Pierwsza książka Martyny Raduchowskiej, choć nie była
dziełem idealnym, zdecydowanie mnie zauroczyła. Z tego też powodu pewnikiem był
fakt, że przy pierwszej lepszej okazji chwycę po kontynuację przygód Idy
Brzezińskiej, "Demona luster". Okazja taka natrafiła się kilka dni
temu, nie omieszkałem więc z niej skorzystać, czego w żaden sposób nie żałuję.
Ida, szamanka od umarlaków z ledwie kilkumiesięcznym
doświadczeniem w swojej profesji, wpakowała się w nie lada tarapaty.
Niefortunnie złożona przysięga, w której zobowiązała się odprowadzić pewną
zagubioną duszę w zaświaty, okazuje się być niemal niewykonalna - owa dusza
bowiem znajduje się w świecie Demona Luster (zwanego niekiedy Kusicielem), o
którym niewiele wiadomo. Ida jest jednak zdeterminowana wypełnić to
zobowiązanie, bowiem w przeciwnym wypadku to jej własna dusza obróci się w
niebyt..
Wiem, ów opis wydaje się być nieco lakoniczny, nie chcę
jednak zdradzać zbyt wiele z fabuły, gdyż jest ona jednym z najlepszych elementów
powieści. Spójna i dopracowana, przez wszystkie strony książki trzyma
czytelnika w napięciu, czy to dzięki nagłym zwrotom akcji, czy też dzięki
odkrywaniu coraz to nowszych elementów układanki. I choć "Demon
luster" to klasyczny przykład urban fantasy, nie brak tu elementów
charakterystycznych dla powieści detektywistycznej lub sensacyjnej.
Najnowsza powieść Martyny Raduchowskiej jest bezpośrednią
kontynuacją fabuły ukazanej w "Szamance od umarlaków", jednocześnie
jednak, co jest dość nietypowe, "Demon luster" jest pozycją w gruncie
rzeczy samodzielną: już pierwsze strony książki w zwięzły i treściwy sposób
relacjonują najważniejsze dotychczasowe wydarzenia z życia Idy, zaś w miarę
rozwoju fabuły pojawiają się wzmianki o wszystkich najistotniejszych kwestiach
zawartych w poprzedniej części. Dzięki temu zabiegowi czytelnik, który
nieopatrznie sięgnie po "Demona.." bez świadomości, że jest to
kontynuacja przygód Idy Brzezińskiej (opis okładkowy książki, jak i większość
materiałów prasowych, konsekwentnie pomija ten fakt..), nie będzie miał podczas
lektury poczucia, że do zrozumienia fabuły brakuje mu jakichś niezwykle
istotnych informacji. Nie mniej jednak oczywiste jest, że znajomość pierwszej
wydanej książki znacznie ułatwia i uprzyjemnia przygodę z Kusicielem..
Pod względem technicznym książce nie można niczego
zarzucić. Warsztat literacki autorki jest jeszcze lepszy niż w
"Szamance..", a już wtedy był powyżej przeciętnej panującej na
polskim rynku fantastyki. Język, zawsze dopasowany do sytuacji, bogaty jest w
liczne porównania, nie brak też w nim elementów humorystycznych - jest ich
jednak mniej niż w pierwszej części, bowiem fabuła "Demona..
jest o wiele bardziej poważna i mroczna, a cała powieść wydaje się być dojrzalsza. Obcowanie ze śmiercią w inny sposób niż dotychczas ma znaczący wpływ na konstrukcję bohaterów: ich działania o wiele bardziej niż dotychczas uzewnętrzniają ich, często negatywne, emocje, a sama Ida odnajduje w sobie mroczne cechy charakteru.. Sam język powieści również cechuje się większą powagą, nie brak tu też wulgaryzmów - zawsze są one jednak uzasadnione sytuacją.
jest o wiele bardziej poważna i mroczna, a cała powieść wydaje się być dojrzalsza. Obcowanie ze śmiercią w inny sposób niż dotychczas ma znaczący wpływ na konstrukcję bohaterów: ich działania o wiele bardziej niż dotychczas uzewnętrzniają ich, często negatywne, emocje, a sama Ida odnajduje w sobie mroczne cechy charakteru.. Sam język powieści również cechuje się większą powagą, nie brak tu też wulgaryzmów - zawsze są one jednak uzasadnione sytuacją.
Ciężko jest mi się doszukać jakichś błędów w
"Demonie Luster". Początkowo nie podobała mi się kontynuacja motywu
Pecha rozpoczętego w pierwszej z książek autorki - wzmianki o nim pojawiały się
przez pierwsze rozdziały tylko sporadycznie, a nagły powrót
"bohatera" zupełnie nie przypadł mi do gustu. Ostatecznie jednak, po
poznaniu całej fabuły, nie mogę uznać motywu za zepsuty, nie pokrył się on
jednak z moimi oczekiwaniami. Oczywiście to tylko moje zdanie, myślę bowiem,
że wielu osobom historia Pecha bardzo się spodoba.
Podsumowując: "Demon Luster" to powieść, po
którą zdecydowanie warto sięgnąć. To znakomita lektura, która nie tylko potrafi
rozbawić czytelnika, ale też skłonić go do pewnych przemyśleń. Martyna
Raduchowska to dla mnie doskonały dowód na to, że w młodym pokoleniu polskich
autorów drzemie wielki potencjał, który za kilka lat może zaowocować literaturą
na światowym poziomie. Zachęcam oczywiście każdego do rozpoczęcia przygód z Idą
Brzezińską od "Szamanki od umarlaków", a dopiero potem radzę sięgnąć
po "Demona..". Pozwoli to na lepsze poznanie głównej bohaterki, co
może przydać się w przyszłości - zakończenie drugiej z książek ponownie
pozostawia otwarte wątki (na szczęście nie w tak wielkim stopniu, w jakim
robiła to "Szamanka"), zaś sama autorka w jednym z wywiadów ujawniła,
że ma pewne pomysły odnośnie kontynuacji..
___________________________
Książka bierze udział w wyzwaniu "Czytam Opasłe Tomiska" (499 stron).
Dzięki Tobie wiem, że "Demon luster" to kontynuacja :) A czytając tą recenzje, jak i poprzedniej części, jestem pewna, iż nie dość, że sięgnę po książki Martyny Raduchowskiej, to jeszcze chce je mieć na własność :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zachęciłem do tych książek. Moim zdaniem to zdecydowanie lektura, obok której nie można przejść obojętnie. ;)
UsuńNiestety pierwszej części nie przeczytałam, ale jest to kolejna pozytywna recenzja tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozytywne recenzje są w pełni zasłużone, ta książka naprawdę zasługuje na wysokie noty. ;)
UsuńZnalazłam wreszcie "Szamankę...", polowałam na nią chyba z pół roku, już zamówiłam. Namęczyłam się przy poszukiwaniach strasznie, więc teraz latam po blogach i dzielę się, jeszcze chyba mają jakieś egzemplarze na stanie! :D
Usuńhttp://www.tespis.pl/fantastyka/fabryka_slow/szamanka_od_umarlakow,p610687737
Co za okładka! Napatrzeć się nie mogę...
OdpowiedzUsuńUrban fantasy z pomieszaniem powieści sensacyjnej i detektywistycznej? Tego jeszcze nie czytałam!
Kontynuacja "Szamanki"? No to chyba muszę zacząć od poszukiwań tej pierwszej ;>
P.S.: Przez ten Wasz blog zaczynam się łamać w stronę polskich autorów, a wydawało mi się, że jestem pod tym względem taka twarda!
Okładka najlepiej prezentuje się w pomieszczeniu z licznymi źródłami światła - wówczas przy lekkim poruszaniu książką widoczne na grafice liście naprzemiennie błyszczą. ;)
UsuńO ile sensacja jest tylko dodatkiem i przejawia się w postaci dość charakterystycznych momentów (ot, choćby cliché pod postacią sceny w hotelu), tak wątek detektywistyczny jest o wiele istotniejszy - próba odkrycia wszystkich elementów układanki jest jedną z głównych osi fabularnych.
To może za parę recenzji całkowicie się przekonasz? Jest naprawdę wielu polskich autorów, również z młodszego pokolenia, po których naprawdę warto sięgnąć. :)
@ recenzje ami.: jak już napisałam w komentarzu wyżej znalazłam wreszcie "Szamankę...", więc teraz latam po blogach i dzielę się, jeszcze chyba mają jakieś egzemplarze na stanie! :D
Usuńhttp://www.tespis.pl/fantastyka/fabryka_slow/szamanka_od_umarlakow,p610687737