sobota, 3 maja 2014

Will Ferguson - "419. Wielki przekręt"

Niewiele jest chyba osób, które nie słyszały o tzw. nigeryjskim szwindlu. Maile od rzekomych książąt, którzy muszą uciec z kraju, albo od biznesmenów, chcących wyprowadzić dużą gotówkę za granicę, często trafiają do elektronicznych skrzynek pocztowych na całym świecie, nierzadko omijając filtry antyspamowe. Schematów jest wiele, ale cel pozostaje zawsze ten sam: wyciągnąć od nieświadomej ofiary jak najwięcej pieniędzy. Tematykę tego zjawiska podjął Will Ferguson w swojej książce 419. Wielki przekręt.

Emerytowany nauczyciel Henry Curtis ginie w wypadku samochodowym, a wstępne  oględziny miejsca zdarzenia wskazują, że ktoś zepchnął jego auto z mostu. Co więcej, denat na krótko przed śmiercią zaciągnął liczne kredyty, a środki z nich otrzymane zostały w większości przelane na nigeryjskie konta. Policja jest bezradna, bowiem Henry stał się najprawdopodobniej ofiarą słynnej czterysta dziewiętnastki, czyli międzynarodowego internetowego wyłudzenia pieniędzy (nazwa pochodzi od artykułu kodeksu karnego Nigerii, który dotyczy tego przestępstwa). Jednak jego córka, Laura Curtis, postanawia za wszelką cenę odszukać osoby odpowiedzialne za śmierć jej ojca..

Choć zarys fabuły wskazuje na książkę z gatunku sensacji bądź kryminału, powieść nią nie jest, a przynajmniej nie w całości. To także w znacznym stopniu powieść obyczajowa, w swoisty sposób ukazująca kulturę i realia panujące w Nigerii. Z czterech głównych wątków fabularnych tylko dwa odnoszą się bezpośrednio do wskazanego w tytule przestępstwa, za to aż trzy toczą się w Afryce. Autorowi w znakomity sposób udało się ukazać brutalną nigeryjską rzeczywistość: czytelnik widzi kraj, w którym w wyniku sztucznego wytyczenia granic stłoczeni zostali obok siebie chrześcijanie i muzułmanie. Kraj, w którym upchnięto przedstawicieli co najmniej kilkuset nierzadko wrogich sobie plemion. Ukazane zostały też problemy spowodowane zostały przez białych ludzi - bogata w złoża naturalne Nigeria jest eksploatowana w każdym możliwym calu, nikt jednak nie przejmuje się cierpiącymi podczas takich działań rdzennym mieszkańcami. Efektem tego są liczne powstania i ruchy bojówek, których skala powoli przeradza się w wojnę domową. Powieść Fergusona ukazuje także dysproporcję między poziomem życia mieszkańców kraju - poznajemy Nigerię zarówno od bogatych dzielnic na wyspie Lagos, aż po zanieczyszczone ropą i śmieciami rzeki oraz kanały, w których najbiedniejsi mieszkańcy starają się odnaleźć jakiekolwiek wartościowe przedmioty.

Oprócz ciekawej fabuły połączonej z bardzo szczegółowym opisem nigeryjskich realiów autor może pochwalić się znakomitym piórem - całą powieść czyta się lekko i z wielką chęcią poznaje się kolejne fragmenty historii. Sporo jest też ciekawych zabiegów technicznych, niestety nie wszystkie zostały w pełni przez autora wykorzystane. Początkowe rozdziały książki wydają się być wymieszane w dość chaotyczny sposób, są one bowiem poprzestawiane na osi czasu. Wbrew pozorom nie mąci to odbioru powieści u czytelnika, a wręcz przeciwnie: takie rozwiązanie nie dość, że wzmaga zainteresowanie fabułą, to dodatkowo zręcznie dawkuje fakty, odkrywając nowe elementy układanki. Na nieszczęście później Will Ferguson niemal zupełnie zrezygnował z takiego nieuporządkowania, przez co książka staje się bardziej statyczna i spokojna.

Podobnie jest z pewnym charakterystycznym sposobem tworzenia zdań. W początkowych rozdziałach stosunkowo dość często pojawiają się równoważniki zdań, w dodatku nierzadko pozbawione bezokolicznika bądź imiesłowu. Taki nietypowy styl był dla mnie niezwykle przyjemny w odbiorze, niestety im dalej rozwija się fabuła, tym mniej takich form się pojawiało. Szkoda.

Will Ferguson napisał bardzo dobrze przemyślaną powieść opartą na motywie nigeryjskiego przekrętu. Jednocześnie udało mu się stworzyć znakomite studium swoistego rodzaju chaosu, jaki panuje w krajach afrykańskich, które dość boleśnie odczuły zetknięcie z cywilizacją białych ludzi. I choć nie jest to powieść pełna akcji i nagłych zwrotów fabularnych, zdecydowanie jest ona warta polecenia. To przyjemna lektura i jednocześnie źródło wielu informacji o Nigerii. I co najważniejsze - książka daje wiele do myślenia...


Za egzemplarz do recenzji dziękuję serdecznie Business & Culture oraz wydawnictwu MUZA SA.
___________________________
Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Opasłe Tomiska" (458 stron)

5 komentarzy:

  1. Czemu nie ? Być może spróbuję przeczytać tę książkę :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytam. Ciekawa pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  3. "W początkowych rozdziałach stosunkowo dość często pojawiają się równoważniki zdań, w dodatku nierzadko pozbawione bezokolicznika bądź imiesłowu." - aż przypomniały mi się lekcje j.polskiego ;D
    Czuję się zaintrygowana i zachęcona tą książką! Świetna opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi intrygująco! Uważam, że zawsze warto się czegoś nauczyć i dowiedzieć czegoś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam już tę książkę na półce i na pewno niedługo po nią sięgnę :) Lubię historie, które skłaniają do przemyśleń i refleksji.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.