Sarah Grimké to niezwykła młoda dama – inteligentna, wrażliwa, pełna niecodziennych ambicji. Gdy na jedenaste urodziny otrzymuje własną niewolnicę, jej głównym celem staje się dokonanie uwolnienia. W obliczu sprzeciwu rodziców, adaptując się do sytuacji dziewczyna zaprzyjaźnia się z Murzynką; swoją postawą zasiewa ziarno buntu i poczucia własnej wartości, które będzie kiełkować powoli, ale z niespotykaną siłą. Historia opowiadana jest z dwóch perspektyw – Sary oraz Hetty zwanej Szelmą (wspomnianej niewolnicy). Akcja obejmuje 35 lat jednego z najbardziej burzliwych okresów w historii Stanów Zjednoczonych, a przez cały ten czas losy kobiet mniej lub bardziej się ze sobą wiążą i przeplatają. Choć każda z nich idzie własną drogą i na swój sposób szuka szczęścia oraz spełnienia, niezależnie od okoliczności łączy je silna więź, która stanie się jednym z przyczynków do zmian na ogromną skalę.
Czarne skrzydła to powieść wielowymiarowa. Pierwszą istotną warstwą jest nasuwający się w oczywisty sposób wątek związany z niewolnikami i raczkującym dopiero ruchem abolicjonistów. Czytelnik ma szansę obserwować, z jaki trudem odbywała się zmiana w myśleniu białych amerykanów i jak niesprawiedliwy był dawny system oparty na niewolnictwie. Wprowadzenie do opowieści perspektywy czarnoskórej bohaterki było wspaniałym posunięciem i pozwoliło na świetne ukazanie obu stron medalu. Z rozpoczęciem walki o prawa człowieka zbiegły się zarówno niepokoje po stronie niewolników, jak i inny, pozornie niezwiązany temat – pierwsze kroki do ruchów feministycznych. Również o nich traktuje powieść, a to za sprawą głównej bohaterki - Sarah Grimké i jej siostra Angelina były jednymi z pierwszych kobiet, które dopuszczono do wystąpień publicznych. Można powiedzieć, że udało im się osiągnąć dwa cele za jednym razem, bo już samą swoją obecnością wprowadzały ducha odnowy i rewolucyjnych poglądów.
Oprócz tego wszystkiego autorka przez cały tekst nie ustaje w staraniach, aby jak najdokładniej ukazać nam XIX-wieczne amerykańskie społeczeństwo. Przy każdej nadarzającej się okazji pojawiają się drobne szpile, wymierzone w przeróżne klasy społeczne – zarówno bogatych właścicieli plantacji, jak i kler, czy nawet pozornie czystych jak łza kwakrów. Piętnowana jest hipokryzja, okrucieństwo i małostkowość, a także brak odwagi cywilnej. W ówczesnym świecie, gdzie przepiękne, wystawne przyjęcia przeplatały się w codzienności z okrutnym karaniem czarnoskórych niewolników, a wytworne damy w jednej chwili potrafiły zmienić się w oprawców, nie było miejsca na sprawiedliwość.
Była uwięziona, tak samo jak ja. Tyle, że ona tkwiła w pułapce własnego umysłu, pułapce umysłów otaczających ją ludzi, a nie prawa. Pan Vesey mawiał podczas zgromadzeń w kościele afrykańskim: „Bądźcie ostrożni, byście nie zostali zniewoleni po dwakroć. Raz przez wasze ciała i raz przez wasze umysły". Próbowałam jej to powiedzieć: - Może i ciałem jestem niewolnicą, ale nie umysłem. Z Tobą jest na odwrót. - Zamrugała, a do jej oczu napłynęły nowe łzy, lśniące jak kryształy z żyrandola.[s.120]
Do książki Sue Monk Kidd wdarła się również warstwa filozoficzna. Osobiście zachwyciłam się rozważaniami nad natura wolności i zniewolenia, które pojawiły się na kartach tej powieści. Sarah Grimké, mimo że urodziła się w bogatej rodzinie i była białą, wolną kobietą, przez wiele lat nie mogła odnaleźć się w świecie własnych marzeń i możliwości. Jasnym jest, że nie można porównywać jej losu do tego, który przypadł w udziale niewolnikom, jednak i ona, mimo pozycji, boleśnie odczula skutki systemu społecznego, w jakim przyszło jej żyć. Przepięknie pokazany jest kontrast między nią a Szelmą i to, jak w różnym stopniu obie są niewolniczkami własnych pomysłów i idei.
Na zakończenie mogę powiedzieć jedynie, że to powieść, którą wypada znać. Książka jest prawdziwa, poruszająca i wzruszająca. Autorka stworzyła historię pełną, tym bardziej, że zdecydowała się wykorzystać perspektywę czarnoskórej bohaterki. Ta quasi-biograficzna opowieść jest wspaniałą lekcją dotyczącą siły charakteru, niezależności i korzyści płynącej z walki o to, co dla nas najważniejsze. Z pewnością niejednokrotnie wrócę do książki Sue Monk Kidd.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Literackiemu.
Zdecydowanie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńMam w planach, jestem bardzo ciekawa tej książki!
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę.
OdpowiedzUsuńMój MUST READ na ten rok :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, mam w planach od dawna!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie intryguje ta książka, ale jakoś zawsze jest coś ciekawszego. Takie historie czytam bowiem dość rzadko i chyba stąd to wynika. Niemniej jednak z całą pewnością w końcu trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że książka zapada głęboko w pamięci :) i warta jest każdej chwili, którą się przy niej spędzi.
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę przeczytać tę książkę. Bardzo lubię, gdy akcja dzieje się w XIX wieku i jestem ciekawa jak w tej książce został przedstawiony temat niewolnictwa.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach i wiem, że po Twojej recenzji sięgnę po nią niebawem :)
OdpowiedzUsuńMam na półce, perełka :)
OdpowiedzUsuńNo w końcu przeczytałaś :) Czekałam na Twoja recenzję i zgadzam się z każdym zdaniem :) Cudowna książka!!
OdpowiedzUsuńJuż kiedy o niej pisałaś, wiedziałam, że mi się spodoba, ale nie sądziłam, że aż tak. Bardzo dojrzała i rzeczywiście cudowna książka. :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu czeka na czytniku e-booków. Po przeczytaniu tej recenzji koniecznie muszę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mz.Hyde
Cieszę się ogromnie z tak pozytywnej recenzji ponieważ u mnie już czeka na półce. Teraz jestem spokojna, że to był udany zakup:)
OdpowiedzUsuńBył, absolutnie!
Usuń