Cath i Wren są bliźniaczkami jednojajowymi, wychowuje je samotny ojciec i właśnie zaczynają naukę w college'u. Choć powinny być nie do odróżnienia, z każdą chwilą mają coraz mniej wspólnego - kiedy Wren uskutecznia politykę szaleńczego korzystania z życia, Cath najchętniej zamknęłaby się w pokoju, byle tylko nie konfrontować się z nieznanym. Całym jej światem są fanfiction, a właściwie jedno, które tworzy już od lat - jej gejowska interpretacja znanej powieści o czarodziejach zyskała uznanie w internetowym światku i ma naprawdę wielu fanów. Niestety, życie nie pozwala dziewczynie całkowicie zamknąć się w sobie - w szkole trzeba mierzyć się z innymi ludźmi (wredną współlokatorką i jej domniemanym chłopakiem na przykład), nauczycielami (nawet tymi, którzy uważają fanfiction za plagiat) i własnym, galopującym sercem (które przecież nie jest martwe i aktywnie odczuwa emocje).
Oto rzeczy, do których mnie nakłaniasz: jeden - spożywanie alkoholu, choć jestem nieletnia; dwa - niekontrolowane przyjmowanie leków na receptę; trzy - seks przedmałżeński.(s.303)
- Jaki jest twój plan? - zapytała.
Uśmiechnął się szeroko.
- Mój plan jest taki, żeby robić wszystko, żebyś chciała się ze mną zobaczyć także jutro. A twój?
- Zamierzam spróbować nie zrobić z siebie kretynki.
- No to mamy ustalone.(s. 308)
Kolejny raz jestem pewna, że pojawią się osoby, które ocenią książkę autorki jako słodką; ja z kolei kolejny raz będę orędownikiem tezy, że fabuła jest tu jednak wyważona. Owszem, zdarzają się momenty, w których radość dosłownie wykwita nam na twarz, a przebieg akcji obserwujemy ze śmiechem na ustach; warto jednak zauważyć, że nie tylko z nich składa się opowieść. Rainbow Rowell kolejny raz bierze na tapetę temat trudny, tym razem jest to życie w rozbitej rodzinie. Matka bliźniaczek zostawiła je, gdy były jeszcze dziećmi i od tego czasu nie próbowała się z nimi kontaktować; pojawia się dopiero w życiu córek dorosłych, jak gdyby nigdy nic. Z kolei ojciec źle znosi samotność, rodzicielstwo i stres w pracy - trudno się dziwić głównej bohaterce, że czuje się za to wszystko odpowiedzialna. Negatywne strony życia nie dominują oczywiście opowieści, jednak są w niej żywo obecne i zdarza się, że zostawiają rysę na pięknym, sielankowym obrazie.
Po tych wszystkich zachwytach muszę wspomnieć o jedynej rzeczy, która moim zdaniem nie zagrała - wstyd się przyznać, ale chodzi mi o fragmenty opowiadań Cath. Chyba nie jestem prawdziwą Fangirl, bo fanfiction pisywałam rzadko, czytywałam jeszcze rzadziej, a w tym wydaniu jakoś do mnie nie przemówiły. Nie znając oryginalnej historii, którą wykorzystuje bohaterka, nie jestem w stanie w pełni ocenić wartości jej pisania i nawet jeśli jest to jakaś forma wyrazu jej osobowości, mnie zupełnie nie przypadła do gustu. Tych fragmentów jest sporo, pojawiają się często, a dla mnie w znacznej mierze były jedynie spowalniaczem akcji; o ile miały swoje uzasadnienie w pewnych scenach, o tyle umieszczanie ich między rozdziałami zwyczajnie mnie nużyło.
Mimo to książka bardzo mi się spodobała, a Rainbow Rowell po raz kolejny całkowicie mnie zachwyciła - jej styl, sposób kreacji rzeczywistości i podejście do świata odpowiadają mi całkowicie. Czytałam z uśmiechem na ustach i jestem pełna nadziei, że również pozostałe książki autorki doczekają się wydania w naszym kraju. Jeśli nie - chyba zdecyduję się na sięgnięcie po nie w oryginale, bo spodziewam się naprawdę niesamowitej przygody. Coś czuję, że do Fangirl wrócę jeszcze nie raz...
Za możliwość poznania książki dziękuję wydawnictwu Otwarte.
Ja na razie odkładam czytanie książek od tej autorki na bok. Mam na razię bardziej ważniejszą listę do przeczytania ;) Aczkolwiek kiedyś na pewno chciałabym przeczytać - jest o tych książkach głośno. Jestem ciekawa, czy je pokocham, czy też nie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Wiadomo, trzeba mieć priorytety. ;) Ja staram się wrzucać do swojej listy książek też takie lżejsze lekturki i zawsze sięgam po nie z przyjemnością; z resztą teraz książki Rowell (jeśli jeszcze jakieś się u nas pojawią) będą automatycznie w moich must read. :D
UsuńCały czas się natykam na tę powieść... chyba powinnam w końcu i ja się z nią zapoznać :/
OdpowiedzUsuńNie jestem do niej przekonana i chyba nie przeczytam - chyba że moja biblioteka zaopatrzy się w nią. Wtedy argumentów do odmowy mi braknie :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze ani "Eleonory i Parka" ani tym bardziej tej książki... Chyba będę musiała nadrobić moją ignorancję w tym temacie.
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnych opinii jakoś nie mogę się przekonać do tej książki.
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam E&P więc i Fangirl mnie kusi:) Ja bym chyba nie umiała pisać fanfików, a raczej nie miałabym odwagi opublikować;) Choć np czasem miałabym chęć na dalsze losy HP :)))
OdpowiedzUsuńNo dla Ciebie to jest pozycja obowiązkowa! Myślę, że też Ci się spodoba. :D
UsuńA co do HP... Mnie nie ciągnie do dalszych losów, ale wciąż czekam na dobrą historię o Huncwotach. ;3
Lektura E&P przede mną, ale myślę, że "Fangirl" również mi przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania książki w oryginale, ale nie wiem czy moja recenzja będzie pochlebna (o ile w ogóle ją napiszę), bo póki co książka mnie nie zachwyciła i nie wiem czy się to jeszcze zmieni, bo już niewiele zostało mi do końca...
OdpowiedzUsuńSporo osób, które czytały w oryginale, nie jest zachwyconych. I nie wiem, czy to kwestia gustu (raczej na pewno, myślę, że to nie jest książka, która spodoba się każdemu...), ale zaczynam czuć się dziwnie, kiedy się tak zachwycam. :D
UsuńJa także jestem miłośniczką "Eleonory i Parka", dzięki tej książce poznałam prozę R. Rowell i miałam ochotę na więcej :) Także czytałam negatywne opinie na temat "Fangirl" i już miałam nawet zrezygnować z jej lektury, ostatecznie postanowiłam dać jej szansę, właśnie dzięki takim recenzjom jak Twoja, całe szczęście pojawiają się te pozytywne, w końcu ilu ludzi tyle opinii ;) Dlatego zapoluję na nią i niebawem przeczytam, aby się przekonać, czy i mnie urzeknie :) Ma nadzieję, że tak, chociaż jestem już w takim wieku, że literatura młodzieżowa już dawno temu przestała mnie zachwycać, a jednak za sprawą np. "E&P" przypomniałam sobie jak cudownie być tak młodym, nieopierzonym jeszcze człowiekiem ;)) Teraz z przyjemnością jednak sięgam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i życzę samych ekscytujących lektur :)