czwartek, 11 grudnia 2014

Thomas Maier - „Masters of Sex”

Żyjemy w czasach, gdy wolno nam naprawdę wiele. Mamy swobodny dostęp do informacji, ostracyzm społeczny traci na sile, a chęć wymiany poglądów stopniowo rozbija kolejne zatwardziałe tabu. Nie oznacza to oczywiście, że jest idealnie i do zrobienia nie pozostało już nic! Warto jednak pamiętać, jak duży krok naprzód zrobiliśmy w ciągu ostatnich lat, jak wiele zmieniło się na polu wiedzy o ludzkiej seksualności. To w latach 60. rozpoczęły się niezwykłe badania na ogromną skalę, które zmieniły poglądy i skruszyły mury.

Książka nie jest jednak opowieścią wyłącznie o amerykańskiej rewolucji seksualnej. Dotyczy także (a może przede wszystkim) samych jej autorów – Virginii Johnson i Williama Mastersa. To ich losy śledzimy od pierwszej do ostatniej strony, obserwując nie tylko jak stopniowo dochodzili do swojego sukcesu, ale też w jaki sposób kształtowały się ich poglądy i osobowości. Co może zmienić wychowywanie córki na dobry cień dla męża lub traktowanie syna jako niesprawnej maszynki do wykonywania poleceń? Autor nie ucieka od analizy ludzkich zachowań i jest to siłą tekstu, nadając mu głębszego wymiaru poprzez wyjście z pola wyłącznie suchych faktów.  

Nie oznacza to jednak, że książce brak szczegółowości. Wręcz przeciwnie – wiele jest tu informacji dotyczących samych badań, które stały się przyczynkiem do zmiany myślenia ludzi na całym świecie. Duet Johnson i Masters jest odpowiedzialny za rozwój wiedzy w wielu aspektach seksuologii – obalili mity związane z rzekomymi zagrożeniami wynikającymi z uprawiania seksu w czasie ciąży; opisali szczegółowo kobiecą fizjologię i jej zmiany w czasie stosunku; całkiem przypadkiem odkryli też zjawisko męskiej „fazy odporności” bezpośrednio po orgazmie. Wszystkie opisane tu badania pozwoliły inaczej spojrzeć na kobiece i męskie role, otworzyły też drzwi tym, którzy chcieliby kontynuować prace, zapoczątkowując rozwój seksuologii jako dziedziny medycyny i psychologii.

Również konserwatyści i niedowiarkowie, których poglądy zostały zweryfikowane, mają swoje miejsce w książce – znajdujemy tu dość znaczącą charakterystykę amerykańskiego społeczeństwa jeszcze sprzed rewolucji seksualnej i dla wielu czytelników może to być źródło szoku. Ówczesna Ameryka znacząco odbiega od tej, jaką znamy dzisiaj – dość powiedzieć, że nie była wcale symbolem rozwiązłości czy nowoczesnego myślenia.

Materiał, na podstawie którego powstał tekst, jest naprawdę obszerny – zawierają się w nim przede wszystkim publikacje badaczy, ale też relacje ich najbliższych przyjaciół i współpracowników oraz niepublikowane wcześniej pamiętniki Williama Mastersa. To naprawdę niezwykłe, z jaką łatwością autor zgromadził materiał i poskładał go w cudownie płynny tekst. Przyznać trzeba, że książkę czyta się wspaniale i choć wydawać by się mogło, że będzie nudna poprzez epatowanie danymi, nic takiego się nie dzieje.

Kto sądził, że książka Thomasa Meiera to zwykła biografia, myli się. Tak naprawdę lektura jest porywająca niczym najlepsza beletrystyka i spokojnie może pretendować do miana bestselleru. Opisywana historia jest ciekawa sama w sobie, bo i bohaterowie należą do postaci nietuzinkowych, poza tym narracja poprowadzona jest bardzo dobrze i naprawdę potrafi zainteresować czytelnika. Niezależnie czy podejdziemy do tego tekstu jako biografii, zbioru ciekawostek czy zwyczajnej opowieści – powinniśmy być zadowoleni, bowiem tekst ten ma wszelkie atuty pozwalające spełniać oczekiwania. 


Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie wydawnictwu Czwarta Strona.
___________________________
Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Opasłe Tomiska" (438 stron)

6 komentarzy:

  1. Szkoda, że wyłącznie o amerykańskiej rewolucji seksualnej. Jednak i tak z chęcią poznam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie juz zainteresowało, świetnie mi się czytało Lew-Starowicza i opowieść o raporcie Kinseya, więc bym w ciemno wzięła, a tym bardziej po tej recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie musi się znaleźć w mojej biblioteczce domowej ! :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.