czwartek, 26 listopada 2015

Amanda Maciel – „Tease”


Czasem zdarza się tak, że choć z reguły nie sięgamy po książki na dany temat, gdy już zaczniemy, nagle na naszej drodze pojawia się ich kilka pod rząd. U mnie takie zjawisko ma miejsce dość często, a tym razem dotyczy wątku samobójstwa wśród młodzieży. Po rewelacyjnych Trzynastu powodach sięgnęłam po książkę dużo nowszą, która do tej pory zebrała całkiem sporo opinii. Większość z tych, które czytałam, oceniała ją jako przeciętną. A jakie jest moje zdanie?

W Tease specyficzna jest już sama konstrukcja – otóż czytelnik patrzy na świat i prezentowaną sytuację z perspektywy oprawcy. Narratorką opowieści jest Sara, jedna z czworga nastolatków, przeciwko którym toczy się postępowanie po tym, jak ich szkolna koleżanka popełniła samobójstwo. Są podejrzani o znęcanie się, z reszta nie pierwszy raz, bo wcześniej wielokrotnie lądowali na dyrektorskim dywaniku w związku z kolejnymi ekscesami, jakie dotykały Emmę. Dzięki takiej perspektywie mamy okazję pochylić się nad rzeczywistymi przyczynami sytuacji, poznać motywy tych, którzy dręczą innych, a także zaobserwować, jak wygląda druga strona podobnych konfliktów.

Historię poznajemy z dwóch perspektyw czasowych – teraźniejszości oraz przeszłości. Z jednej strony możemy śledzić wydarzenia, które miały miejsce od czasu, gdy dziewczęta zainteresowały się Emmą, z drugiej zaś mamy okazję na bieżąco śledzić zmiany, jakie zachodzą w myśleniu Sary w trakcie procesu. Moim zdaniem jest to zabieg dobry – przeskoki czasowe są oznaczone wyraźnie i nie musimy się zastanawiać, o którym z aspektów mowa, a zdecydowanie łatwiej jest przyjąć i spróbować zrozumieć postępowanie bohaterki, gdy patrzy się na nie z dwóch niezależnych stron.

Sama postać wywołuje w czytelniku emocje właściwie od pierwszej strony – warto wspomnieć, że są to głównie odczucia negatywne. Patrząc na jej egoizm, znieczulicę i upór trudno wykrzesać z siebie choć odrobinę zrozumienia i stan ten niestety nie ulega zmianie wraz z ujawnianiem kolejnych faktów (a przynajmniej nie uległ w moim przypadku). Z drugiej strony wiele można Sarze zarzucić, ale z pewnością nie jest postacią jednowymiarową – obserwując jej poczynania widzimy różne jej oblicza i sposoby zachowania; ujawnione zostają nam emocje, jakie przeżywała i część motywów, które nią kierowały. Widzimy rozwój konfliktu i to, jak się zmieniał, jak napędzała się machina przemocy; dostrzegamy też wszystkie czynniki zewnętrzne, za równo po stronie samej ofiary, jak i otoczenia Sary. Mamy szansę ją zrozumieć, choć trudno znaleźć usprawiedliwienie dla jej zachowania.

Nie jestem przekonana, czy Tease może nieść ze sobą wartość terapeutyczną czy służyć jako świetny przykład, ale jego znajomość zarówno wśród młodzieży, jak i dorosłych, może przynieść pewne pozytywne skutki. Jestem zwolenniczką konfrontowania młodych ludzi z dalekosiężnymi skutkami ich działań i zachęcania ich do przyjmowania szerszej perspektywy. Książka taka jak ta, przygotowana na zajęcia (choć mówię tu raczej o godzinie wychowawczej niż języku polskim) mogłaby być dla nauczycieli świetnym przyczynkiem do rozpoczęcia dyskusji nad problemem winy i kary, odpowiedzialności i sprawiedliwości. Wydaje mi się, że wielu młodych ludzi nie próbuje w ogóle przewidywać, co może przynieść ich postępowanie, a warto jest nad tym nawykiem pracować.

Przyzwyczajona do innej perspektywy mam tak naprawdę tylko jeden zarzut – zbyt mało wiemy tu o Emmie. Gdyby okazała się być jedynie prostą, niewinną ofiarą, przyjęłabym to bez szemrania, bo i nie byłoby nad czym się rozwodzić, jednak z powieści Amandy Maciel wyłania się obraz bohaterki niejednoznacznej i z pewnością trudnej. Wydaje mi się, że pokazanie szerzej jej postępowania mogłoby przynieść ciekawą konfrontację z postacią Sary – w czym dziewczęta były podobne, w czym różne, czy istniało jakiekolwiek pole, na którym mogły się porozumieć? Poza tym w świetle danych, które poznajemy w toku książki, naprawdę ciekawi mnie sytuacja i motywy bohaterki; chciałabym się dowiedzieć, co nią kierowało (nie tylko podczas decyzji o samobójstwie, ale też wcześniej, bo jej zachowanie zdaje się również nie do końca mieścić w normie).

Podsumowując Tease jako całość powiem, że jak dla mnie jest to książka cenna i wartościowa. Choć można by napisać ją lepiej, zdecydowanie nie jest źle – czyta się ją płynnie, szybko, wzbudza emocje i operuje przynajmniej jedną dobrze nakreśloną postacią. Porusza też ważny temat – myślę, że wielu młodym ludziom przydałaby się konfrontacja z jej treścią. Osobiście absolutnie nie żałuję, że udało mi się ją przeczytać.





Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie Business and Culture oraz wydawnictwu MUZA SA.

9 komentarzy:

  1. Domyślam się, że to coś ciekawego, ale mimo to - nie przeczytam... :)
    Zamiast tego biorę się za Sparksa <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo rzadko sięgam po takie książki, chociaż ciągnie mnie do "Trzynastu powodów".

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już o tej książce i mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Co do Twojego zarzutu o małej wiedzy dot. Emmy to mnie to nie przeszkadzało. Akurat pracuje z młodzieżą po podobnych przejściach i straszne jest to, że dostrzegam iż odpowiedzią na trudności jest samobójstwo. Przeraża mnie to, że tylko w tym roku miałam w terapii kilka młodych dziewczyn po nieudanej próbie :( I wiem, że naprawdę wystarczy małe niepowodzenie :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę czytałam i wspominam ją pozytywnie. Na pewno jest to lektura warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Poluję na ten tutuł od dłuższego czasu.
    Zapraszam:
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaintrygowałaś mnie tą powieścią i chętnie przekonam się, jakie wrażenie wywrze na mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo dobrego czytałam o tej książce i myślę, że sama muszę po nią sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szybko przeczytałam tę książkę. Faktycznie mało wiemy o Emmie, a to co wiemy to niezbyt dobre rzeczy.. Dlatego ciężko jednoznacznie ocenić jak to naprawdę było... Wkurza mnie tylko, że ta cała Brielle nie wyniosła żadnej nauki z zaistniałej sytuacji:(

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.