piątek, 12 stycznia 2018

Remigiusz Mróz – „Większość bezwzględna”



Długo zastanawiałam się, czy w ogóle chcę sięgnąć po drugi tom serii W kręgach władzy. Tak naprawdę poprzednia część była moim zdaniem... poprawna. Przyzwoita, ale bez większego entuzjazmu, w dodatku okraszona porównaniami do House of Cards, z którym, poza politycznym tematem, nie ma zupełnie nic wspólnego. Z drugiej strony sama konstrukcja opowieści i pomysł, jaki miał na nią autor, pozytywnie mnie zaskoczyła. Można więc powiedzieć, że ostatecznie po Większość bezwzględną sięgnęłam wiedziona ciekawością, co też Remigiusz Mróz zafunduje nam tym razem.

Największym zarzutem, jaki miałam w stosunku do pierwszej części cyklu, były nijakie, mało charakterne postaci, które nie były w stanie zyskać mojej sympatii ani nawet wzbudzić antypatii. Do bezwzględnej walki o władzę pasują mi bohaterowie silni, zdeterminowani i budujący mocną pozycję, tutaj natomiast takich osób zabrakło. Drugi tom nie naprawia tej sytuacji, z resztą dziwne byłoby, gdyby główni bohaterowie nagle, bez większego powodu zmienili się o 180 stopni. Seyda jak była zmanipulowana, tak jest nadal i choć co jakiś czas wykonuje pewne niepokorne gesty, nie jest w stanie wyrwać się z sytuacji, która ją ogranicza. Z kolei Hauer, jakkolwiek świetnie radzi sobie z problemami, nadal pozbawiony jest "tego czegoś", co decyduje o sile. Być może to kwestia tego, że nie przekracza pewnych granic – właściwie można by go za to pochwalić, ale z perspektywy kreowania postaci nie jest to chyba najlepsze rozwiązanie. 

Jeśli chodzi o stronę fabularną, powieść w gruncie rzeczy mi się podobała – plan politycznej intrygi, który opracował Remigiusz Mróz był dla mnie spójny, jasny i ciekawy. Wciąż jestem zachwycona tym, że również w polskich realiach można odnaleźć paradoksy konstytucyjne, które pozwalają na interesujące rozwiązania; jakkolwiek to brzmi, w takich chwilach cieszę się, że nasz system prawny nie jest absolutnie szczelny. Poza tym wszystko jak to u Mroza – czyta się szybko, łatwo i przyjemnie, bo styl jest lekki, a opowieść zdaje się płynąć sama, nie wymagając z naszej strony żadnego wysiłku. 

Największym zaskoczeniem był dla mnie finał. Nie mogę powiedzieć dokładnie, o co chodzi, żeby uniknąć spoilerów, ale autor zdecydował się na rozwiązanie, które bardzo rzadko występuje w literaturze popularnej. To mocne zakończenie drugiej części, bardzo w stylu Remigiusza Mroza. W moim odczuciu stanowi najmocniejszy punkt historii.

Czy sięgnę po ostatnią część trylogii W kręgach władzy? Prawdopodobnie tak. Biorąc pod uwagę, że jestem już w 2/3, a książki czyta mi się w gruncie rzeczy dobrze, pewnie będę chciała poznać zakończenie tej historii. Niezmiennie jestem też ciekawa rozwiązań konstytucyjnych, jakie tym razem znajdzie Remigiusz Mróz. To chyba brzmi jak całkiem dobra motywacja, prawda?







Wotum nieufności || Większość bezwzględna || Władza absolutna

8 komentarzy:

  1. Czytałam "Wotum nieufności" i bardzo mi się podobało. Przeczytałam jednym tchem i jak dla mnie postacie w tej książce były charakterne, szczególnie Hauer :) Na pewno sięgnę po drugi tom, bo jestem bardzo ciekawa co tam się wydarzy :D
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że po zakończeniu drugiego, trzeci będzie dla Ciebie obowiązkowy, bo "Większość..." kończy się jeszcze większym cliffhangerem niż "Wotum...". ;)

      Usuń
  2. Planuję niedługo zabrać się za książki tego autora, więc możliwe, że po tę pozycję również sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, która książka zostanie Twoją ulubioną. :)

      Usuń
  3. Mam w planach ale jeszcze nie teraz :) mi się pierwszy tom podobał, chociaż może nie był porywający, ale jest to coś innego w polskiej literaturze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jeśli chodzi o polską literaturę, to thriller polityczny jest czymś nowym, w każdym razie w takiej skali popularności. Mróz ma mnóstwo ciekawych pomysłów i one jak najbardziej mi się podobają. :)

      Usuń
  4. Mnie się akurat pierwszy tom bardzo podobał, więc jak tylko drugi wyszedł, to od razu kupiłam. Problem jest jedynie ze znalezieniem czasu na przeczytanie... ;) Ale myślę, że jak okres sesyjny się skończy, to się za to w końcu zabiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda - tę książkę czyta się jak wszystkie od Remigiusz Mroza, czyli szybko i niezwykle przyjemnie. Jeśli jednak jednak na chwilę chcesz zmienić gatunek to już teraz polecamy "Nieodnalezioną" - pełnokrwisty thriller tego autora, który już niebawem pojawi się na półkach. :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.