piątek, 20 lutego 2015

Dorota Terakowska - "Ono"

Dorota Terakowska nie jest dla mnie pisarką nieznaną – w liceum za namową przyjaciółki skusiłam się na Tam, gdzie spadają Anioły. Choć opowieść na długo utknęła mi w pamięci, tak naprawdę dopiero niedawna lektura Córki czarownic uświadomiła mi, że jest to autorka, której cel i sposób przekazu odpowiadają mi w stu procentach. Postanowiłam sobie, że poznam wszystkie jej dzieła, a Ono jest kolejnym punktem na ich liście.

Ewa jest osiemnastolatką, która gdzieś za sobą ma dzieciństwo wśród ludzi z trudem przystosowujących się do nowego ustroju, w domu z wiecznie niezadowoloną matką i ojcem, który przed laty utracił marzenia. Przed dziewczyną wiele możliwości – w końcu staje nie tylko u progu dorosłości, ale i nowego tysiąclecia! Sytuacja zmienia się jednak, kiedy Ewa zachodzi w niechcianą ciążę, a jej świat wywraca się do góry nogami – wraz z kolejnymi stadiami rozwoju dziecka także myślenie dziewczyny ulega transformacji. Szuka ona celu i sensu życia, stopniowo podejmując próby zrozumienia świata.

Na samym początku miałam problem za specyficzną narracją – urywanymi dialogami, nagłymi retrospekcjami czy quasi-słownikowymi definicjami pospolitych słów i pojęć. Z czasem jednak, gdy już przywykłam i na dobre rozsmakowałam się w lekturze, całość wciągnęła mnie na tyle, że przestałam zwracać uwagę na styl. Ba! Nawet spodobał mi się, a z każdą kolejną stroną coraz bardziej doceniałam jego oryginalność. Z resztą tak naprawdę treść książki całkowicie dominuje formę, tak że po kilku chwilach przestaje ona mieć znaczenie – problemy z odbiorem ustępują miejsca refleksji. Dylematy, z jakimi boryka się Ewa, są autentyczne, choć momentami niecodzienne. Dziewczyna stara się zrozumieć otaczający ją świat, by jak najlepiej pokazać go swojemu nienarodzonemu jeszcze dziecku; szuka pozytywów nawet tam, gdzie pozornie nie ma ich w ogóle. Obserwując otoczenie bezlitośnie piętnuje jego stan faktyczny – ludzkie wycofanie, brak empatii, niknące potrzeby społeczne… Ewa stawia pytania o cel i sens i próbuje zrozumieć odkryte w ten sposób drugie dno. Co więcej – zdaje się być ostatnią osobą z takim tokiem myślenia.

Jednak mimo świetnie ukazanego społecznego tła powieść Terakowskiej jest przede wszystkim historią Ewy i jej wejścia w życie. U progu dorosłości dziewczyna od razu staje przed dylematem, który ją przeraża i przytłacza. Świadomość rozwijanie się w jej ciele istoty żywej połączona z rozpaczliwą potrzebą posiadania kogoś bliskiego jest dla bohaterki przyczynkiem do podjęcia decyzji, które mogą zmieć jej los na zawsze. Ewa nie myśli o aspektach materialnych – dla niej najważniejsza jest więź z dzieckiem i ofiarowane mu zaangażowanie. Opowiadając mu o świecie sama się rozwija; szuka odpowiedzi na dręczące ją pytania i odkrywa, że poznane fakty nie powodują zmniejszenia niepewności. Bohaterka niejednokrotnie staje w obliczu odpowiedzi trudnych i niezadowalających, a mimo to brnie dalej poszukując sensu życia.

Terakowska jest autorką nieszablonową – póki co wśród jej powieści nie odkryłam żadnej powtarzalności, a każdą z nich charakteryzuje zupełnie inny, choć niezmiennie pełny i ciekawy styl. Ono na początku dostarczyło mi problemów w odbiorze, ale szybko się one zakończyły. Ich miejsce zajął ciężar interpretacji i obserwowania niełatwej i przejmującej historii. Ciężko o tej książce mówić, niełatwo nawet zebrać myśli. Na pewno warto jednak spojrzeć na świat oczami Ewy, przyjąć na chwilę jej sposób myślenia i zadać sobie pytania, które dla niej były ważne. Nie oczekujmy jednak odpowiedzi – niejednokrotnie przynoszą one jeszcze więcej wątpliwości.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Literackiemu.

12 komentarzy:

  1. Jest to jedna z nielicznych polskich Autorek, których twórczość poznałam w całości i zachęcam Cię, żebyś także to zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda mi się to sprawnie zorganizować - mnie również urzekła jej proza. :)

      Usuń
  2. Bardzo dobra literatura. Mnie najbardziej utkwiła w pamięci "Poczwarka".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie miałam okazji czytać "Poczwarki", ale słyszałam o niej i fabuła bardzo mnie ciekawi.

      Usuń
  3. Ono zapada w pamięć. I jeszcze to zakończenie... Zafascynowało mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, zakończenie sprawia, że ta książka jest jeszcze bardziej niezwykła. Wciąż zastanawiam się nad jego znaczeniem.

      Usuń
  4. To jest książka, na którą mam ochotę :) wielką! Coś ambitnego, jeśli się nie mylę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mylisz się, to niezwykła książka i faktycznie literatura wyższych lotów.

      Usuń
  5. To jedna z tych książek, po które sięgnę napewno, jak tylko znajdzie się kiedyś w moich łapkach. Mam ochotę jeszcze na "Poczwarkę" tej samej autorki, którą dawno temu zaczęłam czytać, ale nie skończyłam... Wszystko jednak w swoim czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam jakiś czas temu i z czystym sumieniem mogę polecić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dotąd przeczytałam cztery książki Terakowskiej i również mam w planach zapoznać się z resztą :) "Ono" jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam Terakowską i czytać ją będę po kilka razy. Ale Ono było chyba najtrudniejszą do przeczytania powieścią, musiałam z niej zrezygnować bo bardzo się musiałam zmuszać do czytania. Minęło od tego czasu chyba ze 3 lata. Pora do niej wrócić. Może musiałam do niej dojrzeć? A z książek Terakowskiej, moim zdaniem, najlepsza to: "Tam gdzie spadają Anioły". Czytałam ją wielokrotnie.
    Pozdrawiam
    Randaksela

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.