W skład zbioru wchodzi dziewięć opowiadań, które na przestrzeni lat zamieszczone były w różnych antologiach zawierających utwory różnych pisarzy. Aż trzy z tych tekstów przyniosły autorce Nagrodę im. Janusza A. Zajdla, miałem więc wobec nich niemałe oczekiwania. Czy zostały one spełnione?
Opowiadań Ani Kańtoch w żaden sposób nie można zaklasyfikować do jednego, konkretnego gatunku. Każdy tekst to tak naprawdę mieszanka różnych nurtów: fantasy miesza się tu z science fiction, młodzieżowa opowieść detektywistyczna przybiera cechy thrillera, zaś postapokaliptyczna wizja przyszłości pełna jest grozy na najwyższym poziomie. Te różne nurty idealnie się uzupełniają, tworząc razem ciekawe i spójne historie, co do których nigdy nie można być pewnym, w którą stronę się potoczą..
Jest jedna rzecz, która poniekąd łączy wszystkie teksty w antologii - każde opowiadanie zawiera w sobie przynajmniej odrobinę horroru. Podczas lektury nieustannie towarzyszy nam lekki dreszczyk, a strach czai się by zaatakować w najmniej spodziewanym momencie. Zwroty akcji są niespodziewane i wywołują w czytelniku wiele emocji; tak naprawdę za każdym razem, gdy już oswajałem się z nagłą zmianą oblicza tekstu, ten znowu przechodził metamorfozę i nierzadko wzbudzał przerażenie. A i tak najlepsze zawsze zostawało na sam koniec.
Spośród dziewięciu tekstów tylko dwa z nich nie przypadły mi do gustu. Miasteczko było dla mnie historią lekko nijaką, nie wywołującą zbyt wielu emocji, a gdy już zaczęło się dziać coś ciekawego - opowiadanie się skończyło. Z kolei Człowiek nieciągły, choć oparty na ciekawym koncepcie, całkowicie mnie do siebie nie przekonał, a i daleki byłbym od klasyfikowania go jako fantastyki, dlatego dziwi mnie fakt, że tekst otrzymał Zajdla.
Pozostałe siedem historii to z kolei literatura na najwyższym poziomie i ciężko z nich wybrać najlepsze. Mi osobiście bardzo podobał Portret rodziny w lustrze. Tekst o Domenicu Jordanie miał tę przewagę, że darzę tę postać niemałym sentymentem - to od jego przygód zacząłem znajomość z utworami autorki. Dodatkowo opowiadanie w mistrzowski sposób pokazuje, jak pisarz z łatwością jest w stanie oszukać czytelnika i zmusić go do myślenia w określony sposób.
Światy Dantego wyróżniają się na tle innych antologii tym, że nie dość, że zostały opatrzone wstępem i posłowiem, to także każde opowiadanie otrzymało własne wprowadzenie. Co więcej, elementy te nie zostały napisane przez Anię Kańtoch, lecz przez Jakuba Ćwieka - tych dwoje zna się od wielu lat i nierzadko pomagało sobie, gdy oboje stawiali pierwsze kroki w branży literackiej. Ćwiek raczy nas licznymi anegdotkami związanymi z tym, jak powstawały poszczególne opowiadania, nierzadko tłumaczy też, skąd wziął się ten czy inny pomysł. To wszystko podlane jest charakterystycznym dla niego humorem i językiem i stanowi naprawdę ciekawy dodatek do tekstów.
Jeśli ktoś nie zna twórczości Ani Kańtoch, a chciałby to nadrobić, z czystym sumieniem mogę mu polecić Światy Dantego. To znakomity przekrój twórczości autorki, pokazujący, jak dobrze radzi sobie ona w różnych konwencjach oraz jak nieszablonowo podchodzi do wydawałoby się oczywistych tematów. Wielowymiarowo historie, pełne zaskakujących rozwiązań - tak bym krótko podsumował ten zbiór. Naprawdę warto po niego sięgnąć.
Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Uroboros, będącemu częścią GW Foksal.
Co prawda nie przepadam za zbiorami opowiadań, ale myślę, że mogłabym się na ten skusić ;)
OdpowiedzUsuńPoluję na te opowiadania od dnia premiery ;)
OdpowiedzUsuńJa znam jej twórczość i sobie cenię, dlatego z chęcią sięgnę po tę pozycję. :P Swoją drogą znam dzięki Wam i wygranej w Waszym konkursie urodzinowym w 2014 roku. :)
OdpowiedzUsuńA faktycznie, pamiętam, "Tajemnica diabelskiego kręgu" trafiła wtedy do Ciebie. :) Na pewno ucieszy Cię fakt, że już niedługo premiera drugiego tomu. ;>
UsuńUcieszy? Skąd pieniądze na to wszystko i czas na czytanie?! :P
UsuńNie sięgam zbyt często po takie zbiory opowiadań, jednak ten wydaje się być naprawdę ciekawy. Myślę, że wkrótce go przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie pozostaje mi nic innego jak zabrać się za tą pozycję.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com