sobota, 30 maja 2015

Remigiusz Mróz - "Parabellum. Horyzont zdarzeń"

Bohaterowie znani z pierwszego tomu cyklu kontynuują swoją podróż po ogarniętej wojną Europie. Maria i Staszek po ucieczce kierują swoje kroki ku francuskiej granicy, nieświadomi, że po piętach depcze im Christian Leitner. Ten z kolei po przejściu do SS został zdegradowany, padł ofiarą pomówień, a na domiar złego przydzielono mu współpracę z pewnym bezmyślnym sadystą. Bronek wraz z towarzyszami broni trafia do transportu w głąb ZSRR, natomiast cudem ocalały Obelt - do obozu jenieckiego na terenie Rzeszy. Jaką dramatyczną formę tym razem przyjmą losy bohaterów?

Dzięki mobilności postaci kolejny raz mamy okazję obserwować różne przejawy wojennej aktywności. W tym tomie zdecydowanie mniejszy nacisk położony jest na życie ludności cywilnej jako ogółu, a większy na jednostkowe tragedie. Bohaterowie spotykają na swojej drodze zarówno ludzi życzliwych, jak i zdrajców, gotowych sprzedać ich za ostatni marny zarobek; fabuła staje się polem dla dramatów i cudownych ocaleń. Tło wydarzeń jest różnorodne - obserwujemy postawę żołnierzy obu wrogich sił, a wśród nich nie brak indywidualności. Po raz pierwszy trafiamy również do kraju sojuszniczego - Francji, przekonanej o własnym bezpieczeństwie.

Składając to wszystko razem mam poczucie, że wojenna rzeczywistość została odzwierciedlona autentycznie. Nie ma tu jednoznaczności ani oceny, wszystko, co się pojawia - od społecznego tła, przez postawy ludzi, aż po szeregi wroga - jest skomplikowane, złożone i umotywowane. Pod tym względem powieść jest dopracowana i ciekawa.

Przy lekturze kolejnego tomu cyklu sprawy techniczne schodzą na dalszy plan. Kiedy znam już bohaterów, a ich losy zaczynają mnie angażować, głównym aspektem, na który zwracam uwagę, jest akcja. W tym zakresie Horyzont zdarzeń spełnił wszystkie moje oczekiwania - drugi tom jest dużo bardziej dynamiczny, bohaterów spotyka więcej niebezpieczeństw, a zagrożenia związane z wojną są coraz silniejsze. Książkę czyta się niesamowicie szybko, akcja jest wartka i bez reszty pochłania czytelnika, a emocje wywołane lekturą pozostają nadal silne po jej zakończeniu. Styl autora pozostaje nienaganny i myślę, że w tej kwestii nic się już nie zmieni - to po prostu lekkie pióro, które zawsze będzie w odbiorze co najmniej przyjemne.

Sama nie wiem, po co to sobie zrobiłam, skoro wiedziałam doskonale, że póki co trzeciego tomu w swoje łapki nie dostanę. Może gdybym wiedziała, jak kończy się Horyzont zdarzeń nie sięgnęłabym po niego tak łapczywie? Nie mam pojęcia, ale przyznać muszę, że po lekturze drugiego tomu jestem równie zainteresowana, co poprzednim razem. Zakończenie pozostawia w dramatycznej sytuacji zarówno bohaterów, jak i czytelnika, a ja nie mogę się doczekać poznania dalszej części tej historii.

4 komentarze:

  1. Nie znam nikogo, komu książki Mroza by się nie podobały :D. Też czekam na kolejną część ;). Polecam Ci też "Kasację" tego autora, jeżeli nie czytałaś ;).
    Przy okazji zachęcam do zajrzenia na mojego bloga, na którym zamieściłam filmik pokazujący nowe spojrzenie na "Chłopów" Reymonta i będę wdzięczna za opinię ;).
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka raczej nie dla mnie, ale polecę chłopakowi :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie przeczytałam,

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już nie mogę się doczekać trzeciego tomu. Ciekawe, kiedy się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.