niedziela, 21 czerwca 2015

Agnieszka Tomczyszyn - "Ezotero. Córka wiatru"

Pewnie wiele razy o tym wspominałam, ale różne są moje motywacje przy sięganiu po daną książkę. Na czele tej (nie)chlubnej statystyki zdecydowanie stoi okładka wraz ze znajdującym się na niej opisem; jeśli tenże trafi w mój (szeroki, oj, szeroki...) gust, jest duża szansa, że z książką spotkam się ponownie. Czasem jednak zdarza się tak, że moją uwagę zwraca coś innego; tak właśnie było tym razem, bowiem w przypadku książki Agnieszki Tomczyszyn czynnikiem był... tytuł. Wszystko, co związane z magią, wzbudza moje wiedźmie zainteresowanie, a tutaj odnalazłam zapowiedź takiej właśnie treści. Czy moje oczekiwania zostały spełnione?

Jeśli wydaje Wam się, że macie życie pełne dziwactw, powinniście poznać Latte. Dziewczyna nie tylko ma imię jak kawa z mlekiem, ale też przyszło jej dorastać niemal wyłącznie w towarzystwie nieco dziwnej matki. Fi nie dopuszcza do rodzinnego życia nikogo z zewnątrz, za to zdarza jej się znikać - w regularnych odstępach, choć nie wiadomo gdzie. Silna więź matki i córki zaczyna ulegać zmianom, kiedy na jaw wychodzą skrywane od lat tajemnice; dziewczyna decyduje się pójść swoja drogą, a w zmieniających się okolicznościach zaczyna odkrywać własny, silny dar.

Odnosząc tytuł do treści, nie można powiedzieć, że jest mylący - rzeczywiście szeroko pojęta magia, czy też ezoteryka, są tu obecne i stanową ważny element świata przedstawionego. Mimo starań matki, Latte od najmłodszych lat przyciąga ludzi, którzy są zainteresowani zjawiskami paranormalnymi i chętnie eksperymentują - być może to kwestia daru, jaki dziewczyna odziedziczyła. Niestety ukazanie magii jest tutaj dość proste i naiwne. Rozumiem, że wygląda ono w ten sposób w środowisku niedoświadczonych nastolatków, jednak biorąc pod uwagę szerszy kontekst fabularny, należałoby temat nieco rozbudować. Być może moja ocena wynika z faktu, że ezoteryka nie jest dla mnie niczym nowym, ale spodziewałam się czegoś więcej.

Również konstrukcja książki nie do końca mi się podobała. Język właściwie jest w porządku, jednak dialogi często wypadają sztucznie. Wydarzenia nie pochłaniają i nie podtrzymują zainteresowania czytelnika, wiele spraw opowiedzianych jest po łebkach, bez należytej uwagi i wnikliwości. Zdarza się, że przez pewien okres czasu po prostu mkniemy, bez zatrzymania, mimo że można by zatrzymać się i zwrócić uwagę na to, co on przyniósł i co zmienił. Brakuje również pewnego wyważenia dla określeń - to, co na jednej stronie jest "niemożliwe", na kolejnej po prostu się dzieje, bez wyraźnej (chociażby magicznej) przyczyny.

Składając to wszystko razem muszę przyznać, że jestem Ezotero lekko zawiedziona. Piękna okładka, enigmatyczny opis i bliskość tematyki, która zawsze mnie ciekawi, sprawiły, że miałam co do powieści sporo oczekiwań. Niestety otrzymałam literaturę przeciętną, w której nie znalazłam ani jednego zachwycającego aspektu - bohaterów nie udało mi się dobrze poznać, fabuła mnie nie wciągnęła, a informacje z dziedziny ezoteryki nie zdziwiły mnie, ani nawet nie zainteresowały. Być może przy postawieniu poprzeczki nieco niżej książka okazałaby się być całkiem dobra na odprężenie, jednak dla mnie wszystkiego było tu za mało.





Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie wydawnictwu MG.

13 komentarzy:

  1. Cóż, tak to jest czasami z tymi debiutami.... :(
    Sama nie wiem, czy dam książce szansę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć nie lubię tego sformułowania, to jak na debiut jest całkiem dobrze. Przede wszystkim warsztat pisarski pozostawia miłe wrażenie.

      Usuń
  2. Przyznam sie, że ja również oczekiwałam wielkiego zaskoczenia tą ksiażką, ale czytając recenzje tylko się zawodze. Straciłam jakąkolwiek ochotę aby siegnąć i zapoznać sie z tąp ozycją./

    Zapraszam Cię do mnie na post poświęcony moim najnowszym pozycja książkowym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam różne opinie w zależności od preferowanego gatunku, sposobie opowiadania w książce itp. Jak na razie nie czytalam, ale chyba chciałabym się przekonać na własnej skórze.

    Podrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak chyba będzie najlepiej - spróbować samemu. Też widziałam różne opinie i każdy zwraca uwagę na inne aspekty. Może Ty znajdziesz w niej to "coś" :))

      Usuń
  4. Ta okładka mnie strasznie kusiła, ale nie przebadam za tematyką ezoteryczną więc sobie ją odpuściłam. I chyba słusznie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja im więcej recenzji czytam mam coraz bardziej mieszane uczucia wobec tej książki raczej się w niej nie zaburzę, choć początkowo byłam na nią napalona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja natomiast czytałam jedną bardzo pochlebną opinię na temat tej książki.Chyba muszę wypróbować na własnej skórze,czy jest dobra ... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na czele mojej niechlubnej statystyki też niestety stoi okładka:) Szkoda, że jesteś zawiedziona "Ezotero". Wydawało mi się, że jest to perfekcyjna lektura na lato...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to dlatego, że u mnie atmosfera niezbyt letnia? ;) Sama nie wiem, po prostu zupełnie się w tej książce nie odnalazłam.

      Usuń
  8. Sporo głosów, że książka zawodzi. Jeśli będę miała okazję to przeczytam, ale nie będę jej szukać na siłę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo też takich, że jest świetna, jak poczytasz więcej opinii, są bardzo zróżnicowane. Mnie się bardzo podobała. Myślę, że trzeba sprawdzić na własnej skórze.

      Usuń
  9. W pierwszej chwili bardzo chciałam przeczytać ten tytuł, później jednak doszłam do wniosku, że jestem troszkę zniechęcona do debiutów i widzę, że podjęłam słuszną decyzję. Szkoda, że Ezotero nie spełniło Twoich oczekiwań.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.