środa, 16 października 2019

Dzisiejszej nocy niektórzy zbiją fortuny! || Marc Elsberg – „Chciwość” [przedpremierowo]



Galopujący kapitalizm i pogłębiające się nierówności społeczne sprawiły, że największe gospodarki uległy załamaniu. Obywatele, mający już dość stale bogacących się bogaczy, wyszli na ulice; w największych światowych metropoliach trwają strajki, które coraz trudniej opanować. W Berlinie trwa nadzwyczajny szczyt gospodarczy, na którym przywódcy państw i najważniejsi ekonomiści starają się podjąć decyzje kluczowe dla przyszłości świata. Wśród nich jest pewien niedoceniany człowiek – noblista, który twierdzi, że rozgryzł zagadkę powszechnego dobrobytu. Tajemnicą chce się podzielić z uczestnikami szczytu, jednak zanim na niego dotrze, zostaje zamordowany.

Jeśli czytaliście którąkolwiek z książek Marca Elsberga, Chciwość raczej Was nie zaskoczy – pomiędzy nią, a pozostałymi powieściami autora jest kilka ważnych punktów wspólnych. Przede wszystkim mowa o wykorzystaniu aktualnych wątków i niepokojów oraz opisanie świata tuż po kryzysie w wybranym obszarze. Mieliśmy już awarię prądu, big data, modyfikacje genetyczne, a teraz przyszedł czas na ekonomię i krach światowej gospodarki. Co ważne, za każdym razem taka mniej lub bardziej globalna "apokalipsa" stanowi punkt wyjścia dla opowiedzenia znacznie bardziej kameralnej historii. Nie inaczej jest i tym razem – czytelnik poznaje bohaterów, w których losy dość szybko się angażuje.

Pod względem tempa akcji nie mam Chciwości nic do zarzucenia – wystarczyło dosłownie kilka stron, żebym wciągnęła się w tę opowieść tak bardzo, że prawie minęłam stację, na której co rano wysiadam z pociągu. Nie wiem, co takiego ma w sobie proza Marca Elsberga, ale za każdym razem, kiedy sięgam, po którąś z jego książek, zapominam o świecie wokół. I choć na początku, zanim akcja na dobre się zawiąże, potrzebujemy chwili, by poznać bohaterów i zorientować się, kto jest kim, to nawet ów wstęp jest interesujący. A potem wszystko dzieje się coraz szybciej!

Choć kiedyś traktowałam książki Elsberga jako rasowe thrillery, dziś widzę w nich raczej powieści sensacyjno-przygodowe z elementami dreszczowca. Chciwość czyta się trochę jak książki Dana Browna – mamy wartką akcję, zagadkę do rozwiązania i sporo niebezpieczeństw czyhających na głównego bohatera, mimo że wcale się o to nie prosił.

Co ważne, mimo że gros scen w Chiwości rozgrywa się wśród przedstawicieli wyższych sfer, autor uczynił głównym bohaterem zwykłego, szarego obywatela – młodego chłopaka ze społecznych nizin. Dzięki takiemu zabiegowi kwestie społeczne związane z kryzysem ekonomicznym stały się jeszcze wyraźniejsze. Towarzysząc Janowi w ucieczce, a następnie poszukiwaniu prawdy, mamy dostęp do jego przemyśleń, a te zwykle poddają bogaczy brutalnej ocenie. Dzięki temu dostrzegamy, jak bardzo oderwani od rzeczywistości są ci, którzy rządzą światem (a przecież stanowią mniejszość!), a także czyich interesów bronią, gdy sytuacja staje się kryzysowa. 

Co tu dużo mówić, Chciwość to Marc Elsberg w najlepszym wydaniu – książka o kryzysie gospodarczym jest dynamiczna i wciągająca już od pierwszej strony, a opowiadana historia angażuje czytelnika. Owszem, można powiedzieć, że niektóre wątki toczą się w sposób nieprawdopodobny, ale mnie to nie przeszkadza – tak samo, jak lubię oglądać w kinie wysokobudżetowe, hollywoodzkie produkcje, tak i tutaj na pierwszym miejscu stawiam emocje, tempo akcji i pomysły autora. A tych, jak widać, nie brakuje! Z niecierpliwością czekam na kolejną powieść Elsberga i jestem ciekawa, który aspekt naszej codzienności wykorzysta tym razem. Na pewno będzie to coś aktualnego!






Za możliwość poznania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu W.A.B.
Premiera 30 października!

1 komentarz:

  1. Wszystkie książki tego autora przyciągają mnie do siebie tematyką, a jednak jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z żadną... Przy premierze każdej nowej powieści powtarzam sobie, że to już ten moment, aby nadrobić zaległości. Może tym razem naprawdę przemienię słowa w czyny!

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.