wtorek, 8 marca 2016

Granie w parze #9 - Bonsai


Różne są motywacje przy wyborze gier - czasem jest to opinia znajomych, czasem podobieństwo do tego, co już znamy. Zdarza się jednak tak, że - podobnie jak w przypadku książek - zaważyć na wyborze może chwytliwa grafika na okładce lub wewnątrz. Bo któż z nas nie lubi otaczać się pięknymi przedmiotami?

Bonsai to gra karciana, w której naszym zadaniem jest stworzenie od podstaw własnego drzewka. Dokładając kolejne gałęzie będziemy zdobywali punkty za wyhodowane kwiaty lub owady, które przyciągnęliśmy. Otrzymamy możliwość realizowania dodatkowych zleceń. Czasem przyjdzie nam również przeszkodzić zbyt ambitnemu konkurentowi.




Zawartość pudełka:
5 kart początkowych pni
30 kart gałęzi
10 kart zleceń
10 kart do liczenia punktów
instrukcja


Na początku każdy z graczy losuje wybraną kartę pnia - na każdej z nich znajduje się jeden z pięciu symboli: w grze mamy trzy kwiaty i dwa owady. Układamy swoje pnie przed sobą, a na środku wykładamy trzy karty z wierzchu stosu do dociągania. Ważne jest, aby na samym początku ustalić granice pola gry każdego z graczy, ponieważ nie wolno nam układać kart poza nim.



Naszym zadaniem będzie budowanie ciągu jednakowych symboli poprzez dokładanie kolejnych gałęzi. W swojej turze gracz może dobrać jedną kartę spośród trzech leżących na stole i - jeśli do gałąź - dołożyć do własnego lub cudzego drzewa, natomiast w przypadku zleceń położyć przed sobą i... cóż, wykonywać.

Dokładając karty do drzew musimy zwracać uwagę na symbole, które się na nich znajdują, ponieważ to za nie otrzymujemy punkty. Gdy dana gałąź tworzy z pozostałymi nieprzerwany ciąg co najmniej dwóch kart o jednakowym symbolu (wliczając kartę początkową) otrzymujemy tyle punktów, ile symboli tworzy ciąg. Jeśli dołożona karta tworzy ciąg dla kilku rodzajów symboli, wszystkie są punktowane. Za każdy symbol otrzymujemy jeden punkt, ale gdy ich suma osiągnie 10 lub więcej, gałąź usycha (usuwamy więc ją oraz wszystkie karty, które były do niej przyczepione). W tym miejscu pojawia się element interakcji, ponieważ gałęzie możemy dokładać również do drzewa drugiego gracza - wówczas otrzymujemy za nie punkty na tych samych zasadach i w ten sam sposób możemy pozbawić go gałęzi.

Podczas dokładania kart musimy pamiętać, że każda z nowych może dotykać tylko jednej już leżącej na stole, a żadna nie może wychodzić poza pole gry danego gracza, nie wolno nam również zakrywać znajdujących się na nich symboli. Poza tym mamy całkowitą dowolność co do ułożenia gałęzi.



Dodatkowym elementem gdy są zlecenia. Gracze dobierają je w swojej turze, a ich realizację sprawdza się pod koniec gry. Znajdziemy tu takie zadania jak (między innymi) posiadanie najdłuższej gałęzi, największą ilość kwiatów/owadów na drzewie lub największą/najmniejszą ilość "zrzuconych" kart. Za zrealizowanie każdego z zadań otrzymujemy 10 punktów.

Gra kończy się w momencie, w którym wyczerpane zostają karty. W tym momencie podliczane są punkty, a na ich podstawie wyłoniony zostaje zwycięzca.


~*~ 

Bonsai było dla nas strzałem w ciemno - zupełnie nie wiedzieliśmy, czego się po grze spodziewać. Decyzję o zakupie podjęliśmy jedynie na podstawie wizualnych aspektów oraz dość krótkiego opisu gry, który sugerował mechanikę bogatą w nietypowe rozwiązania. Zaryzykowaliśmy i... jak najbardziej jesteśmy zadowoleni z tego, co otrzymaliśmy w pudełku!

Zacznijmy od tego, co wyróżnia grę na tle innych - nietypowe podejście do warstwy mechanicznej. Choć to, w jaki sposób nasze drzewka będą się rozrastać podczas, podlega pewnym określonym zasadom, to i tak jako gracze mamy w tym zakresie pozostawioną dużą swobodę. Zamiast układać karty równo jedna obok drugiej mamy możliwość tworzenia gałęzi o fantazyjnych kształtach, które najzwyczajniej przykuwają naszą uwagę i cieszą oko swoim pięknem.

Powyższe odczucia nie miałyby jednak takiej siły, gdyby nie wizualny aspekt gry. Bonsai czyni w tym zakresie coś niesamowitego: skrajny wręcz minimalizm oraz prostota kształtów i kolorów dały wręcz oszałamiający efekt. Gra jest bez z dwóch zdań piękna, a stylistyka, w jakiej jest ona utrzymana, bez wątpienia przywołuje na myśl sztukę Dalekiego Wschodu.

Musimy Wam się do czegoś przyznać: gdy zagraliśmy pierwszą partię w Bonsai, gra zupełnie nas nie porwała. Każde z nas skupiło się na dbaniu o własne drzewko, przez co cała rozgrywka wydawała się być dość nietypowym, ale jednak pasjansem. Dopiero za drugim razem odkryliśmy, o co tu tak naprawdę chodzi. Widzicie, całym sednem tej gry jest skupianie się na całej rozgrywce, a nie jedynie na swoim polu. Zasady umożliwiają nam rozwijanie gałęzi każdego drzewa, nie tylko naszego, dzięki czemu zakres naszych możliwości staje się o wiele większy, a my mamy szansę nie tylko zyskać więcej punktów, ale i czasem popsuć szyki oponentowi. Ważne w rozgrywce są też zlecenia - za pierwszym razem zupełnie nie zauważyliśmy ich mocy, dopiero z czasem ujrzeliśmy szanse, jakie się za nimi kryją.

Jest jeszcze coś, co czyni tę grę wyjątkową: atmosfera, jaką ona wywołuje. Choć sama partia jest stosunkowo szybka i wątpliwe jest, by w jakichkolwiek warunkach trwała ona więcej niż pół godziny, to podczas całej rozgrywki ma się uczucie niesamowitego spokoju. Bez zbędnego pośpiechu docinamy gałązki naszych drzewek oraz kolekcjonujemy kwiaty i owady; zdobywanie punktów to czynność poniekąd uboczna, czyniona "przy okazji". Do takiego delektowania się grą wręcz zachęca mechanika oraz grafiki - czemu więc nie oddać się chwili relaksu?

3 komentarze:

  1. Brzmi świetnie, z chęcią bym zagrała. ^^ A dzisiaj akurat na wejściówce z pisma japońskiego miałam złożenie na "bonsai". :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiam wszystkie osoby, które znajdują na to czas!
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, nie wiem czy mam do tego cierpliwość, ale chętnie bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.