środa, 16 września 2015

Michael Dobbs - "House of Cards"

Walka na szczytach władzy jest zacięta właściwie od zarania dziejów. Choć dziś nikt nie zabija przeciwników (a przynajmniej nie jest to praktyka nagminna w cywilizowanych państwach), istnieje wiele sposobów, aby dokonać morderstwa politycznego i wizerunkowego. Bezwzględność nie jest w tej sferze żadnym novum; wręcz przeciwnie - bez niej właściwie nie sposób sobie poradzić... Właśnie ten temat bierze na tapetę Michael Dobbs - były polityk - tworząc swój literacki cykl opowiadający o kulisach walki o fotel premiera Wielkiej Brytanii.

House of Cards to książka, która z jednej strony zawiodła moje oczekiwania, z drugiej zaś bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Zasiadając do lektury liczyłam na wciągający thriller polityczny, w którym ukazana będzie brutalna i bezwzględna polityka u samych szczytów władzy i w tym względzie nie jestem do końca usatysfakcjonowana - w wielu momentach brakowało mi napięcia, tajemnicy czy dreszczu emocji. Również konstrukcja bohaterów pozostawia sporo do życzenia - choć są to postaci ciekawe, ich potencjał nie został w pełni wykorzystany; w moim odczuciu autor zbyt mało uwagi poświęcił ich psychologicznej konstrukcji i analizie zachowań, których się dopuszczają. Z drugiej strony bardzo miłym zaskoczeniem był uniwersalizm sytuacji i postaw, które nie tylko są aktualne dzisiaj, ale też łatwo można je odnaleźć w wydarzeniach znanych z historii. Na plus wypadła także dokładność ukazanych mechanizmów (wcześniej nie miałam pojęcia, że autor był politykiem) i autentyczność prezentowanych wydarzeń.

Warto zaznaczyć, że na pewno nie jest to książka dla każdego - aby czerpać przyjemność z lektury trzeba być przynajmniej w jakimś stopniu zainteresowanym tematem polityki. Pierwsze rozdziały są raczej mało dynamicznie (czy raczej: zwyczajnie nudne) i trzeba nieco determinacji, aby przez nie przebrnąć. Na szczęście im dalej posuwa się fabuła, tym jest ciekawiej; akcja nabiera tempa, a wydarzenia stają się coraz bardziej interesujące. Wreszcie docieramy do momentu, gdy nie sposób oderwać się od opowieści - strony przewracają się same, a my jesteśmy ciekawi, co też wydarzy się dalej.


Jezus kazał nam wybaczać naszym wrogom, a kimże jestem, by poprawiać Wszechmogącego? Lecz w swej nieskończonej mądrości ni cholery nie wspomniał o wybaczaniu naszym przyjaciołom, a już zwłaszcza naszym rodzinom.[s.25]


Od jakiegoś czasu wiele osób mówiło mi, że zarówno serial, jak i książka, powinny przypaść mi do gustu, że jest to opowieść, która na pewno mi się spodoba - mieliście całkiem sporo racji. Z wielką radością zagłębiłam się w ten brudny, polityczny świat i z równym entuzjazmem będę do niego wracała, zarówno przy okazji drugiego tomu (który już czeka na półce na swoją kolej), jak i ekranizacji (która, mam nadzieję, wciągnie mnie, mimo że bardzo rzadko oglądam seriale). Już nie mogę się doczekać, zwłaszcza kolejnych "złotych myśli" otwierających każdy rozdział książki - przez całą lekturę napawały mnie obawą, że skoro tak bardzo mi się podobają, mam zadatki na bezwzględnego polityka...


13 komentarzy:

  1. Zdecydowanie muszę znaleźć chwilkę na serial... ale czy na książkę też? Tego nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama nie wiem, ale tak chwalisz no i jeszcze te złote myśli, a co skoro i ja zakrawam o takiego polityka? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam coś o serialu, ale na niego raczej się nie skuszę. Książka, czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja ciągle biję się z myślami, czy sięgnąć po książkę, czy po serial!

    Pozdrawiam! Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię książek politycznych, więc zrezygnuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście trochę się z nią męczyłam. Polityka to nie moja "bajka", ale mimo to przeczytałam. Teraz czas na serial .:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafi zmęczyć, to fakt, zwłaszcza jeśli na co dzień nie przepada się za tym tematem.

      Usuń
  7. Nie przepadam za tematami związanymi z polityką, więc tę książkę raczej sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Stoi zaczęta na mojej półce i jakoś nie mogę się zmusić do jej kontynuacji, ale może zacisnę zęby i ją w końcu skończę. Polityka to chyba nie moja bajka
    pozdrawiam :)
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.