środa, 27 stycznia 2016

J.K. Rowling – „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”


Jakiś czas temu zupełnym przypadkiem obejrzałam w telewizji spory fragment V części Harry’ego Pottera. Z radością przyglądałam się znanym postaciom i obserwowałam ich poczynania, zdziwiłam się jednak, jak mało pamiętam – nazwisk, zdarzeń, dialogów… Wstyd! Pomyślałam, że może warto byłoby przypomnieć sobie cykl i zmierzyć się wreszcie z konfrontacją tego, jak go zapamiętałam, z faktami. Jak oceniam tę opowieść po 8 latach przerwy? Czy nadal jest dla mnie tak magiczna, jak to było do tej pory?

Nie chciałabym przyglądać się bliżej fabule, bo mam pełną świadomość, że większość z nas po prostu ją zna, a przynajmniej kojarzy – z filmów, popkultury, od znajomych lub z samych książek. Harry Potter to rozgrywająca się w magicznym świecie opowieść o chłopcu, który zdołał oprzeć się magii potężnego czarnoksiężnika, mimo że był wówczas niemowlęciem. Tytułowy bohater wychowuje się jako sierota w domu ciotki i wuja, daleki od własnej sławy, nieświadomy zakorzenionych w nim możliwości i umiejętności. Jego trudne, samotne życie zmienia dopiero otrzymany w wieku 11  lat list, w którym znajduje się zaproszenie do nauki w Hogwarcie – Szkole Magii i Czarodziejstwa. Wraz z rozpoczęciem edukacji przed Harrym otwiera się mnóstwo perspektyw, a także wielka, pełna niebezpieczeństw przygoda, którą czytelnicy obserwować będą przez 7 tomów opowieści.

W ponownym zetknięciu z pierwszym tomem zdziwiły mnie dwie rzeczy. Od czasu, gdy zaczytywałam się w Harrym Potterze minęło wiele lat, a przez moje życie przewinęło się naprawdę sporo książek – tych dobrych, ale też niestety tych naprawdę kiepskich. Nie jestem wielkim krytykiem, czytam i lubię naprawdę różne teksty, ale siłą rzeczy mój gust uległ zmianie, przynajmniej w jakimś stopniu. Tym bardziej zaskoczyło mnie, że Harry Potter napisany jest w tak dobry sposób – narracja jest bogata i bardzo dopracowana, a czyta się niesamowicie przyjemnie. Spodziewałam się sposobu pisania z książek dla dzieci, w najlepszym wypadku z młodzieżówek, a tu proszę, otrzymałam znacznie więcej. Drugim zaskoczeniem jest wartkość akcji – większość wydarzeń rozgrywa się w zawrotnym tempie, a rozdziały są krótkie i dynamiczne. Nie jest to w żadnym stopniu wada, ale muszę przyznać, że wcześniej zupełnie tego nie zauważyłam.

Jak widzicie na zdjęciu, miałam przyjemność powrócić do tej opowieści w nowej, ilustrowanej otoczce. O tym wydaniu, choć jest stosunkowo młode, powiedziano już wiele, a i ja niczego nowego nie dodam – wystarczy spojrzeć, książka broni się sama. Jim Kay otrzymał trudne zadanie zobrazowania opowieści, która od lat ma swoją wizualizację w umysłach wielu ludzi na całym świecie i poradził sobie z tym wyzwaniem po prostu perfekcyjnie. Ilustracje są wypadkową obrazów, które znamy z małych, początkowych grafik w książkach oraz z wersji filmowych, a każda z nich jest idealnie dobrana do opisywanego fragmentu. Wszystkie są bogate i utrzymane w lekko baśniowej konwencji, choć raczej w starym stylu – wiele z nich jest naprawdę mrocznych, ale przy tym niesamowicie klimatycznych. Poza tym znajdziemy tutaj grafiki różnorodne  - bogate, szczegółowe sceny (jak na przykład ta na peronie 9 i ¾ ), klimatyczne krajobrazy (moim faworytem jest ten towarzyszący pierwszej lekcji quidditcha), a także piękne portrety, uwzględniające charakterystykę postaci.

Gdyby ktoś spytał mnie dziś, czy nadal uważam Harry’ego Pottera za książkę wybitną, bez wahania odpowiedziałabym, że tak. Wracając do cyklu odnalazłam w nim dokładnie te emocje, które towarzyszyły mi podczas pierwszej lektury. Odkrywanie na nowo tego tomu było dla mnie jak spotkanie z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, którzy powitali mnie w swoich progach z otwartymi ramionami. Może ja zmieniłam się bardzo, ale te książki w moich oczach nic a nic. No, może odrobinę za sprawą nowego wydania… Ale to zmiana wyłącznie na plus! Do niedawna zastanawiałam się po co komu taka wersja z ilustracjami, ale wystarczyło jedno pobieżne przejrzenie książki, by po prostu się w niej zakochać. Jestem przekonana, że taka wersja ucieszy zarówno młodych odbiorców, jak i nas, pokolenie Harry’ego Pottera.







Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję bardzo wydawnictwu Media Rodzina

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam Harrego Pottera (chyba jak każdy ).
    Słyszałam dużo o tym wydaniu i nie ukrywam że bardzo chciałabym go mieć w swojej biblioteczce, ale kto by nie chciała. Widząc te grafiki można się wprost zakochać, genialnie wykonana robota.
    Przyjemna recenzja.
    Pozdrawiam.
    In my different World

    OdpowiedzUsuń
  2. Harry Potter <3 najlepsza seria ever! A w tym wydaniu po prostu wymiata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry'ego Pottera zaczęłam czytać mając kilkanaście lat i nadal uparcie twierdzę, że jest to jedna z najlepszych (o ile nie najlepsza!) seria, którą czytałam. Niestety nie mam jeszcze tego wydania, ale zamierzam je nabyć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam szczerze, że kiedyś rozpoczęłam przygodę z Potterem, ale pierwsza część tak mnie znudziła, że nie sięgnęłam po kolejne. Jednak mój 8-letni brat bardzo chciałby poznać Harry'ego Pottera, więc myślę, że sprawienie mu takiego egzemplarza byłoby dobrym prezentem. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydanie jest prześliczne i kupiłabym je nawet dla samych obrazków i ich przeglądania całymi dniami :D Pozdrawiam
    ksiazkowy-termit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. To wydanie prezentuje się cudownie! Również chciałabym mieć je na swojej półce ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak sobie myślę, że za 50 lat Potter będzie prawdziwym klasykiem (jeśli już nie jest w jakiś stopniu), a my możemy być dumni, że dorastaliśmy razem z tymi książkami i mieliśmy tę przyjemność uczestniczyć w kolejnych premierach książkowych i filmowych! Ja jestem tego samego zdania - przeczytałam mnóstwo książek ale tej serii nic nie dorówna. Cudowny styl autorki, historia której nie da się opowiedzieć bez emocji... może sprawię sobie to wydanie ilustrowane, bo ciągle się zastanawiam, ale jest tak piękne...

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.