środa, 2 lipca 2014

Katarzyna Michalik-Jaworska - "Pomyślę o tym jutro"


Jesteś Scarlett O’Hara. Pomyślisz o tym jutro (…).[s.9]

Takim mottem kieruje się główna bohaterka książki, Marta. Kobieta pracuje jako pielęgniarka na oddziale kardiologicznym i na co dzień zajmuje się opieką nad śmiertelnie chorymi dziećmi. Obciążający zawód nauczył ją dystansowania się do świata i oddzielania emocji od sytuacji, co przenosi również na życie prywatne. Marta funkcjonuje pod ciągłą presją nie tylko w pracy, ale też w domu – od wielu lat wraz z mężem stara się o dziecko, jednak bezskutecznie. Gdy partner decyduje się na rozwód, jako najwyższą wartość stawiając posiadanie potomstwa, życie kobiety zmienia się diametralnie. Na szczęście otoczenie, pełne różnorodnych osób i problemów sprawia, że będzie miała okazję spojrzeć inaczej na wiele spraw.

Głównymi wątkami poruszanymi w książce są te związane z macierzyństwem i tworzeniem rodziny. Autorka wybrała różne przykłady z życia i konfrontuje je ze sobą, tworząc pełny, różnorodny obraz. Mamy tutaj główną bohaterkę, która czuje że wciąż nie spełnia oczekiwań męża. Jest także jej siostra, pozornie żyjąca w dobrym związku, który jednak okazuje się nie do końca dającym szczęście. Stabilizacja i pewność nie koniecznie jawią się jako najwyższe wartości. Pojawia się również ojciec jednej z pacjentek Marty, mężczyzna przez kilka lat zmagający się z wegetacją córki, pozornie niezaangażowany, jednak w rzeczywistości niezwykle przejęty. Dużo życiowej mądrości wnoszą do tematu dwie starsze panie o zupełnie odmiennych życiorysach. Różnorodność postaci, zarówno męskich jak i kobiecych, pozwala na naprawdę dobre zrozumienie trudnych tematów, tak bliskich wielu z nas.

Autorka jest dziennikarką i krytykiem teatralnym, a jej pisarskie doświadczenie ma swoje odzwierciedlenie w tekście. Z przyjemnością czyta się stworzoną przez nią opowieść, nawet jeśli momentami dialogi odbiegają nieco od wspaniałych fragmentów narracyjnych. Ponadto podobała mi się wrażliwość, z jaką Katarzyna Michalik traktuje swoich bohaterów – wszystkim poświęca jednakowo dużo czasu i nikogo w tej historii nie pomija. To opowieść złożona z różnych, niejednolitych osób, które mają swoje wzloty i upadki, a dzięki temu są niesamowicie autentyczne.

W moim odczuciu książce bliżej do powieści obyczajowej niż psychologicznej, mamy tu wiele dobrze dopasowanych elementów, jednak największy nacisk położony jest na Martę i zmiany w jej prywatnym życiu. Mimo wszystko zbyt mało było tu dla mnie wnikliwości, świat jednak wciąga i jest zdecydowanie dobrze skonstruowany. Prawdę mówiąc żałuję, że książka ma jedynie nieco ponad 200 stron. Historię Marty można by opisać głębiej, zanalizować, a na pewno – dokończyć. Chociaż może w tym przypadku otwarte zakończenie nie jest rozwiązaniem złym, bo doskonale mieści się gdzieś pomiędzy porażką a cukierkowym happy endem – jest wyważone.

Kończąc powiem, że spodziewałam się czegoś dużo cięższego (już sama tematyka ciężko chorych dzieci na to wskazywała), nie narzekam jednak, że otrzymałam przyjemny i wnikliwy tekst obyczajowy. Podoba mi się takie łatwiejsze podejście do trudnej tematyki.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Dobra Literatura.
___________________________
Książka bierze udział w wyzwaniu "Grunt to okładka" (lipcowy motyw - budynek).

5 komentarzy:

  1. Tytuł od razu skojarzył mi się ze Scarlett. Z chęcią przeczytałabym tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez od razu miałam skojarzenie ze Scarlett :) Ale to za mało by mnie namówić na ta książkę :P

      Usuń
    2. Ja też miałam takie skojarzenie. Zanotuję tytuł, może kiedyś jak się na nią natknę, to przeczytam.

      Usuń
  2. Uwielbiam Scarlett. A książkę dodaje do LC :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wydaje mi się, że lekkie opisanie takiej tematyki, było dla autorki znacznie trudniejsze, niż popadnięcie w dramaty i ujęcie wszystkiego w depresyjnym tonie. obyczajowości historii też wypada u mnie na plus, więc będę miała oczy warte.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.