środa, 25 maja 2016

Neal Shusterman – „Podzieleni”

Na świecie wciąż aktualna jest dyskusja między obrońcami życia a tymi, którzy bronią prawa do aborcji i eutanazji – rozważa się, w którym momencie zaczyna się człowiek i kto może decydować o losach innych ludzi. Mówi się o tym, że powinniśmy chronić prawa tych, którzy nie mogą sami się wypowiedzieć, jednak osobom dorosłym, w pełni władz umysłowych, również w jakimś sensie odbieramy prawo do samostanowienia. Tymczasem Neal Shusterman idzie w swojej wizji o krok dalej – tworzy opowieść, w której dyskusja przerodziła się w konflikt, a ten przyniósł przerażający kompromis: życie ludzkie polega niezawisłej ochronie od poczęcia do 13 roku życia, jednak w zamian za to jednostki między 13 a 18 rokiem życia mogą zostać poddane procesowi podzielenia. Nie, nie, nie jest to oczywiście śmierć… W każdym razie tak mówi propaganda. Dzieci niechciane, niedostosowane społecznie, źle rokujące na przyszłość – każdego z nich można w świetle prawa najzwyczajniej się pozbyć, w dodatku poprzez podzielenie mają one szansę odkupienia części swoich win.

W tym świecie dorasta i żyje wielu ludzi, jednak dla znacznej liczby jest to po prostu wyrok – to właśnie na nich skupia się autor. Akcja książki toczy się wokół losów trzech zupełnie różnych osób, a za ich pośrednictwem przemycone zostają całkowicie różne podejścia do tematu podzielenia. Connor wychowywał się w pełnej rodzinie, jednak jest typowym przykładem niedostosowanego, sprawiającego problemy nastolatka, z którym rodzice nie chcą już dłużej walczyć. Risa jest bardziej ułożona i utalentowana, dużo umie, jednak jej nieszczęściem jest fakt, że wychowywała się w domu dziecka; tam przeżyją tylko osoby o perfekcyjnych umiejętnościach. Z kolei Lev całe życie był przygotowywany do tego, że kiedyś zostanie podzielony – jest dziecięciorodnym, dziesiątym dzieckiem w rodzinie, które (w ramach nowej, ortodoksyjnej religii zyskującej rzesze wyznawców) zostanie złożone w ofierze. Bunt planowało tylko jedno z nich, jednak w wyniku zbiegu okoliczności ich losy się krzyżują, a każde będzie miało okazję nauczyć się czegoś nowego od pozostałych.

Powieść Shustermana jest w znacznej mierze oparta o motyw ucieczki – bohaterowie wpadają w kłopoty, wychodzą z nich, po czym sytuacja znów się zmienia i wymaga szybkiej reakcji. Podzieleni to książka dynamiczna, jednak nie jestem do końca pewna, czy trzymająca w napięciu; bardziej może wywołująca emocje w związku z szybką akcją i prezentowana tematyką. Na samym początku, gdy tempo było naprawdę zawrotne, lektura również szła mi bardzo płynnie, z czasem jednak napięcie spadło i sama fabuła wydała mi się dość nijaka. Do samego końca mamy oczywiście do czynienia z nowymi wątkami i pewnymi rozwiązaniami, zdarzają się nawet zaskoczenia, jednak nie odebrałam tego jako idealnie współgrającej całości; pod koniec nawet lekko się nudziłam. Na szczęście sama formuła powieści – narracja trzecioosobowa, jednak z przeplatającymi się rozdziałami ukazującymi perspektywę różnych postaci i grup – dodała tutaj nieco dynamizmu.

Tak naprawdę największą siłą tej książki jest sam pomysł autora. Shusterman zaprasza nas do świata, w którym wartość życia człowieka nienarodzonego przedkładana jest nad życie istoty w pełni świadomej, myślącej i funkcjonującej w społeczeństwie, a śmierć ubiera się w ładne szaty mydląc ludziom oczy. Muszę przyznać, że jestem tą wizją zafascynowana – choć brzmi to bardzo niezdrowo – i chciałabym się dowiedzieć, w jaki sposób tzw. obrońcy życia zdołali stracić z oczu najważniejsze wartości. Mam nadzieję, że autor pokusi się w kolejnych częściach o historię podzielenia jako idei, a także dokładne wyjaśnienie natury całego zjawiska, bo póki co sytuację w czasie rzeczywistym nakreśla bardzo dobrze i autentycznie. Dzięki podróżom bohaterów, a także dzięki temu, że wywodzą się z różnych środowisk, czytelnik ma okazje zobaczyć kilka spojrzeń na ten sam problem i zrozumieć nie tylko problem jako całość, ale i wszystkie związane z nim niuanse. Jednym z nich jest Bociania Inicjatywa, która pozwala matce noworodka podrzucić go na próg domu – jeśli zostanie przyłapana, musi go zatrzymać, jednak jeśli nie, mieszkańcy domu muszą się nim zaopiekować (przynajmniej do 13 roku życia, bo wtedy przecież mogą oddać dziecko do podzielenia…). Nie macie wrażenia, że to zakrawa o jakąś chorą grę?

Jedno jest pewne – książki takie jak Podzieleni zdecydowanie skłaniają czytelnika do refleksji, a to najważniejszy moim zdaniem aspekt powieści dystopijnych. Wizja świata, o jaką pokusił się Shusterman, jest przerażająca i liczę, że w kolejnych częściach dowiemy się czegoś więcej na temat jej szczegółów. Nie powiem, żebym czekała z niecierpliwością na dalsze losy postaci i nie zakładam, że będę śledziła je z zapartym tchem, ale ów niebezpieczny, dziwny świat zdecydowanie mnie przyciąga. Mam nadzieję, że kolejny tom już niebawem!






Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc.

3 komentarze:

  1. Pomysł bardzo oryginalny na powieść i zachęciłaś mnie bardzo do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł na fabułę chyba najbardziej przykuwa uwagę. Chciałabym przeczytać tę książkę, wizja w niej przedstawiona wydaje się przerażająca, ale też bardzo intrygująca. ;) Dopisuję do listy. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka obiła mi się o uszy i przeszło mi przez myśl zapoznanie się z jej fabułą. Słyszałam nawet coś o filmie. Nie wiem jeszcze na co postawię - czy na wersję papierową, czy odległą w przyszłości filmową. Niemniej jednak świat przedstawiony wydaje się dość ciekawy i chciałabym ją poznać :>
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.