wtorek, 1 grudnia 2015

Steven Johnson – „Małe wielkie odkrycia” [recenzja przedpremierowa]

Każdego dnia korzystamy ze zdobyczy technologicznych – od tych najbardziej prozaicznych jak koło czy szkło, aż do bardziej zaawansowanych: komputerów, nośników danych, światłowodów. Jednak czy zastanawiamy się, skąd tak naprawdę pochodzą? Skąd. W życiu codziennym przyświeca nam raczej idea „nie ważne jak, ważne, że działa”, tymczasem w wielu przypadkach historia tych przedmiotów jest naprawdę niesamowita, podobnie jak wzajemne przenikanie się poszczególnych odkryć. Czy znacie zależność między odkryciem zagrożeń związanych z nieczystościami a powstaniem mikroprocesorów? To tylko jedna z opowieści, jakimi raczy nas Steven Johnson.

Punktem wyjścia dla rozumowania autora jest nowe spojrzenie na historię ludzkości – nie z perspektywy społecznej, a technologicznej. Gdy przyjmiemy taki punkt widzenia, zupełnie zmienia się nasz ogląd. Okazuje się bowiem, że pewne wydarzenia, powszechnie uznawane za znaczące (np. część odkryć geograficznych), blakną, natomiast na pierwszy plan wychodzą zupełnie inne, dotąd pomijane, a stanowiące tak naprawdę maleńkie przełomy, bez których historia zapewne potoczyłaby się zupełnie inaczej. Johnson udowadnia, że warto skupić się na dokładniejszej analizie i w tym duchu prezentuje nam sześć wątków związanych z bardzo powszechnymi dla człowieka sprawami – szkłem, zimnem, dźwiękiem, czystością, czasem oraz światłem.

Przyjęta przez autora perspektywa determinuje pewien konkretny sposób myślenia – gdy chcemy prześledzić ciąg zmian technologicznych, musimy lepiej przyjrzeć się szeregowi mało znanych bohaterów. To niedoceniani geniusze, którzy nierzadko wyprzedzali swoją epokę; udało im się wpaść na przełomowy pomysł i znaleźć w sobie dość samozaparcia, aby go zrealizować mimo przeciwności losu. Możemy spekulować, co by się stało, gdyby zabrakło choć jednego ze wspomnianych bohaterów – owszem, zdarzało się tak, że kilka osób w różnych częściach świata wpadało na ten sam pomysł niemal jednocześnie, ale nie jest to reguła; choćby dlatego warto takim postaciom się przyglądać i o nich nie zapominać.

Podczas lektury miałam wrażenie, że autor dość wybiórczo traktuje historię i w pewien sposób dopasowuje ją do swojej wizji, aby uwydatnić własny tok myślenia. Nie jest to jednak coś, co uznałabym za wadę, biorąc pod uwagę, że taki układ opowieści sprawdza się fantastycznie. Prezentowane fakty tworzą spójny ciąg wydarzeń, zależności przyczynowo-skutkowe są zachowane i nie mamy żadnych wątpliwości obserwując tok myślenia autora. Widzimy wyraźnie, jak istotne są nie tylko spektakularne przełomy, ale też drobne, często szalone pomysły, które nakierowują ludzką uwagę na jakąś dziedzinę i tym samym umożliwiają jej rozwój. W książce znajdziemy szereg ciekawostek, bowiem dotyka ona różnych, często mniej powszechnych tematów, mamy zatem okazję do poszerzenia swojej wiedzy.

Książka jest pod każdym względem godna polecenia – autor snuje swoją opowieść spójnie i ciekawie, a tym samym staje się ona inspiracją do poznawania historii z różnych perspektyw. Pozostaje pytanie, po co tak naprawdę to robić? Przecież nawet dokładna znajomość mechanizmów rozwoju technologii nie pozwoli nam przewidzieć konkretnie jej dalszych losów – zbyt wiele jest niezależnych czynników, które mają na to wpływ, na czele z indywidualnymi różnicami między ludźmi. Tak naprawdę nie to jest ważne. Najistotniejszą inspiracją, jaka płynie z tej książki i podobnych jest zachęta do myślenia out of the box – to ci, którzy odważyli się wyjść poza schemat, są bohaterami nie tylko tej opowieści, ale i całej historii ludzkości. Kto wie, może ktoś z nas dołączy do tego grona?





Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Sine Qua Non.
Premiera 2 grudnia!

5 komentarzy:

  1. Również jestem naprawdę zadowolona z wydania ;)
    Thievingbooks

    OdpowiedzUsuń
  2. To zabawne, bo w sumie nie czytuję takich książek, zazwyczaj mnie po prostu nudzą, a jakoś tego tytułu jestem ciekawa - może to przez te wszystkie pozytywy, a może na stare lata włączył mi się jakiś głód wiedzy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazwyczaj nie sięgam po takie książki, jednak w tej jest coś takiego, że chce się ją przeczytać i dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zbiera dobre recenzje. Kusi mnie i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  5. O tej książce jest tak głośnio że nie sposób jej nie przeczytać :) Muszę koniecznie zdobyć swój egzemplarz

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.