wtorek, 24 grudnia 2019

Anders Hansen – „Wyloguj swój mózg” [przedpremierowo]

Święta to idealny czas, by pomyśleć o naszym bywaniu w świecie wirtualnym. I choć nie jestem zwolenniczką wszelkich detoksów (polegających na przykład na nie korzystaniu z mediów społecznościowych przez ileś dni), to zgadzam się, że jest coś niepokojącego w tym, że wiele z nas po prostu nie wyobraża sobie nawet jednego dnia offline. Żyjemy w świecie wielu bodźców, a telefon komórkowy i jego funkcje, zaprojektowane z resztą tak, by przyciągać naszą uwagę, dostarcza nam kolejnych. Nie pozostają one obojętne dla naszego mózgu.

Szwedzki psychiatra Anders Hansen w swojej książce stara się opisać nam, w jaki sposób nasz mózg radzi sobie w świecie, do którego nie jest w pełni przystosowany. Autor wskazuje, że postęp technologiczny, jaki dokonał się na przestrzeni ostatnich lat, jest jedną z największych i najszybszych zmian, jakie miały miejsce w całej historii ludzkości. A człowiek, choćby nie wiadomo jak się starał być istotą wzniosłą i duchową, jest w znacznej mierze zależny od własnej biologii, a konkretnie funkcjonowania mózgu. Ten z kolei jest narządem wolno adaptującym się do warunków zewnętrznych. 

Mówiąc krótko: postęp jest w stanie dokonać się w czasie jednego czy dwóch pokoleń. Ale ewolucyjna adaptacja mózgu już nie.

Muszę przyznać, że podczas lektury poznałam wiele ciekawych faktów. Autor przytacza wyniki rozmaitych badań i analizuje je pod kątem teorii ewolucyjnych i adaptacyjnych. Bardzo zainteresowały mnie hipotezy dotyczące depresji jako jednego z mechanizmów immunologicznych, a także eksperymenty dotyczące telefonu jako biernego rozpraszacza (tzn. że sama obecność telefonu jest dla naszego mózgu angażująca, nawet jeśli nie wyświetlają się na nim żadne powiadomienia). Ucieszyło mnie również, że autor sporo miejsca poświęcił mitowi podzielnej uwagi - wciąż spotykam osoby, które uparcie twierdzą, że coś takiego istnieje, podczas gdy wiele naukowych badań udowodniło już, że tak naprawdę mózg może jedynie szybciej bądź wolniej przełączać się między poszczególnymi zadaniami, co jest dla niego bardzo angażujące i obciążające.

Co ciekawe, mimo szumnego tytułu w trybie rozkazującym (przynajmniej po polsku), Hansen nie skupia się w swojej książce na zachęcaniu, czy, broń Boże, zmuszaniu nas do czegokolwiek. Wyloguj swój mózg to opowieść dość neutralna w treści, która wiele pozostawia samemu czytelnikowi - w żadnym miejscu nie odczułam, że autor mówi mi, co powinnam robić i jak poprowadzić swoje życie. Myślę jednak, że ta książka może przynieść wiele pozytywnych zmian. Uświadomienie sobie, jak trudne jest dla naszego mózgu przystosowanie się do pełnego bodźców świata, który zmienia się jak w kalejdoskopie pozwala zrozumieć wiele codziennych spraw. Być może okaże się, że niektórym pomoże w skupieniu schowanie telefonu do szuflady, a inni docenią wartość ruchu i postanowią wygospodarować na niego dwa popołudnia w tygodniu. 

Niezależnie czy planujemy wcielać w życie jakieś zmiany, czy też chcemy poszerzyć swoją wiedzę o adaptacyjnych funkcjach mózgu, książka Andersa Hansena jest dobrym wyborem. Autor jest dobrym gawędziarzem i w ogóle nie odczuwamy, że mamy do czynienia z książką pełną naukowych treści. Poza tym tematyka jest bardzo bliska naszej codzienności. Mnie książka spodobała się na tyle, że w 2020 na pewno sięgnę po pozostałe teksty autora. W Polsce mamy dwa: Projekt zdrowie oraz W zdrowym ciele zdrowy mózg.






Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Znak.
Premiera 15 stycznia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.