(…)kobieta ma wyjątkową władzę, na którą składa się
rzeczywista siła i pozorna słabość.[s.7]
Na przestrzeni wieków świat nosił wiele niezwykłych postaci
kobiecych. Choć nierzadko ich znaczenie ukazywali dopiero współcześni badacze,
jedno jest pewne – nie tylko mężczyźni rządzili, władali i podejmowali decyzje.
Często pozostawali pod wpływem przedstawicielek płci pięknej, które znosiły
więcej i gotowe były latami pozostawać w cieniu innych, pełniąc swoje funkcje z
ukrycia i stamtąd wpływając na losy świata. Nie o takich damach jest jednak ta
książka. To historia kobiet, które rzeczywiście dzierżyły w rękach realną
władzą nad Europą – monarchiń zasiadających na tronach starego kontynentu.
Tekst składa się z 12 rozdziałów opisujących życie kolejnych
kobiet według dat ich panowania. Znajdziemy tu opowieści o losach tych bardziej
znanych, jak Maria Teresa, Katarzyna Wielka, Maria Antonina czy Elżbieta II,
ale też kilka opowieści o tych, które zazwyczaj są pomijane. Cenną była
możliwość zapoznania się z losami szwedzkiej królowej Krystyny, która w swym
szaleństwie i porywczości zatrzęsła siedemnastowieczną Europą, jak też o Zycie
czy Astrid, o których panowaniu nawet nie wiedziałam. Autor nie pominął w tym
względzie nikogo, choć porównywanie do siebie dokonań owych pań może być
kwestią sporną. Udało mu się natomiast utrzymać równy poziom narracji – całość stanowi
opowieść ciekawą, choć nie całkiem wciągającą, przynajmniej dla mnie…
Przyznam szczerze, że po lekturze odczuwam spory niedosyt.
Spodziewałam się po autorze większej wnikliwości, tymczasem mam wrażenie, że
zetknęłam się z tekstem napisanym po łebkach. Poszczególne rozdziały
sprowadzają się tak naprawdę do rozbudowania biogramów danej monarchini w
oparciu o najważniejsze wydarzenia z jej życia. Opowieści nie mają ciągu
przeczynowo-skutkowego, przewija się przez nie wielu bohaterów, o których nic
nie wiemy, a wyciąganie wniosków z opisywanych wydarzeń jest naprawdę trudne.
Losy każdej z opisywanych kobiet są tak niezwykłe i bogate, że można by o nich
napisać (i napisano!) setki książek, tymczasem w obliczu tak wielu informacji
opracowanie Jeana Des Carsa wydaje mi się zbyt płaskie. Cenne są próby
porównywania monarchiń do siebie, ale i one pojawiają się rzadko – w zdecydowanej
większości mamy tu do czynienia z suchym opisem poszczególnych zdarzeń. Dla
laika taki zabieg będzie zbyt pogmatwany, natomiast historyk nie odnajdzie tu
godnych uwagi ciekawostek. Poza tym razić może brak jakiegokolwiek podłoża
teoretycznego, gdyż ów tekst historyczny… nie posiada bibliografii.
Niezmiennym i niepodważalnym atutem tej książki pozostaje
wydanie. To na nie wielu z nas zwraca uwagę w pierwszej kolejności, a w tym
przypadku mamy do czynienia z prawdziwą perełką, która przyciąga wzrok. Twarda
oprawa, misterna i przepiękna grafika na okładce oraz gruby papier to tylko
niektóre z zalet tego albumowego wręcz wydania. Książka wyróżnia się i z
pewnością będzie ozdobą każdej półki.
Na zakończenie przyznam, że choć tekst nie spełnił moich
oczekiwań, może się podobać. Co prawda laikom historycznym może być trudno
nadążyć za zmieniającymi się wydarzeniami i postaciami, ale z pewnością znajdą
to kilka treściowych perełek i ciekawostek. Autor dał nam również bądź co bądź
świetną okazję do zapoznania się z losami nie tylko monarchiń znanych, ale też
tych z jakichś powodów zapomnianych lub pomijanych przy nauczaniu historii. To
z pewnością cenna wiedza, poza tym podana w niezwykle przystępny sposób.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Business and Culture oraz wydawnictwu MUZA SA.
Zaskoczyło mnie to, że nie ma bibliografii, jak widzę to nie jedyny "ubytek". Mimo wszystko chętnie z książką się zapoznam.
OdpowiedzUsuńNie mam nic do dobrej powieści o historii, lecz obecnie zaczytuję się w powieściach pani Gregory - więc wątpię, żebym znalazła czas i na tę ksiażkę ;)
OdpowiedzUsuńCóż, to zupełnie inna bajka, bo Philippa Gregory pisze fikcję opartą na historii, a tu (chyba niestety) nic fabularnego nie ma. Tylko fakty, daty, opisy, fakty, daty, opisy...
UsuńOwszem autor podszedł do poszczególnych biografii powiedziałabym w sposób "wybiórczy" i skupił się na wątkach, na których to JEMU najbardziej zależało... Ale mniemam, że takie właśnie miało być założenie tej książki - która miała ładnie i strawnie podać niektóre fakty i cieszyć oko grafiką ;) Mi się podobało. Nie oczekiwałam od tej pozycji mega podłoża historycznego, aczkolwiek gdzie niegdzie wypadałoby go dodać (chociażby Sisi...) ukłuł mnie również brak bibliografii... zupełnie jakby autor snuł sobie gawędziarską opowiastkę na temat gdzieś tam zasłyszanych domysłów (?) Mimo wszystko - czytało mi się dobrze i nie żałuję. :) Poza tym ta okładka (jak nigdy) jest o wiele lepsza niż ta oryginalna ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, mnie miejscami sprawiało problem nadążanie a wydarzeniami - och, królowa przyczyniła się do czyjejś śmierci, ja nie wiem, kto to jest, bo pojawił się w tekście pierwszy raz, ale mam na podstawie tego wydarzenia wyciągnąć wniosek, że była dobra albo zła. Ogółem w moim odczuciu był to zbyt szybki przegląd informacji, chociaż nigdy w życiu nie czepię się wydania (jest cudne!) i wiem, że wielu osobom książka się spodoba, co widać choćby na LC. :)
UsuńSzkoda, że pozycja jest "trochę" inna niż się spodziewałam.
OdpowiedzUsuńWydawać by się mogło, że pozycja na 5. Hmmm...ciekawe w czym rzecz. Muszę sama ją dorwać i przeczytać, bo nie przeczę mam chęć :)
OdpowiedzUsuńJestem totalnym laikiem historycznym, więc pewnie nie odnazłabym się w lekturze. Teraz nie żałuję, że do mnie nie dotarła...
OdpowiedzUsuńTematyka bardzo ciekawa, zewsząd same książki o władczych mężczyznach, także byłaby jakaś odmiana. Szkoda, że analiza postaci jest mało wnikliwa, jednak mimo to... i tak mam chęć ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń