środa, 29 lipca 2015

Sarah J. Maas - "Zabójczyni i podziemny świat"

Celaena Sardothien wróciła z Czerwonej Pustyni prosto do Twierdzy Zabójców, gdzie niemal od razu dostała zlecenie do wykonania. Zadanie jest tymważniejsze, że dotyczy osoby związanej z handlem niewolnikami - zabójczyni może więc nie tylko wyeliminować swój cel, ale i przy okazji uratować parę niewinnych ludzkich istnień. Niestety, zlecenie nie należy do najłatwiejszych, bowiem ze względu na konieczność wykradzenia dokumentów musi zostać wykonane w ściśle określonym momencie, a ochrona osoby, którą Celaena ma zabić, wydaje się być wyjątkowo szczelna. Dodatkowo młoda zabójczyni musi poradzić sobie nie tylko z zadaniem, ale i swoją sytuacją w życiu - relacjami z Królem Zabójców oraz Samem, które uległy znacznej zmianie po wydarzeniach w Zatoce Czaszek.

Pod wieloma względami trzecia nowelka opowiadająca o Celaenie nie różni się niczym od dwóch poprzednich. Główna bohaterka dalej zachowuje się w sposób zupełnie nie pasujący do jej profesji, za co nieraz musi słono zapłacić, zaś większość pozostałych bohaterów została przedstawiona bardzo pobieżnie. Historia opowiedziana w tekście jest bezpośrednią kontynuacją wcześniejszych przygód - dziura czasowa pomiędzy nimi jest ograniczona do minimum - i wyraźnie jest z nimi powiązana. Można wręcz odnieść wrażenie, że nowelki o Zabójczyni to tak naprawdę powieść podzielona na cztery akty; każda część ma oczywiście swoją własną, zwartą strukturę, jednak w rzeczywistości stanowią one jedność.

Jest jednak coś, co przynajmniej moim zdaniem wyraźnie odróżnia tę nowelkę od poprzednich. Podczas lektury niejednokrotnie dochodziłem do wniosku, że choć Celaena dalej zachowywała się tak samo, to jednak w wielu przypadkach takie czy inne jej reakcje były jak najbardziej uzasadnione. To coś, czego wcześniej bardzo mi brakowało - choć przyzwyczaiłem się już do specyfiki prowadzenia postaci Zabójczyni, wciąż mniej lub bardziej wpływała ona na odbiór tekstu. Teraz było o wiele przyjemniej.

Co jeszcze zasługuje na pochwałę to sposób, w jaki skonstruowana została postać Króla Zabójców. Poboczni bohaterowie raczej nie otrzymali zbyt wiele miejsca dla siebie, mimo to Arobynn miał okazję pokazać się czytelnikowi w sposób bardzo dokładny i co najważniejsze - ciekawy i zaskakujący. To solidnie skonstruowana postać, o której sporo możemy się dowiedzieć nawet mimo tego, że w tekście przewija się dość rzadko.

“Zabójczyni i podziemny świat” to książka dla tych, którzy zdążyli się już zapoznać z dwoma pierwszymi nowelkami, a i prawdopodobnie mają też za sobą lekturę “Szklanego tronu”. Nie będę zatem nikogo zachęcał do sięgnięcia po tę książkę - kto nie czytał wcześniejszych części, powinien od nich zacząć swoją przygodę; kto zaś czytał, zapewne nie potrzebuje dodatkowych argumentów za chwyceniem tej historii. Mogę jednak zapewnić, że jest to jak na razie najlepsza nowelka o Zabójczyni i choćby dla niej warto zapoznać się z wcześniejszymi opowieściami.

PS: Nie czytajcie opisu okładkowego. Raz, że jest trochę kłamliwy, dwa: może niepotrzebnie popsuć przyjemność płynącą z odkrywania fabuły.

3 komentarze:

  1. Najpierw muszę przeczytać główne części serii. :P Posłucham Cię więc i najpierw poprzednie tomiszcza poczytam. :) Tylko pytanie kiedy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tą serię, ale z nowelek moją ulubioną zdecydowanie jest czwarta :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.