Raz na jakiś czas czytam książkę, o której ciężko jest
mówić. Z reguły „sprzedaję” Wam trochę fabuły, analizuję styl i technikę,
przystępność oraz moje własne, subiektywne odczucia. W przypadku tekstu Moniki
Matusik to właśnie te ostatnie wysuwają się na pierwszy plan. Choć podczas
lektury wiele razy miałam skrajne myśli, a miejscami poddawałam w wątpliwość
sensowność treści i akcji, koniec końców książka okazała się wspaniała.
Przeczytałam ją jeszcze przed weekendem i do teraz pozostaję pod dużym
wrażeniem. Czuję, że tekst zostanie ze mną na zawsze.
Opowieść jest historią Amelii – pacjentki szpitala psychiatrycznego,
cierpiącej na zaniki pamięci. Dziewczyna trafiła pod obserwację po samobójstwie
ukochanego, a przynajmniej tak jej się wydaje. Istotne jest bowiem nie to, co
dzieje się naprawdę, a to, co robi z nią jej własny umysł. Wyobraźcie sobie, że
pewnego dnia całe Wasze życie okazuje się kłamstwem; wszystko: wspomnienia,
emocje, uczucie szczęścia i skojarzenia nie istnieją, a co gorsza – mają w
rzeczywistości swoje paskudne odpowiedniki. Tak mniej więcej wygląda sytuacja,
w jakiej znajduje się Amelia. Dziewczyna myśli jasno i logicznie, snuje
wspomnienia i może normalnie funkcjonować. Jedynym problemem są luki w pamięci,
i fakt że to, co w niej pozostaje, zupełnie nie zgadza się z powoli ujawnianymi
elementami rzeczywistości.
Choć początkowo pewne rozwiązania wydawały mi się dziwaczne,
akcja nie składała się w całość, a bohaterów odbierałam jako nienaturalnych, z
czasem wiele się zmieniło. Okazało się, że autorka świetnie poradziła sobie z
przyjętym tematem, mimo że wymagał on wiele wyczucia i doświadczenia. Stworzyła
autentyczny i złożony portret osoby zaburzonej, a przy tym udało jej się zwieść
czytelnika, któremu odkrycie prawdy zajmuje całkiem sporo czasu. Osobiście
byłam w szoku, kiedy już zdałam sobie sprawę, o co tak naprawdę chodzi – nie mogłam
uwierzyć, że autorka tak skrupulatnie wykreowała swój świat.
Trzeba jednak przyznać, że nie jest to książka dla każdego –
wiele osób będzie się nudziło, a niejasności prawdopodobnie dodatkowo spotęgują
to odczucie. Jednak dla tych, którzy cenią sobie psychologiczne podłoże tekstu
i lubią sami wnikać w umysł bohatera, książka jest idealna. Autorka włożyła w
swój tekst sporo pracy i wyszło jej to na dobre – opowieść jest autentyczna,
choć z pewnością opowiada o pewnej skrajności.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Innowacyjnemu Novae Res.
Czuję, że to pozycja stworzona dla mnie.
OdpowiedzUsuńInteresujący pomysł na fabułę. Czuję się zaciekawiony ;)
OdpowiedzUsuńRównież zdecydowałam się na tę książkę. Mam nadzieję wkrótce ją przeczytać (niech się tylko obronię) ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią poznałabym prozę tej autorki.
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuń