wtorek, 15 grudnia 2015

Randall Munroe – „What if? A co gdyby?”

Co by było, gdyby… to jedno z moich ulubionych zadań stosowanych podczas treningu twórczości. Polega ono na tym, że jedna osoba dokańcza właśnie to sformułowanie, natomiast kolejna ma za zadanie odpowiedzieć na powstałe pytanie, po czym zadać własną jego wersję kolejnemu uczestnikowi. Rozmyślania nad tym, jak wyglądałby świat, gdyby nie było wody, komary były wielkości krów, a jedynym występującym kolorem były odcienie czerwieni, świetnie rozgrzewa nasz umysł i pobudza go do szukania kreatywnych, ciekawych rozwiązań. Z sympatii dla tego zadania i dla własnego samorozwoju zainteresowałam się tą książką, gdy tylko usłyszałam jej tytuł. Kiedy dowiedziałam się, czego właściwie dotyczy, jeszcze bardziej zapragnęłam ją mieć.

Randall Munroe, twórca internetowego komiksu xkdc, specjalizuje się w odpowiedziach na trudne pytania. Przez wiele lat był naukowcem, i choć zaniechał działalności w tym zakresie, pewna poznawcza ciekawość pozostała mu do dziś. W swojej książce odpowiada na szereg pytań (w większości zadawanych mu przez czytelników), które… cóż, krótko mówiąc większości z nas nie przyszłyby do głowy. Znajdziemy tu zatem informację na temat tego, czy jesteśmy w stanie oświetlić księżyc, jeśli każdy z nas skieruje w tym samym czasie wiązkę lasera w jego stronę; dowiemy się też, co by było, gdyby Ziemia nagle się zatrzymała, a także w czym jesteśmy lepsi od komputerów. Obalimy wiele mitów dotyczących piorunów, a kilka powszechnych przekonań zostanie potwierdzone. I na pewno będziemy się świetnie bawić!

Cudowne jest to, jak wiele zaangażowania wkłada Munroe w odpowiedzi na zadane pytania – jego wywody są bogate, wyczerpujące i naprawdę logiczne. W wielu przypadkach autor opiera się na obliczeniach matematycznych, informacjach ekspertów czy oficjalnych danych, które głęboko analizuje, a następnie przedstawia nam własny tok myślenia w formie całkowicie jasnej i przystępnej. W wielu przypadkach znalezienie odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule rozdziału zdaje się mu nie wystarczać – bywa, że należałoby zamknąć temat zwykłym „tak” lub (częściej) „nie”, jednak autor wyraźnie nie jest do tego zdolny; tak modyfikuje więc zagadkę, aby wymagała szerszego omówienia i z uporem maniaka sprawdza wszelkie możliwe scenariusze. A wszystko to z niesamowitą wręcz lekkością.

Z takim darem opowiadania, jaki ma Munroe, trzeba się po prostu urodzić. Największą siłą What if? jest nie przygotowanie techniczne i merytoryczne (choć tym aspektom nie można niczego zarzucić), ale humor, jaki czeka na nas na każdej stronie, w absolutnie każdym rysunku i większości zdań. Autor drwi z czytelników, z ignorancji, z nauki, ze świata… właściwie ze wszystkiego po kolei, ale zawsze czyni to w sposób niesamowicie przyjemny dla odbiorcy. Znajdziemy tu zróżnicowany humor, który zapewni nam wspaniałą rozrywkę. Ważną rolę odgrywają w tym wszystkim komiksy, których przecież nie mogło zabraknąć w książce rysownika – to one stanowią idealną puentę dla akapitów pełnych logicznych wywodów i nierzadko „robią” cały rozdział.

Jedyną wadą, jaką dostrzegłam w książce jest to, że tak szybko się skończyła. Niestety przeczytałam ją za jednym podejściem (tak bardzo mnie wciągnęła), a rozrywki starczyło na nie więcej niż dwie godziny. Spędziłam ten czas przyjemnie, nie przeczę, jednak zdecydowanie chciałabym więcej! Tak wspaniałe wywody mogłabym czytać bez końca, mam więc nadzieję, ze autor pokusi się o kolejne części swojej opowieści, tym bardziej, że pytań z pewnością mu nie brakuje.

8 komentarzy:

  1. Myślę, ze mogłabym zainteresiwa c sie tą pozycją ze względu na jej niebywałą formę.
    Serdecznie zapraszam:
    kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Już wcześniej interesowała mnie ta książka, bo w końcu kto by nie chciał poznać odpowiedzi na trudne, nurtujące pytania :D Super recenzja, bardzo zachęcająca!

    OdpowiedzUsuń
  3. OO coś świetnego! Uwielbiam tego typu książki:) Jaka jest odpowiedź z tym księżycem? :) Albo zatrzymaniem ziemi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość odpowiedzi w krótszej lub dłuższej perspektywie prowadzi do zagłady ludzkości. ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam powieści, których jedyną wadą jest zbyt mała ilość stron! ;-) Chętnie poznam tę lekturę, skoro tak chwalisz! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ wychwalasz! Jej jej! :) Biorę w ciemno! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, też nie lubię, kiedy dobra książka się za szybko kończy :D Ale to oznacza, że warto ją czytać i polecać innym. Biorę w ciemno!

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro jedyną wadą tej książki jest to, że za szybko się kończy, to chyba nie mam innego wyjścia i muszę po nią sięgnąć :D

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.