Zdarza Wam się tak, że jakaś książka niemal dosłownie za
Wami chodzi? Wiecie, pojawia się w różnych miejscach, przypadkiem trafiacie na
nią w Internecie, a na domiar złego spotykacie autora i sama jego obecność
bezczelnie Wam o niej przypomina? Tak właśnie było ze mną i ze Złodziejem dusz.
Na książkę miałam ochotę właściwie od pierwszego kontaktu z Anetą Jadowską –
uznałam, że ktoś, kto TAK opowiada, musi być również genialnym pisarzem. Potem
były przypadkowe spotkania i policjantka zerkająca na mnie z okładek tomów w
księgarniach. Nawet po zakupie wzbraniałam się przed lekturą jeszcze trochę –
teraz myślę sobie: Po co zwlekałam tak długo?!!! Tak, jestem Kaś i właśnie
zachorowałam na Dorę Wilk.
Toruńska policjantka wiedzie podwójne życie – na co dzień
jest skuteczną i nieprzejednaną funkcjonariuszką, po godzinach, już oficjalnie
jako wiedźma, baluje w klubach dla magicznych w alternatywnym grodzie Kopernika.
Łączenie dwóch tożsamości idzie sprawnie, dopóki nie wpada w spore tarapaty,
które z czasem stają się tarapatami jeszcze większymi – jako policjantka
zostaje zawieszona w czynnościach przez osobiste animozje pewnego prokuratora;
jako wiedźma dostaje zlecenie tropienia czarownika o potężnej mocy, który
terroryzuje cały magiczny światek i z każdą ofiarą rośnie w siłę. Kierowana
prywatnymi pobudkami oraz decyzją Starszyzny Dora zabiera swego najlepszego
przyjaciela i rozpoczyna poszukiwania – nie spodziewa się nawet, jak wiele
zmieni to śledztwo w jej, dotąd względnie poukładanym, życiu.
Fabuła książki oparta jest głównie o magiczną historię
kryminalną i takiemu rozwiązaniu sprawy nie można niczego zarzucić. Dodatkiem
jest masa wątków pobocznych, które są miłym urozmaiceniem. Kwestie romansowe
również się pojawiają, jednak (przynajmniej w pierwszym tomie) są nienachalne.
Zapewniam, że nie jest to typowe paranormal romance dla nastolatek – przede
wszystkim opowiadana historia jest spójna i konsekwentna, a bohaterowie starsi
i lepiej skonstruowani niż w większości przedstawicieli tego gatunku. Choć
trudno było mi się przyzwyczaić do tego, jak poszczególne postaci traktują
związki, emocje i seks, w ostatecznym rozrachunku traktuję to jako duży plus.
Prawda jest taka, że (choć bardzo tego nie chciałam), umysł podczas lektury
podsuwał mi wizje iście disneyowskich rozwiązań fabularnych, tymczasem na
próżno szukać tutaj tego typu ckliwych i naiwnych happy endów. Za to za
literacki majstersztyk uważam scenę przenikania się aury Dory i Mirona – sama miałam
na plecach dreszcze, choć nie przepadam za tego typu opisami!
Kolejnym plusem książki są charyzmatyczni bohaterowie. Choć
tych głównych jest troje, Aneta Jadowska nie poprzestała na dopracowaniu właśnie
ich. Udało jej się za to opisać całą plejadę niezwykłych postaci ze świata
paranormalnego – od wampirów, wilkołaków, poprzez wiedźmy i czarownice, na
aniołach i diabłach kończąc. Choć nie ma tu właściwie gatunków nowatorskich,
przyjemnie jest obserwować, gdy ktoś garściami czerpie z tradycji, podań i
mitów. Warto też zaznaczyć, że cała ta grupa absolutnie nie zlewa się w
ujednoliconą masę, wręcz przeciwnie – pojawia się wielu przedstawicieli swoich
gatunków o indywidualnych cechach, własnej historii i problemach. W dodatku
wszystkie te opowieści pięknie się przeplatają i uzupełniają.
Jakby tego było mało, dla swoich podopiecznych Jadowska
stworzyła całkiem ciekawe uniwersum. Podoba mi się pomysł alternatywnych miast,
ukrytych i dostępnych tylko dla magicznych, a także ukazanie panujących w tym
świecie relacji i hierarchii. To, co mogłoby się wydać nierealne, jak choćby
współwystępowanie postaci związanych z religią i mitologiami, jest uwarunkowane
magicznymi traktatami tak, że nie ma się do czego przyczepić. Także wszelkie
sprawy związane ze stosowaną magią są opisane dokładnie i wyczerpująco. Nie ma
tu miejsca na niedomówienia, a przy tym zachowana zostaje płynność opowieści –
na pewno nie uświadczymy tu efektu słownika, wszystkie informacje wplecione są
niezwykle zgrabnie.
Uwielbiam tego typu lekką fantastykę, pozwalającą
czytelnikowi na całkowite oderwanie od rzeczywistości i zatracenie się w
niezwykłym świecie, porwanie przez wir przygód, fascynację losami bohaterów.
Książka Anety Jadowskiej zapewnia to wszystko na naprawdę dobrym poziomie. Nie
żałuję ani chwili spędzonej przy lekturze i zapowiadam – dołączyłam do grona
fanek Dory Wilk. Nie wiem kiedy dokładnie (oby jak najszybciej), ale na pewno
nabędę kolejne tomy cyklu i z chęcią będę o nich opowiadała – być może każdej
przypadkowo napotkanej osobie.
___________________________
Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Opasłe Tomiska" (447 stron).
Po jedynce też byłam zachwycona, później miałam już dość Dory. Była zbyt wspaniała, w zależności od zagrożenia, pojawiał się u niej talent (nie moneta - AiO:MK), który wybawiał ją z opresji. W pewnym momencie czułam się jakbym jadła ogromne lody w polewie czekoladowej, popijając oranżadą, przegryzając czekoladą z bakaliami, od czasu do czasu sięgając po słodzone mleczko w tubce bądź pianki.
OdpowiedzUsuńTeraz to zabiłaś mi ćwieka. Naprawdę? ;o Przyznaję, że trochę się tego bałam, ale łudziłam się, że cała seria będzie poprowadzona dobrze...
UsuńMoże Tobie nie będzie to przeszkadzać. Czasami jednego denerwuje coś, na co drugi przymyka oko :D Także trzymam kciuki, żebyś miło spędziła czas przy lekturze :)
UsuńCoraz więcej słyszę o książkach tej pisarki i chyba w końcu będę musiała się z nimi zapoznać. Skoro tyle osób chwali, to muszą być interesujące :)
OdpowiedzUsuńczyli... przepadłaś! ciekawe jak będzie ze mną ;D
OdpowiedzUsuńPS. łał masz w tej poprzedniej okładce!
Czekam z niecierpliwością, co o niej powiesz! :3
UsuńWahałam się przy wyborze okładki, bo wiedziałam z góry, że ta nie będzie pasowała do reszty serii... Ale nie mogłam się oprzeć, jest śliczna (a w porównaniu z resztą - przepiękna).
Ciekawią mnie wspomniane przez Ciebue alternatywne miasta. Ta książka może być naprawdę ciekawa.
OdpowiedzUsuńJadowska to nazwisko, które mnie również prześladuje. Mam wrażenie, że wszyscy czytają jej książki, a ja jeszcze nie. Przyznam, że cieszę się, że to nie jest typowe paranormal romance, a bohaterowie są starsi i dojrzalsi niż typowi przedstawiciele bohaterów tego gatunku. Dla mnie jest to duży plus.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam, uwielbiam Dorę i całą serię Anety Jadowskiej. Czekam już teraz tylko na finał :)
OdpowiedzUsuńJadowskiej jeszcze nie spotkałam w swoim czytaniu, a widzę, że to dość duży błąd, lecz mam na nią oko, a złodziej dusz, wydaj się bardzo ciekawy ze względu na starszych bohaterów :)
OdpowiedzUsuńKaś bardzo się cieszę, że Ci się spodobało. Dora Wilk w niczym nie ustępuje zagranicznym bohaterkom, a sama Jadowska musi być super, zazdroszczę Ci spotkania z nią.
OdpowiedzUsuńOj nie jest do końca tak, że Dora swą wspaniałość do zemdlenia nam serwuje, bardzo dużo się wokół niej dzieje, bardzo długo ją poznajemy. Baza podana jest na początku już w kreacji postaci, jej pochodzenie determinuje jej niektóre zdolności, które sama odkrywa. Nie jest to ani banalne ani oczywiste, i bardzo zgrabnie prowadzone. Ja uwielbiam, i jest to mój złodziej czasu ! nie umiem odłożyć jak już zacznę ....
OdpowiedzUsuńKocham tę serię. Jak dla mnie, z tomu na tom robi się coraz lepsza :D
OdpowiedzUsuńPolicjantka i wiedźma - takiej książki jeszcze nie czytałam. Rozejrzę się dziś w bibliotece za którymś z jej utworów...
OdpowiedzUsuń