, którzy dopuścili się tego czynu. ;)

8 komentarzy:

  1. W zasadzie nie wiem, czy sięgnęłabym po tę książkę, czy nie. Na pewno na plus przemawia dopracowany świat, a to jest coś, na co najbardziej zwracam uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Intrygujące. I genialna recenzja :D Okładka mnie zarówno odstrasza i przyciąga, z resztą tak damo, jak treść. W takich przypadkach zdaje się na los. Jeśli książka wpadnie mi w ręce, z radością ją przeczytam, jednak nie będę jej raczej poszukiwać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widziałam u siebie, że dodałaś recenzję książki o takim tytule to spodziewałam się czegoś normalnego? A tu widzę coś takiego, coś ciekawego, coś co ma boską okładkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. NIE STAĆ MNIE!
    przez te wszystkie cholerne promocje, obłowiłam się w książki, ale moje konto dostało depresji, ja płaczę niczym głodne niemowlę, a do wypłaty tak daleko... Takie recenzje powinny być zakazane :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszę Cię, że jest tania jak na przeciętną książkę w naszym kraju. ;)

      Usuń
  5. Dawno nie czytałam tak kuszącej recenzji. Praktycznie każde zdanie w niej zachęca do przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, zawiera wszystko i nic, dzięki czemu nie wiadomo czego się spodziewać, ale wiadomo na co można liczyć. :)

      Usuń
    2. Nie mogłam powiedzieć więcej, bo każdy element świata jest cudny. :D

      Usuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.