Pierwsza część roku nie obfitowała raczej w interesujące mnie premiery książkowe – już się bałam, że mój gust zmienił się na tyle, że już nigdy nic dla siebie nie znajdę. Na szczęście (choć z perspektywy mojego portfela to raczej tragedia) im bliżej wakacji, tym więcej ciekawych książek pojawiło się na rynku. Dziś chciałabym pokazać, co trafiło do naszej biblioteczki w ubiegłym miesiącu, a tym samym czego możesz spodziewać się na blogu w najbliższych tygodniach. Niektóre z książek już przeczytałam, w przypadku innych jestem w trakcie, a kilka z pewnością nie doczeka się poznania od deski do deski. Ale łączy je jedna, ważna kwestia: wszystkie ogromnie uwielbiam i bardzo chciałam mieć.
Zakupy książkowe nie były może w ubiegłym miesiącu obfite, ale każdy z nich naprawdę przemyślałam i cieszę się z nich jak dziecko. Ostatnio bardzo często korzystam z księgarni internetowej Świata Książki – na nowości i przedpremiery mamy tam 30% rabatu, ale na promocjach naprawdę dużo książek można upolować 35-40% taniej. Z takiej właśnie przeceny pochodzą książki Rachel Abbott (najpierw kupiłam i przeczytałam Śpij spokojnie, o którym tekst możesz przeczytać tutaj, a że książka bardzo mi się spodobała, szybko kupiłam kolejną), Deniwelacja (może w końcu sięgnę po drugą i kolejne części cyklu), Opowieść podręcznej (najpierw książka, potem serial!)
oraz moja wymarzona, malutka Jadłonomia (tej dużej się bałam, że nieporęczna i bez sensu).
W ostatnim czasie było również kilka ciekawych promocji na stronie Znaku – ja skorzystałam z tej, która pozwalała kupić trzy tytuły, z których, jeśli dobrze pamiętam, dwa były tańsze o 45%. Całe zamówienie kosztowało mnie niecałe 70 zł, a znajdowały się w nim: Slow Life według ojca Leona, nieuchwycone na zdjęciu Sekretne życie drzew oraz Ktoś mnie pokocha (które dostałam i recenzowałam w zeszłym roku tutaj, ale postanowiłam wreszcie wymienić miękką oprawę na twardą).
Perełką w tym zestawie nowości jest prześliczna Księga legend karpackich, którą rodzice przywieźli z tegorocznych wakacji. To mój ulubiony rodzaj pamiątek, dlatego chętnie przyjmę wszelkie polecenia dotyczące zbiorów legend z Waszych regionów (czasem naprawdę ciężko coś takiego znaleźć).
W tym miesiącu postanowiłam wrócić do prezentowania otrzymanych egzemplarzy recenzenckich. Nie robiłam tego od wielu miesięcy (lat?) z różnych powodów, jednak uważam, że to świetna okazja do utrzymywania samodyscypliny i podsumowywania tego, co już udało się ogarnąć. W ubiegłym miesiącu prym wśród rozpieszczaczy wiodła Czwarta Strona, od której dostałam aż cztery tytuły: Inwigilację (którą właśnie kończę, spodziewaj się opinii jeszcze w tym tygodniu), Szpile, Żniwiarza oraz Apetyt na więcej (przypomnę sobie pierwszy tom i zbiorczo opowiem o całej serii, mam nadzieję, że jeszcze przed lipcową premierą najnowszej książki autorki).
Dzięki uprzejmości GW Foksal otrzymałam Żercę Katarzyny Bereniki Miszczuk i tym sposobem wyparowała moja wymówka, by odłożyć na później lekturę dwóch pierwszych części cyklu, które dostałam na urodziny. O tej serii również przygotuję zbiorczy post, jestem bardzo ciekawa, czy opinia będzie pozytywna, czy też nie. Z kolei wydawnictwo Znak rozpieściło mnie dwiema majowymi nowościami: Boginią tańca (uwielbiam Ewę Stachniak!) oraz przewspaniałą Zośką Papużanką (którą zachwalam i polecam w tym poście). Swoją cegiełkę dołożyło również Sine Qua Non i debiutancka powieść Tomasza Marchewki, która mnie osobiście nie zachwyciła, ale i tak zachęcam do przeczytania, bo opinie zbiera całkiem niezłe (więcej na ten temat tutaj).
A jak tam Twoje majowe nowości? Co czytasz?
Chętnie przeczytałabym recenzję slow life, czekam niecierpliwie ;)
OdpowiedzUsuńBędę to miała na uwadze, zwłaszcza że czekałam na tę książkę naprawdę długo. :)
UsuńNie mogę się doczekać, aż wreszcie wezmę się za Mroza!
OdpowiedzUsuńPiękne zbiory. :)
Ostatnio wpadła mi w oko książka Zośki Papużanki i chyba koniecznie muszę ją poznać, bo opinie ma świetne. :)
OdpowiedzUsuńPolecam po stokroć, jest cudowna!
UsuńBęzie mi się ciekawie czytać Twoje recenzję, gdyż żadnej z powyższych książek nie znam.
OdpowiedzUsuńDo mnie też przywędrowało kilka świetnych powieści. Tobie najbardziej zazdroszczę "Opowieści podręcznej".
OdpowiedzUsuńNajbardziej jestem ciekawa recenzji "Inwigilacja", już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńCzy planujesz zrobić również recenzję książki "Zatrzymać dzień"? Jestem ciekawa Twojej opinii :)
"Inwigilacja" w najbliższych dniach, wczoraj skończyłam ją czytać. :)
UsuńCo do "Zatrzymać dzień" - nigdy wcześniej o tej książce nie słyszałam i póki co nie mam jej w planach.
Ja z braku czasu zaprzestałam prezentowania stosów, a od tego roku również podsumowań... Do pierwszego chyba wrócę :) Udanego czytania!
OdpowiedzUsuńPoluję na "Jadłonomię", ale na razie budżet nie pozwala mi na większe zakupy ;/ Jestem również ciekawa "Żniwiarza", bo w sieci jest wiele skrajnych opinii ;) Przyjemnej lektury! :)
OdpowiedzUsuńOoo, to mnie zaciekawiłaś, bo prawdę mówiąc nie czytałam jeszcze żadnej recenzji "Żniwiarza" i nie wiedziałam, że wzbudza tak skrajne emocje. Tym szybciej po niego sięgnę, żeby przekonać się, czy mnie się spodoba.
UsuńNiedawno skończyłam Szeptuchę i zaraz zabieram sie za Noc Kupały, aby szybko nadrobić Żercę :)
OdpowiedzUsuń