wtorek, 5 sierpnia 2014

Werner Fuld - "Krótka historia książek zakazanych"

Nie zawsze sięgam po książki będące po prostu literaturą, fikcją czy zwartą opowieścią. Czasem, a zwłaszcza gdy od miesiąca pogoda męczy moje ciało i umysł, decyduję się na lektury lżejsze. Do takich właśnie należy zbiór ciekawostek (bo nie wiem, jak inaczej i trafniej nazwać tę książkę), prezentowany przez Wernera Fulda. Ciekawostek, dodam, dotyczących historii literatury.

Na samym początku muszę przyznać, jak wielu czytelników, że autorowi książki udało się mnie zaskoczyć – po tytule i opisie spodziewałam się, że tekst będzie zawierał kilka rozdziałów poświęconych ograniczonej liczbie powszechnie krytykowanych tekstów. Nic bardziej mylnego! Ilość tytułów, jakie omawia Fuld, jest wręcz nie do policzenia. W dodatku autor przyjmuje ciekawą definicję książki zakazanej – nie posługuje się tu bynajmniej indeksem znanym z Watykanu, a tworzy własny, subiektywny, składający się z tekstów, które na przestrzeni lat w ten czy inny sposób były „ofiarami” wszelakich zamachów.

Generalnie rzecz biorąc książka składa się z kilku rozgraniczonych tematycznie rozdziałów, z których każdy ma w sobie mnóstwo krótszych opowieści o objętości około 1 strony. Czyta się to niezwykle szybko, nawiązania są płynne i choć zdarzają się skoki między różnymi epokami, czytelnik absolutnie tego nie odczuwa. Podobnie ma się rzecz z zakończeniami rozdziałów – bardzo podoba mi się, że właśnie wtedy daje o sobie znać subtelny narrator, towarzyszący nam w tej literackiej podróży.

Jednak tak naprawdę to nie strona techniczna wysuwa się tutaj na główny plan. Pierwsze skrzypce gra treść i to jej powinno się poświęcać jak najwięcej uwagi. Z tekstu Wernera Fulda dowiadujemy się, jaka jest geneza zjawiska cenzury i jak wyglądały jej początki; również jak nieudolnym jest działaniem i dlaczego. Czytelnik ma też okazję przyjrzeć się współczesnym aspektom tego zjawiska – otóż okazuje się, że działania pochodne cenzury wciąż istnieją i mają się świetnie. Dwóch anonimowych Włochów podpala egzemplarz Kodu Leonarda Da Vinci, w stanach rytualnie pali się Harry’ego Pottera, natomiast w krajach arabskich – japońskie mangi. I choć dziś są to działania skrajnie bezcelowe, bowiem nie ma możliwości zniszczenia wszystkich egzemplarzy danej książki, tego typu manifestacje wciąż mają miejsce.

Jeśli lubicie książki o książkach, pasjonuje Was historia literatury lub po prostu chętnie sięgacie po wszelkie zbiory ciekawostek – śmiało możecie zaczynać lekturę Krótkiej historii książek zakazanych. To naprawdę świetnie przygotowany, lekki, a przy tym interesujący tekst. Fakt, tekst zawiera sporo dat i wydarzeń historycznych, co może sprawiać, że niektórym czytanie będzie się dłużyło. Autor jednak naprawdę zgrabnie lawiruje między suchymi faktami, a swoją opowieść snuje w sposób ciekawy, utrzymując ją stale gdzieś pomiędzy czasami dawnymi i całkiem nam współczesnymi.

Choć tekst jest inny niż się spodziewałam, nie zawodzi oczekiwań. A to chyba najważniejsze.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Business and Culture oraz Wydawnictwu MUZA SA.

5 komentarzy:

  1. Hmm.... Nie mogę stwierdzić, że w ogóle mnie ta książka nie intryguje. Trochę kusi...

    OdpowiedzUsuń
  2. brzmi ciekawie :)

    zapraszam do siebie na książkę w podróży - Odblask
    http://ksiazeczkinaszejtrojeczki.blogspot.com/2014/08/odblask-podaj-dalej-czyli-ksiazka-w.html

    jeżeli uznasz to za spam usuń komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się z Tobą zgodzić, że przeskoków w treści książki się nie odczuwa - ja to odczuwałam i to bardzo, a książki wcale nie czytało mi się szybko. Zatem powinnaś raczej napisać, że Tobie ów chaos w książce nie przeszkadzał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, każdy ma prawo odbierać to inaczej, ale nie uważam, że powinnam inaczej ująć słowa w recenzji - nie konsultuję swojego zdania i zawsze piszę z własnej, subiektywnej perspektywy, pod słowem "czytelnik", rozumiejąc to, jak ja lekturę odebrałam. :)

      Usuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.