środa, 18 lutego 2015

Katarzyna Michalik-Jaworska - "Blizny"


Wielu z nas (jeśli nie każdy) miało w swoim życiu momenty, których przejście może przypominać śmierć i następujące po niej ponowne narodzenie. Coś wpędza nas w rozpacz, burzy porządek świata i zmienia tak codzienność, jak i nas samych. Sama przeżyłam kilka takich chwil i wiem, jak trwałe blizny pozostają gdzieś w naszej psychice . Mirka, bohaterka najnowszej książki Katarzyny Michalik-Jaworskiej, umierała w ten sposób wiele razy; czytelnikom opowiada o sześciu z nich. Jej życie nie było łatwe, a wieloletnie pasmo upokorzeń i trudności odcisnęło swe piętno na jej dorosłości. Choć ze wszystkich sił stara się nie powielać błędów, jakich sama była ofiarą, nie udaje jej się – upada i przez lata bezustannie zmaga się z samą sobą oraz demonami przeszłości.

Blizny to bardzo dobra, choć niełatwa powieść. Autorka nie bawi się w ozdobniki i nazywa rzeczy po imieniu – tu alkoholizm jest alkoholizmem, a przemoc przemocą. Gdy bohaterce jest źle – wyje z bezsilności; gdy ma siłę – urządza awantury. To historia wyrazista, z jasnym przekazem i prostą formułą wypowiedzi; sprawia to zarówno jednolitość, jak i kreacja postaci. Autorka wybrała takie zdarzenia z życia bohaterki, aby jasny i niepodważalny był ciąg przyczynowo-skutkowy między tym, czego świadkiem i uczestnikiem Mirka była w dzieciństwie, a jej postawą jako osoby dorosłej. Z jednej strony jest to zabieg dobry, z drugiej jednak – podczas lektury miałam poczucie delikatnego braku ciągłości. Opowieść pokazana jest dość wyrywkowo i choć autorka dopilnowała, aby brakujące wydarzenia zostały zasygnalizowane, nie jest to historia pełna

Książka na pewno doskonale ilustruje zasadność terapii dla DDA – Dorosłych Dzieci Alkoholików. Co istotne, opowieść jasno wskazuje, że choroba alkoholowa jest co najmniej w równym stopniu uwarunkowana środowiskowo, co genetycznie, wszak bohaterka nie jest spokrewniona z alkoholikiem, z którym przyszło jej się wychowywać. Siła oddziaływania naszego otoczenia jest niezwykła, a mechanizm choroby alkoholowej – niezwykle przebiegły. Tak łatwo jest usprawiedliwić topienie smutków w alkoholu, a jeszcze łatwiej utracić kontrolę nad sytuacją. Z kolei późniejsze stanięcie oko w oko z problemem, nazwanie go po imieniu i wykonanie pierwszych kroków naprzód jest szalenie trudne, zwłaszcza że alkoholizmu nie można wyleczyć tu i teraz, bez rozgrzebywania bolesnej przeszłości. Zarówno Mirce, jak i innym chorym potrzeba wiele siły i odwagi.

Katarzynie Michalik-Jaworskiej udało się napisać ciekawą i dobrą pod względem teoretycznym powieść, w dodatku wspaniale podaną dzięki perfekcyjnemu warsztatowi autorki. Poza drobnymi fragmentami dialogów powieść czyta się dobrze i wypada ona niezwykle naturalnie. Historia Mirki jest interesującym świadectwem i nikogo nie okłamuje – pomija cukierkowatość i zbędne ubogacenia; pokazuje problem takim, jaki jest.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie wydawnictwu Dobra Literatura.

9 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawi mnie ta książka. Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że nie znam tej autorki, a sama historia mnie mocno zainteresowała. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto sięgnąć po prozę autorki, bo jej książki, mimo niewielkiej objętości, mocno zapadają w pamięć.

      Usuń
  3. Zapowiada się interesująca i trudna lektura. Poszukam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To dobrze, że ta książka jest taka naturalna. Nie przepadam za owijaniem w bawełnę i niepotrzebne ozdobniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to mierzi - są tematy, które lepiej opowiedzieć prosto i bezpośrednio.

      Usuń
  5. Ja raczej podziękuję :) mam jednak priorytety na swojej liście

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.