środa, 24 kwietnia 2019

Marcin Napiórkowski – „Mitologia współczesna”

Zauważyłam w moim życiu zabawną prawidłowość: kiedy Radzka na swoim kanale umieszcza inspiracje miesiąca, szansa na to, że złożę zamówienie w którejś z internetowych księgarni, znacznie się zwiększa. Trudno się dziwić – Magda poleca naprawdę zacne książki, które często poruszają interesujące dla mnie tematy. W dodatku nierzadko są to pozycje mniej znane i nie promowane jakoś szerzej; takie, na które nie miałabym szansy trafić w żadnych innych okolicznościach. 

Nie inaczej było na początku marca, kiedy to obejrzałam odcinek, w którym jedną z inspiracji była Mitologia współczesna. Choć na co dzień nie sięgam po książki socjologiczne, temat współczesnych mitów zawładnął moim sercem i dlatego też zdecydowałam się na lekturę. 

Pod względem tematyki książka Marcina Napiórkowskiego nie rozczarowuje. Znajdziemy tutaj 12 rozdziałów poświęconych współczesnym mitom, czyli powszechnie znanym, nieprawdziwym lub wyolbrzymionym opowieściom, które są skutecznie powtarzane, mają bowiem przynieść społeczeństwu określony cel. I to właśnie na owych celach (a co za tym idzie również przyczynach powstawania mitów) skupia się autor. No bo właściwie po co ludziom historia o kebabowym podziemiu? Albo o dzieciach grających w słoneczko? Autor celnie wskazuje na źródła owych historii, rozkładając na czynniki pierwsze ludzkie dążenia leżące u ich podstaw. Poszczególne rozdziały to właściwie odrębne prace naukowe, pełne źródeł, z których możecie skorzystać już po zakończeniu lektury.

Jeśli jesteście ciekawi, po co w ogóle ludziom mity i dlaczego te klasyczne, do których podchodzimy z przymrużeniem oka, zastąpione zostały innymi, tutaj znajdziecie zadowalające odpowiedzi. Mnie osobiście najbardziej podobał się rozdział o Reducie Ordona, który odnosi się bezpośrednio do naszej narodowej tożsamości. Ciekawe były również rozważania o naturze skandalu oraz o wizualizacjach lęku wobec obcych. Praktycznie za każdym razem, gdy siadałam do lektury, znajdowałam jakąś ciekawostkę, którą chętnie dzieliłam się z ludźmi w moim otoczeniu. 

Niestety oprócz wielu zalet, Mitologia współczesna posiada również znaczącą wadę, przez którą nie zachwyca, a rozczarowuje. Jest nią język, jakim operuje autor – ciężki, hermetyczny, akademicki. Nie wiem, na jakiej podstawie wydawca w opisie wydawniczym określił tę książkę jako napisany przystępnym językiem przewodnik, ale w rzeczywistości mamy do czynienia z tekstem, przez który raczej się brnie niż płynie. Owszem, Marcin Napiórkowski jest mistrzem płynnej parafrazy (kto pisał jakąkolwiek pracę naukową, z pewnością wie, o czym mówię - swobodne łączenie własnych myśli z fragmentami wypowiedzi innych jest niezwykle ważne), jednak to zbyt mało, by uczynić tekst atrakcyjnym. Zdecydowanie nie jest to pozycja popularnonaukowa.

Czy jest to książka interesująca? Z pewnością. Czy poszerza nasze horyzonty? Bezapelacyjnie. Czy poleciłabym ją znajomym? Nie bezkrytycznie. Choć nie spotkałam się dotąd z tak ciekawym ujęciem tematu, forma, w jakiej jest ujęta Mitologia współczesna skutecznie mnie od niej odstrasza; tak skutecznie, że porzuciłam ją, zanim zapoznałam się z ostatnimi dwoma rozdziałami. Wielka szkoda, bo spojrzenie autora było naprawdę ciekawe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.