sobota, 21 kwietnia 2018

Sofi Oksanen – „Norma”



Norma to niezwykła, młoda kobieta – jej włosy rosną w niebywałym tempie, a ponadto reagują na otoczenie wyczuwając emocje, intencje, a nawet... choroby. Świadoma zagrożeń matka dziewczyny przez całe życie starała się ją chronić, jednak dotarła do kresu swoich możliwości. Po tym, jak popełniła samobójstwo, osierocona Norma musi sama stawić czoła brutalnej rzeczywistości i intrygom, które przez lata były udziałem jej rodziców. 

Norma to typowa powieść pogranicza, czerpiąca z bardzo wielu różnorodnych gatunków. U podłoża całej historii leży dramat obyczajowy z elementami intrygującej sagi rodzinnej. Pojawia się też klimat thrillera i charakterystyczne pomieszanie ról, które utrudnia klasyfikowanie postaci jako dobre albo złe. Wpleciony jest motyw dziedzicznych chorób psychicznych. Do tego wszystkiego dochodzi nutka realizmu magicznego, przez który bardzo trudno jest nam oddzielić fikcję od rzeczywistości i odpowiednio się zdystansować. 

Niestety, pomimo interesującego pomysłu, Norma nie wciąga i nie angażuje czytelnika tak, jak bym tego chciała. Teoretycznie byłam ciekawa, co wydarzy się dalej i jakie jest rozwiązanie głównej zagadki, jednak nie czułam napięcia, które znam z thrillerów i innych powieści z dreszczykiem. Książka Sofi Oksanen nie jest nawet niepokojąca, mimo mocnego tematu handlu dziećmi i innych wydarzeń silnie osadzonych w rzeczywistości. Nad większością z nich przeszłam z obojętnością, bo sama treść książki nie wywołała u mnie żadnych większych emocji. 

Miks gatunków i tematów, który odnajdziemy w Normie, miał duży potencjał, jednak nie sprawdził się najlepiej. Tak naprawdę żaden element nie jest wykorzystany od początku do końca. Sama treść wskazuje, że powinno się pojawić napięcie i poczucie zagrożenia charakterystyczne dla thrillera, a jednak nic takiego się nie dzieje. Zbyt mało jest również interakcji między postaciami i wzajemnych zależności, by można to było nazwać pełnią powieści obyczajowej. Największym plusem jest delikatne muśnięcie fikcji, które wiąże się z przypadłością głównej bohaterki i które nadaje powieści bardzo ciekawego charakteru.

Na pewno nie wrócę już do Normy, ale jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. Jeśli macie lekturę za sobą, koniecznie dajcie znać, czy przypadła Wam do gustu!





Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Znak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.