piątek, 26 września 2014

Bartłomiej Grzegorz Sala, Witold Vargas, Paweł Zych - "Księga smoków polskich"

Jaki smok jest, każdy widzi - czy to oczyma wyobraźni, czy też oglądając wszelkiej maści produkcje fantasy, począwszy od filmów i seriali, a na grach kończąc. Nie brak ich oczywiście również w książkach. Warto jednak pamiętać, że te bestie mają swój rodowód w źródle o wiele starszym, niż dzisiejsza popkultura - w legendach. Któż z nas nie słyszał o Smoku Wawelskim, którego sprytem pokonał pewien szewczyk? Komu nie obiła się o uszy historia o Bazyliszku zabijającym jednym spojrzeniem? Mało jednak osób wie, że na terenach Polski powstało o wiele więcej legend o smokach niż te dwie powyższe - z wieloma z nich można zapoznać się przy okazji “Księgi smoków polskich”.

Wydana przez Wydawnictwo Bosz książka jest częścią serii Legendarz poświęconej baśniom i legendom, które zrodziły się swego czasu na terenie Polski. Jak sama nazwa wskazuje, tutaj do czynienia mamy z tymi, w których występują smoki i ich dalecy krewni. Wyraźnie widać ogrom pracy włożonej przez Bartłomieja Salę - liczba legend, które trafiły do opracowania, jest spora. Jeżeli o którejś bestii stworzono więcej historii, są one również przytoczone - ze wskazaniem na różnice i ich przyczyny. Każda z opowieści ubrana jest w styl charakterystyczny dla ludowych podań, dzięki czemu mają one magiczny wydźwięk.

Księga smoków polskich to jednak nie tylko sam zbiór legend - w książce zawarte są również krótkie opisy stwora, który jest ich głównym bohaterem, wraz z charakterystyką tego, jak legenda się zrodziła i rozwijała. Do wielu historii dołączony jest również tekst dotyczący miejsca, w którym dzieje się akcja, a także postaci w nim występujących. Autor pokusił się nawet o wskazanie czytelnikowi form upamiętnienia wspomnianych legend, a nawet podaje warte odwiedzenia zabytki z nimi związane (ale też po prostu wskazuje na warte odwiedzenia miejsca z danych rejonów). Można więc pokusić się o stwierdzenie, że w środku znajdziemy także swoisty przewodnik turystyczny dla entuzjastów smoków!

Nie samym słowem pisanym człowiek żyje - i tu w światła reflektorów wkraczają rysownicy. Ilustracje stworzone przez Pawła Zycha i Witolda Vargasa są idealnym uzupełnieniem legend, pozwalając o wiele skuteczniej wgryźć się w klimat smoczych opowieści. Mi osobiście bardziej przypadły do gustu grafiki, które wyszły spod ręki drugiego z artystów - wydają się być dokładniejsze i bardziej szczegółowe, a jednocześnie mają kolorystykę, która bardziej mi się podobała. Jest ich niestety o wiele mniej niż rysunków Pawła Zycha, więc prawdopodobne jest, że są one bardziej pracochłonne. Byłoby jednak kłamstwem, gdybym powiedział, że którykolwiek rysunek mi się nie podobał - wszystkie one są na naprawdę wysokim poziomie.

Jeśli jesteś fanem smoków - nie wahaj się tylko czym prędzej chwyć za Księgę smoków polskich. To niesamowity zbiór historii, które działają na wyobraźnię. Dla osób nie będących entuzjastami to również bardzo dobra pozycja - raz, że legendy są po prostu ciekawe i przyjemne, a do tego znakomicie spisane; dwa, w zbiorze znalazło się także miejsce na podania o bestiach, które smokami nie są, ale z różnych przyczyn nazwać je można “smoczymi krewniakami”. Przyznam Wam, że zupełnie inaczej podróżuje mi się teraz po Polsce - wszędzie dostrzegam teraz miejsca, w których żyły (a może wciąż żyją!) smoki.

5 komentarzy:

  1. O bardzo lubię tę serię! Jedną z niej książkę czytałam i naprawdę warto ją było kupić :). Na tę o duchach też się przymierzam. Ogólnie, zabawny tekst + świetne ilustracje w dobrych proporcjach. Czego tu nie lubić? :) http://zakamarek2013.blogspot.com/2014/01/bestiariusz-sowianski.html

    OdpowiedzUsuń
  2. No i kolejna książka, do mojej listy polskich autorów, którą zdecydowanie muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem fanką smoków, więc lektura została napisana dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. O smokach chętnie bym poczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo lubię ten zbiór, jakiś czas temu zainspirował mnie do opublikowania wpisu o smokach. ;) Chciałabym zebrać całą serię, tylko najpierw muszę zdobyć na to pieniądze. :) Ale wspomniane ilustracje Pawła Zycha i Witolda Vargasa są warte każdej ceny! No i za rok może się wybiorę w podróż śladami smoków polskich.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.