Pamiętacie jeszcze Silos? Pod koniec zeszłego roku
wspominałam Wam o tej wspaniałej, dojrzałej dystopii o dużym potencjale
treściowym i fabularnym. Dziś wracam do Was z opowieścią o drugim tomie –
książce, której udało się zaspokoić wszystkie moje oczekiwania. A nawet jeszcze
więcej!
Zmianę rozpoczynamy opowieścią snutą z dwóch perspektyw –
odległych od siebie czasowo, ale sporo starszych niż akcja pierwszego tomu. W
kontekście całej trylogii jest to zabieg dość ciekawy; chyba nigdy nie
spotkałam się z tym, żeby środkowy tom był wyłącznie prequelem „jedynki”. Tutaj
jednak sprawdza się to idealnie – czytelnik, pozostawiony z zamętem w głowie po
lekturze, ma szansę poukładać sobie wszystko, obserwując całą genezę opowieści.
O ile wcześniej treść książki skupiała się na życiu wewnątrz Silosu, panujących
tam zasadach i możliwościach przystosowawczych, o tyle tutaj na pierwszy plan
wysuwają się ludzie – ich pasje, dążenia, aspiracje oraz obraz samych siebie.
Dwie perspektywy mają jeszcze inną zaletę – dynamizują
akcję, co jest dość ważne w przypadku książek o tej objętości. Tutaj mamy do
czynienia z krótkimi rozdziałami, a przeskakiwanie pomiędzy nimi pozwala
uniknąć monotonnego opisywania czynności zupełnie dla fabuły nieznaczących.
Takich scen jest sporo, przekrój czasowy też jest dosyć duży, więc ciągłość
jest zachowana tylko tam, gdzie to konieczne, co również prezentuje się bardzo,
bardzo dobrze. Autor ewidentnie dopieścił swoją książkę i widać wyraźnie, że
fabuła jest przemyślana zarówno w makro- jak i mikroskali; z jednej strony cała
opowieść jest spójna, zgrana i pełna, z drugiej zaś wiele jest tutaj subtelnych
smaczków, gier słów i drobnych, pozornie nieznaczących spraw, które później
okazują się kluczowe.
Tak naprawdę najważniejsza jednak jest treść książki – znów
dojrzała i interesująca. Czytelnik ma okazję poznać historię tworzenia Silosów,
a co za tym idzie otrzymuje wgląd w motywy działań ich pomysłodawców i
wykonawców. Bohaterowie w znacznej części są nowi i poznajemy ich od zera;
widzimy jak się zmieniają, jak poddawani są manipulacjom albo reagują na trudne
warunki otoczenia. Karty Zmiany są polem do wielu ludzkich dramatów, ale też
do refleksji nad ludzkimi prawami. Co się dzieje, gdy jednostki przyznają sobie
możliwość ratowania ludzkości, jednocześnie pozostawiając „wentyl bezpieczeństwa”,
umożliwiający szybką eksterminację tejże? Gdzie kończy się pomoc, a zaczyna
zniewolenie? Co tak naprawdę wolno zrobić w imię „mniejszego zła”? Hugh Howey
serwuje nam niesamowite pole do rozważań i dzięki temu czyni swój cykl
wspaniałym przedstawicielem grona
dystopii, który zgodnie z pierwotną jej rolą przekazuje głębszą treść.
Cykl o Silosie aspirował do grona najlepszych powieści
dystopijnych, a drugi tom umocnił jego pozycję. To już nie tylko opowieść o
ludziach uwięzionych w świecie, którego nie rozumieją – ujawniona została
szersza perspektywa, a opowieść stała się bliższa współczesnemu czytelnikowi.
Problemy stały się namacalne i przez to dużo bardziej przerażające, a w
powieści odnaleźć możemy postawy, których przykłady nietrudno wskazać w naszym
życiu publicznym. Nie wiem, jaki będzie finał opowieści, ale po ostatnim tomie
obiecuję sobie dużo – oby był on tak wspaniałą ucztą, jak Zmiana. Nie mogę
się doczekać!
Nie wiem dlaczego, ale lubię dystopie :) Myślę, że cały cykl o Silosie przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten gatunek, a serię dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńPytań i przemyśleń po "Zmianie" pozostaje bardzo dużo i to najlepszy element cyklu. Nieczęsto we współczesnej literaturze można znaleźć inspirację do myślenia, a tutaj podano ją nienachalnie i w bardzo ciekawym otoczeniu.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie! Chętnie poznam tę serię. :)
OdpowiedzUsuńMusiałam przegapić recenzję pierwszego tomu, bo jeszcze o tej serii nie słyszałam. Ale zapowiada się super, na pewno będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszego tomu, więc jeśli będę miała zacząć przygodę z serią to na pewno to nadrobię, ale na razie jest kilka książek, które muszę jako pierwsze przeczytać, więc serię odkładam w czasie :)
OdpowiedzUsuń