sobota, 5 września 2015

Ewa Wróbel, Jan Wróbel - "Polak potrafi, Polka też..."


Jeśli uważnie śledzicie naszego bloga i robicie to od dłuższego czasu, na pewno nie umknęły Waszej uwadze moje zachwyty nad najnowszym dzieckiem Znaku Horyzont, czyli serią Polska 2.0, której twórcą jest Jan Wróbel - historyk i publicysta. Jeszcze przed premierą pierwszego tomu, po lekturze materiałów promocyjnych, opływałam w zachwyty nad formą i treścią, a kształt finalnej wersji tylko te odczucia spotęgował. Czułam, że jest to projekt wspaniały i z wielką niecierpliwością czekałam na premierę tomu drugiego. I wiecie co? To już!

Cykl Polska 2.0 główne założenia ma dwa - "odczarowanie" historii jako takiej i udowodnienie, że można ją przekazywać kreatywnie, ciekawie i atrakcyjnie dla młodego czytelnika (w sumie starszego też), a także rozpromowanie polskości, zaprezentowanie innego, interesującego spojrzenia na nasz kraj. W pierwszym tomie otrzymaliśmy zbiór wydarzeń historycznych, w których Polacy psuli szyki państwom ościennym, druga część natomiast skupia się na tym, jak wiele świat zawdzięcza naszym rodakom. Czy wiecie na przykład, że to nasz rodak wymyślił kasowniki biletów, kolejowe semafory, czy zajęcia wychowania fizycznego?

W książce znalazło się miejsce dla 43 postaci lub grup, które w ten czy inny sposób wpłynęły na losy świata. To naprawdę obszerny wór, do którego wrzucono wiele różnych wydarzeń - mamy tutaj do czynienia z szerokim przekrojem czasowym i tematycznym. Obok postaci bardzo znanych współcześnie (jak Helena Modrzejewska, Janina Ochojska czy Maria Skłodowska-Curie) mamy też sporo osób, które docenione są poza granicami Polski, a u nas zapomniane. Co prawda w niektórych przypadkach związki bohaterów z naszym krajem nie są szczególnie mocne, jednak przyznać trzeba, że większość życiorysów faktycznie swój sens ma. Nie są to tylko wynalazcy - autorzy opowiedzieli również o reformatorach, społecznikach czy osobach ze zwyczajnie ciekawym życiorysem.

Zarówno po tytule, jak i tematyce książki można by sądzić, że tym razem będzie nieco mniej zabawnie, jednak wrażenie to jest całkowicie mylne - lekki, żartobliwy klimat został utrzymany, a opisywane postaci, choć otoczone należytym szacunkiem, czcią i chwałą, potraktowane są z lekkim przymrużeniem oka. Swoje dokładają ilustracje Joanny Wójcik, które również w tej części cieszą oko i dopełniają humorystycznego klimatu. Jeśli chodzi o samą oprawę tekstu, mam wrażenie, że różni się ona nieco od tej z poprzedniego tomu. Wśród ilustracji jest mniejsza różnorodność, dominują komiksy i krótkie, graficzne przedstawienia sytuacji. Rozdziałów jest więcej, są krótsze i pojawiają się między nimi krótkie nawiązania utrzymujące płynne przejścia między postaciami. Na szczęście zachowana została przyjemna "zeszytowa" oprawa.

Tę recenzję zakończę podobnie jak poprzednią - oczekiwaniem. Już w styczniu premiera kolejnej części cyklu, tym razem dotyczącej naszych narodowych... porażek. Jednak nie popadajmy w marazm, Jan Wróbel z pewnością znajdzie sposób, by nasze narodowe kompleksy przekuć w zwycięstwa i udowodnić, że Polacy przegrywają tylko wtedy, gdy naprawdę im się to opłaca!







Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Znak.

6 komentarzy:

  1. Podnosząca oceną nas samych książka. Chętnie bym do niej zajrzała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z historią raczej nie jest mi po drodze, ale przyznam, że opis tej książki brzmi zachęcająco. Szczególnie podoba mi się w niej ten lekki i żartobliwy klimat ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że to dobra książka właśnie dla takich osób - którym z historią "nie jest po drodze". :) Taka forma sprawia, że wiedzę przyswaja się dużo, dużo łatwiej.

      Usuń
  3. Ten żartobliwy i lekki klimat chyba mnie zachęca :)
    http://ksiazkowezacisze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobała ta książka. Niedługo zabieram się za pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza chyba podobała mi się bardziej - wątki były jakoś tak szerzej opisane, a część rysunkowa miała dużo więcej form.

      Usuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.