sobota, 11 maja 2019

Co nam radzą poradniki? || Michał Rusinek – „Niedorajda”



Myślałby człowiek, że to ledwie chwila minęła od czasu, kiedy poprzednio zaśmiewałam się w głos przy książce Michała Rusinka. Myślałby tak i myślał, a tu proszę – sprawdziłam i nie chwila, a prawie półtora roku! Jakby nie patrzeć sporo czasu, a niektóre żarty z Pypciów na języku wciąż pamiętam i wciąż wywołują uśmiech na mojej twarzy. Jeśli jeszcze tamtej książki nie znacie, polecam Wam ją serdecznie, a jeśli chcecie większej zachęty, tutaj znajdziecie moją opinię.

Tym razem Michał Rusinek bierze na tapet nie sytuacje codzienne, a poradniki; konkretnie porady wszelkiego typu, które można znaleźć zarówno w książkach, jak i w internecie. Znajdziemy tutaj rozdziały poświęcone męskości, seksualności, sprzedaży, stylowi (a dokładniej byciu paryżanką) i wielu, wielu innym tematom, które najwyraźniej na co dzień spędzają sen z powiek przedstawicieli społeczeństwa. Autor przytacza przeróżne cytaty (nierzadko stojące ze sobą w sprzeczności) i każdy z nich okrasza ironicznym, często złośliwym, ale zawsze zabawnym komentarzem. W ten sposób wytyka wszelkie nieścisłości, wskazuje na bezsensowność niektórych porad, a jednocześnie uświadamia nam, jak podatni jesteśmy na zawarte w poradnikach manipulacje.

Sama forma książki jest bardzo przyjemna i sprawia, że sięgamy po nią z chęcią. Rozdziały są dość krótkie, a dodatkowo składają się z niewielkich akapitów, które zwykle się ze sobą nie łączą, dzięki czemu możemy przerwać w dowolnej chwili, czytać choćby akapit na raz. Osobiście nie stosowałam jednak tej metody, bo książki starczyło mi na dwie podróże pociagiem, można więc powiedzieć, że czytałam ją ciągiem. I zaprawdę powiadam Wam: absolutnie mi się nie nudziła. Uwielbiam styl autora i to, w jaki sposób ujmuje rzeczywistość. Jedyne ostrzeżenie, jakie dla Was mam to: będziecie się śmiać. A śmianie się w głos w miejscach publicznych, wciąż jest, niestety, uznawane za dziwaczne.

Jeśli poradniki na co dzień Was bawią i trzymacie się od nich z daleka, książka Michała Rusinka z pewnością Wam się spodoba – będzie okazja do wyśmiania wielu niezbyt mądrych porad, jak również językowych wpadek. Jednak mój przykład pokazuje, że również fani poradników – oczywiście z odpowiednim dystansem – znajdą tutaj coś dla siebie. Ironiczny styl autora i celność uwag sprawiają, że nie mamy wyjścia, po prostu musimy śmiać się (często w głos). A to cenię sobie w książkach ponad wszelką miarę.






Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Agora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.