sobota, 24 marca 2018

Rachel Abbott – „Droga ucieczki”



Chyba się starzeję... Jako czytelnik coraz bardziej leniwy i coraz mniej chętny na eksperymenty, z niczego nie cieszę się tak bardzo, jak ze znalezienia kolejnego autora-pewniaka, którego teksty trzymają równy, wysoki poziom. Po przeczytaniu trzeciej książki Rachel Abbott z radością stwierdzam, że udało mi się to po raz kolejny. I jeden problem przy zakupie z głowy!

Tom Douglas przeniósł się do Little Meham, by być bliżej córki i miał nadzieję, że w miasteczku odnajdzie spokój – w końcu cóż niezwykłego może wydarzyć się w tak małej społeczności? Czasem nie warto oceniać po pozorach... Wszyscy mieszkańcy byli w szoku, gdy okazało się, że w okolicy ktoś porzucił potrąconą dziewczynkę – na bocznej drodze, na pewną śmierć. Choć wydawać by się mogło, że przestępstwo stanowi odosobniony przypadek losowy, to za jego sprawą wychodzą na jaw kolejne, skrywane przez lata tajemnice. Wypchnięte z pamięci demony odżywają na nowo i powracają do miasteczka, do osób, które usilnie starały się ich pozbyć.

Droga ucieczki to powieść balansująca na granicy obyczajówki i thrillera. Warto to podkreślić, bo niektóre osoby mogą być rozczarowane powolną akcją, mnogością wątków i zależnościami między postaciami, które często sięgają wielu lat wstecz i oparte są na romansach oraz wzajemnych niesnaskach. Sporo jest tu zwykłego, codziennego życia bohaterów. Oczywiście odbywa się to kosztem tempa akcji, ale, co ważne, książka nie traci przez to wysokiego poziomu napięcia. W przeciwieństwie do Dziecka Fiony Barton, nie dłużyła mi się i nie sprawiała wrażenie niepotrzebnie rozciągniętej. Poszczególne sceny oraz wątki są ważne i pięknie się razem przeplatają.

Pewnie powtarzałam to już milion razy, ale uwielbiam sposób, w jaki Rachel Abbot myli tropy i zaciera za sobą ślady. W Drodze ucieczki stosunkowo szybko możemy domyślić się tożsamości głównych antagonistów, a jednak w żadnym stopniu nie psuje nam to przyjemności z odkrywania zagadki. Wszystko dlatego, że to nie konkretni bohaterowie są tu najważniejsi, a ich motywy, które w pełni poznajemy dopiero na samym końcu powieści. Główną oś książki stanowi sieć kłamstw, niezwykła gra pozorów rozgrywająca się między bohaterami. Postaci jest dość dużo, a każda z nich skrywa swoje tajemnice, które okazują się ważne dopiero gdy je ze sobą zestawimy.

Tym razem Rachel Abbott* stworzyła powieść dla tych czytelników, którym nie straszne wątki obyczajowe i babranie się w skomplikowanych sprawach sprzed lat. Droga ucieczki nie chwyta za gardło tak mocno jak chociażby Śpij spokojnie i zostawia czytelnikowi znacznie więcej miejsca na porządny, głęboki oddech. Poziom napięcia jest jednak - przynajmniej moim zdaniem – na tyle duży, że książka nadal kwalifikuje się jako thriller; w znacznej mierze jest to zasługa wątku związanego z prześladowaniem głównej bohaterki, który dynamizuje akcję i wywołuje u czytelnika pożądane uczucie niepokoju.






* przez cały czas stosuję sformułowania, które sugerują, że książka powstała niedawno. Tak naprawdę Droga ucieczki to drugi tom serii, jednak w Polsce jest ona wydawana nie po kolei - dla mnie jest to trzecia książka autorki, a piąta, jaka pojawiła się w kraju.


Only the Innocent || Droga ucieczki || Śpij spokojnie || Obce dziecko || Dziecko znikąd
Zabij mnie znów || Szóste okno

3 komentarze:

  1. Lubię połączenie obyczajówki i thrillera, więc pewnie miło spędzę czas z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki tej autorki i czytałam wszystkie oprócz ostatniej, czyli drugiej☺

    OdpowiedzUsuń
  3. "Droga ucieczki" to książka, która faktycznie balansuje na granicy tych 2 gatunków. Te międzyludzkie relacje, skrywane tajemnice, romanse i zależności powodują jednak, że atmosfera w powieści cały czas gęstnieje i robi się coraz cięższa. A to znów idealne tło dla dobrego thrillera. Polecamy bez dwóch zdań! :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.