wtorek, 19 maja 2015

Pierre Lemaitre - "Koronkowa robota" [recenzja przedpremierowa]


Gdy niemal rok temu miałam przyjemność recenzować Ofiarę, trzecią część cyklu o Camille'u Verhoevenie, polscy czytelnicy nie mieli pewności, czy kiedykolwiek będą mieli okazję poznać początki tej historii. Na szczęście wydawnictwo Muza zdecydowało się na publikację pierwszego tomu, a ja z nieskrywaną radością od razu ustawiłam się w kolejce tych, którzy chcieli ją jak najszybciej poznać. Oczekiwania miałam spore, ale, jak się okazało, nie bezpodstawne - lektura okazała się naprawdę niesamowitą przyjemnością.

Paryska policja kryminalna musi stawić czoła sprawie trudnej i makabrycznej - w luksusowo urządzonym apartamencie odnalezione zostają dwa ciała, a ich stan przyprawia o mdłości nawet najbardziej wygadanych techników; praktycznie nie ma czego zbierać. Na domiar złego sprawca zostawił pewien charakterystyczny ślad, który automatycznie łączy go z inną zbrodnią... Na czele zespołu śledczych staje Camille Verhoeven, specyficzny policjant, który po wielu latach psychicznych trudności wreszcie zdołał ułożyć sobie życie - ma wspaniałą żonę, która niebawem urodzi mu pierwsze dziecko. Tylko czy komisarz nie poświęca swojej rodzinie zbyt mało czasu i uwagi?

Tym, co poprzednim razem zwróciło moją uwagę w powieści Lemaitre'a, były niezwykle plastyczne opisy zbrodni, agonii ofiary; byłam zatem względnie przygotowana na to, co mogę zastać w Koronkowej robocie. Jak się okazało, nie do końca - przy scenie opisującej miejsce zbrodni musiałam zrobić krótką pauzę, tak dokładnie zostało odwzorowane. Zdecydowanie nie jest to książka dla osób o słabych nerwach, a i tym zaprawionym w bojach przyda się metoda wyłączania uwagi. Co ciekawe, brutalny opis nie odbiera nam przyjemności płynącej z lektury, wręcz przeciwnie - jest odpowiednio okrutny i świetnie wpasowuje się w ogólny poziom tekstu.

Zasada świetnego wyważenia sprawdza się również w kwestii języka. Praktycznie przez cały tekst jest to mowa piękna, wysoka, bardzo bogata, jednak absolutnie nie odczuwa się tu przesytu. Główny bohater ma duszę artysty, a taki sposób wypowiedzi wspaniale współgra z tym aspektem jego charakteru. Same postaci również można uznać za wielki plus powieści - każda z nich, nawet drugoplanowa, posiada pewien charakterystyczny rys, czyniący z niej indywidualność. Główni bohaterowie z to z kolei postaci złożone i wielowymiarowe, posiadające ciekawą historię. Próżno tu szukać papierowych marionetek czy bezpłciowości - kreacje uczestników zdarzeń, podobnie jak sama akcja, wykreowane są na najwyższym poziomie.

Jeśli lubicie dobrze skonstruowane kryminały, fascynują Was ciekawe postaci i nie boicie się mocnych scen, Lemaitre będzie dla Was idealny. Sama jestem tu zachwycona absolutnie wszystkim - od misternie skonstruowanej fabuły, aż po język i plastyczność opisu. Koronkowa robota to książka wysokiej klasy, choć oczywiście należąca do gatunku literatury popularnej; jej lektura jest prawdziwą przyjemnością. Oprócz wymienionych wyżej zalet warto wspomnieć o jeszcze jednej, niesamowicie istotnej - książka Lemaitre'a to przede wszystkim świetny kryminał. Mimo wykorzystania schematów, autorowi udało się stworzyć historię, która wciąga, angażuje emocjonalnie i zwodzi czytelnika. Określiłabym to jako mistrzostwo.





Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie Business and Culture oraz wydawnictwu MUZA SA.
Premiera 20 maja!

3 komentarze:

  1. Zazdroszczę ci tej książki :)
    Gdy tylko o niej usłyszałam mam ją w planach i z pewnością mi się spodoba :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego autora czytałam ,,Alexa", koniecznie muszę poznać pozostałe jego książki! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrezygnowałam z możliwości przeczytania tej książki. I chyba zaczynam żałować.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.