Żyjemy w czasach, gdy wolno nam naprawdę wiele. Mamy
swobodny dostęp do informacji, ostracyzm społeczny traci na sile, a chęć
wymiany poglądów stopniowo rozbija kolejne zatwardziałe tabu. Nie oznacza to
oczywiście, że jest idealnie i do zrobienia nie pozostało już nic! Warto jednak
pamiętać, jak duży krok naprzód zrobiliśmy w ciągu ostatnich lat, jak wiele
zmieniło się na polu wiedzy o ludzkiej seksualności. To w latach 60. rozpoczęły
się niezwykłe badania na ogromną skalę, które zmieniły poglądy i skruszyły
mury.
Książka nie jest jednak opowieścią wyłącznie o amerykańskiej
rewolucji seksualnej. Dotyczy także (a może przede wszystkim) samych jej
autorów – Virginii Johnson i Williama Mastersa. To ich losy śledzimy od
pierwszej do ostatniej strony, obserwując nie tylko jak stopniowo dochodzili do
swojego sukcesu, ale też w jaki sposób kształtowały się ich poglądy i
osobowości. Co może zmienić wychowywanie córki na dobry cień dla męża lub
traktowanie syna jako niesprawnej maszynki do wykonywania poleceń? Autor nie ucieka
od analizy ludzkich zachowań i jest to siłą tekstu, nadając mu głębszego
wymiaru poprzez wyjście z pola wyłącznie suchych faktów.
Nie oznacza to jednak, że książce brak szczegółowości. Wręcz
przeciwnie – wiele jest tu informacji dotyczących samych badań, które stały się
przyczynkiem do zmiany myślenia ludzi na całym świecie. Duet Johnson i Masters
jest odpowiedzialny za rozwój wiedzy w wielu aspektach seksuologii – obalili
mity związane z rzekomymi zagrożeniami wynikającymi z uprawiania seksu w czasie
ciąży; opisali szczegółowo kobiecą fizjologię i jej zmiany w czasie stosunku;
całkiem przypadkiem odkryli też zjawisko męskiej „fazy odporności” bezpośrednio
po orgazmie. Wszystkie opisane tu badania pozwoliły inaczej spojrzeć na kobiece
i męskie role, otworzyły też drzwi tym, którzy chcieliby kontynuować prace,
zapoczątkowując rozwój seksuologii jako dziedziny medycyny i psychologii.
Również konserwatyści i niedowiarkowie, których poglądy
zostały zweryfikowane, mają swoje miejsce w książce – znajdujemy tu dość
znaczącą charakterystykę amerykańskiego społeczeństwa jeszcze sprzed rewolucji
seksualnej i dla wielu czytelników może to być źródło szoku. Ówczesna Ameryka
znacząco odbiega od tej, jaką znamy dzisiaj – dość powiedzieć, że nie była
wcale symbolem rozwiązłości czy nowoczesnego myślenia.
Materiał, na podstawie którego powstał tekst, jest naprawdę
obszerny – zawierają się w nim przede wszystkim publikacje badaczy, ale też relacje
ich najbliższych przyjaciół i współpracowników oraz niepublikowane wcześniej
pamiętniki Williama Mastersa. To naprawdę niezwykłe, z jaką łatwością autor
zgromadził materiał i poskładał go w cudownie płynny tekst. Przyznać trzeba, że
książkę czyta się wspaniale i choć wydawać by się mogło, że będzie nudna
poprzez epatowanie danymi, nic takiego się nie dzieje.
Kto sądził, że książka Thomasa Meiera to zwykła biografia,
myli się. Tak naprawdę lektura jest porywająca niczym najlepsza beletrystyka i spokojnie
może pretendować do miana bestselleru. Opisywana historia jest ciekawa sama w
sobie, bo i bohaterowie należą do postaci nietuzinkowych, poza tym narracja
poprowadzona jest bardzo dobrze i naprawdę potrafi zainteresować czytelnika.
Niezależnie czy podejdziemy do tego tekstu jako biografii, zbioru ciekawostek
czy zwyczajnej opowieści – powinniśmy być zadowoleni, bowiem tekst ten ma
wszelkie atuty pozwalające spełniać oczekiwania.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie wydawnictwu Czwarta Strona.
___________________________
Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Opasłe Tomiska" (438 stron)
Szkoda, że wyłącznie o amerykańskiej rewolucji seksualnej. Jednak i tak z chęcią poznam.
OdpowiedzUsuńMnie juz zainteresowało, świetnie mi się czytało Lew-Starowicza i opowieść o raporcie Kinseya, więc bym w ciemno wzięła, a tym bardziej po tej recenzji:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym.
OdpowiedzUsuńKarlina W. :D
Koniecznie musi się znaleźć w mojej biblioteczce domowej ! :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam. ;)
UsuńGenialna :))
OdpowiedzUsuń