Życie w Związku Radzieckim było bardzo trudne przez niezrozumiałe i niespójne działania władz. Ludzie znikali falami, nierzadko bez przyczyny, pozostawiając najbliższych w stanie przerażającej niepewności. Ofiary jednej z takich czystek powróciły, a ów powrót owiany jest legendą – wyniszczeni więźniowie pojawili się w różnych częściach kraju, nawiązali kontakt z najbliższymi, po czym na dobre słuch o nich zaginął. Jedną z takich osób był dziadek Rogowa, głównego bohatera powieści; mężczyzna, mając w pamięci opowiadaną przez matkę historię, wyrusza w podróż w dalekie zakątki Rosji, aby odnaleźć choć strzęp informacji i dotknąć prawdy o wydarzeniach z dawnych lat.
Podchodząc do książki Bykowa nie spodziewałam się lektury łatwej, a moje przeczucia zostały potwierdzone – tematyka powieści jest trudna, a momentami wręcz przytłaczająca. Prostota przekazu pozostawia w czytelniku silne emocje i w pewien sposób niszczy go wewnętrznie, uświadamiając zło, jakie stało się udziałem wielu ludzi we wcale nie tak dawnych czasach. Brak tutaj pozytywnego przesłania, morału, zamknięcia, które w jakikolwiek sposób przebiłoby się przez warstwę marazmu, narosłą wokół historii – od początku do końca jesteśmy obarczani emocjonalnym balastem. Mimo trudnej tematyki trzeba jednak przyznać, że tekst sam w sobie może zachwycać – Bykow pisze świetnie, trafnie i ciekawie, ubierając swoją opowieść w bogate słownictwo i przepiękne konstrukcje zdań. To pewnego rodzaju kontrast, podnoszący jednak wartość książki i czyniący z niej literaturę najwyższej klasy. Sama historia ma dość oniryczny i niejednoznaczny charakter – wspomnienia mieszają się to z fantazją, a ta z kolei z rzeczywistością. Rogow uzupełnia luki w wiedzy i pamięci za pomocą własnych pomysłów, sam również na bieżąco poszukuje sensu zdarzeń, które są jego udziałem; czytelnik ma okazję odkrywać tajemnicę razem z nim.
Niestety, w tym przypadku sam język i styl to za mało. Historia nie zajmuje, nie porywa i nie wciąga, a co za tym idzie mniej-więcej w połowie opada zapał, który powstaje na fali wspaniałej otoczki. Choć serce rwie się do poznania tajemnic Rosji, męczy się umysł, niezdolny do pracy na tak wysokich obrotach. Książki nie da się pochłonąć na raz, a po odłożeniu ciężko na nowo wzbudzić motywację. Nie żałuję jednak, że podjęłam próbę, a tym bardziej – że ją dokończyłam; zawsze to miło spotkać pisarza, który jest artystą w swoim fachu. Kontakt z prozą Bykowa napawa radością, jednak z pewnością nie będzie tak w przypadku każdego czytelnika; podobne teksty trzeba po prostu lubić, mieć na nie ochotę i czas na refleksję.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie wydawnictwu Czwarta Strona.
Zaczynam przekonywać się do rosyjskich autorów ;) ta książka jest bardzo w moich klimatach. Sięgnę jak nadarzy się okazja ;)
OdpowiedzUsuńCzasem i takich treści potrzebujemy, czort wie tak naprawdę dlaczego, ale często jest tak, że człowiek może się po tego typu lekturze poczuć spełniony. Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. :) Rosyjscy pisarze są mistrzami takich książek.
OdpowiedzUsuńTo prawda - przeczytana w odpowiednim momencie podobna lektura może dać sporo radości i satysfakcji. Po rosyjską literaturę sięgam rzadko, a szkoda...
UsuńKsiążka wydaje się ciekawa :) Może kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńRosyjska literatura potrafi być naprawdę wciągająca, więc będę miała ten tytuł na uwadze :)
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś się skuszę, bo wyczuwam tu moje klimaty:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, zwróciłam na nią uwagę już od zapowiedzi i na pewno kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZawiodałam się na treści ksiażki. Nie sięgnę, pomimo początkowej checi.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie ale może kiedyś się przełamię ;)
OdpowiedzUsuńbooks-culture.blogspot.com
Sama nie wiem. Rosyjska proza mnie pociąga, ale nie wiem, czy akurat chciałabym przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuń