poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Claire Kendal - "Wiem o tobie wszystko"

Co tak naprawdę znaczą słowa "miłość aż po grób"? Clarissa przekonuje się o tym bardzo boleśnie, kiedy niezobowiązujące spotkanie staje się dla niej początkiem koszmaru. Zna Rafe'a i nie podejrzewa, że w krótkim czasie nie będzie mogła pozbyć się go ze swojego życia, a jednak - mężczyzna okazuje się prześladowcą, któremu nie straszna odmowa. Uporczywe telefony, setki wiadomości, śledzenie, przeglądanie korespondencji i śmieci, niechciane prezenty, ingerencja w życie społeczne... Skala działalności stalkera jest ogromna i skutecznie uniemożliwia bohaterce normalne funkcjonowanie.

Konstrukcja książki jest dośc ciekawa - składają się na nią opisy sytuacji ogólnych oraz fragmenty dziennika bohaterki prowadzonego na potrzeby dokumentacji dowodów. Pierwsze ukazane są jak zwyczajny tekst w trzeciej osobie, dzięki zewnętrznemu narratorowi, w drugich natomiast opowiada sama Clarissa zwracając się do swojego oprawcy. Całośc konstrukcji wypada przyjemnie w tym sensie, że nie wpadamy całkowicie w wir przemyśleń i odczuć bohaterki, a przeciwnie - mamy okazję przyjrzeć się sprawie również "z zewnątrz", nieco bardziej obiektywnie.

Podczas kolejnych tygodni akcji ksiązki Clarissa pełni funkcję przysięgłego w sprawie o gwałt; ten pomysł równiez zyskał moje uznanie, a to dlatego, że pozwala na zaobserwowanie wielu przekonań bohaterki. Obserwowanie krzywdy drugiej osoby, wysłuchiwanie zeznań, uruchomiło wyobraźnię bohaterki i pozwoliło na snucie przez nią domysłów; wzmogło lęk, a tym samym napędziło ją do działania i stało się katalizatorem dla wielu innych emocji.

Kolejną kwestią, która niesamowicie mi się podobała, jest sam pomysł na zaprezentowanie prześladowcy i fakt, że Claire Kendal nie pozostawiła opowieści "na sucho", bez dodatkowych ubarwień. Clarissa i Rafe nie są alegoriami wszystkich stalkerów i ich ofiar i nie reprezentują ogółu - to indywidualności, postaci z historią i zestawem charakterystycznych zachowań. Jednym z przejawów takiej pomysłowości autorki jest wplecenie do tekstu tematyki baśni i wykorzystanie jej jako nici łączącej bohaterów, która staje się polem gry między nimi, Wszelkie tego typu nawiązania okazały się ciekawe i przerażające, tym bardziej dla osób, które tematem się interesują.

Warto również zwrócić uwagę na konstrukcję psychologiczną w powieści. Autorka misternie skonstruowała historię, która wypadła bardzo dobrze. Odpowiednia uwaga poświęcona jest tu całemu mechanizmowi wpadania w sidła stalkera, malutkim bitwom, które wygrywa oprawca i stopniowemu rozwojowi jego możliwości. Obserwujemy, jak rozszerza się strefa wpływów Rafe'a i w jaki sposób Clarissa coraz bardziej traci autonomię; widzimy stopniowe odgradzanie jej od środowiska i pułapki własnego umysłu, w które wpada. Niestety, mimo szczerych chęci jestem w stanie zrozumieć bohaterkę tylko do pewnego stopnia; podejmowane przez nią działania wydają mi się momentami nieskoordynowane i nieskuteczne, co jednak nie odejmuje wartości książce samej w sobie.

Muszę przyznać, że bałam się lektury tej książki po tym, jak pojawiło się sporo dość negatywnych recenzji; byłam mocno zdziwiona, ale mnie całkowicie się podobało. W moim odczuciu jest to tekst pełny, ciekawy i wciągający. Nie warto szukać tu klasycznego, mocnego thrillera, ale jednak rozwiązanie sprawy samo w sobie wzbudza zainteresowanie - nie nudziłam się ani przez chwilę. Tak naprawdę najważniejsza jest jednak sfera psychologiczna będąca przestrogą dla wielu osób, stających w obliczu podobnych problemów - jak działać, aby uchronić się przed byciem ofiarą? Służby, które mają pomagać, nie wypadają tu w najlepszym świetle, sama historia również pozostawia nas raczej z niegatywnym poczuciem, mam jednak wrażenie, że już sama publikacja książki może coś zmienić - uświadomić ludzi o istnieniu problemu i metodach walki. Dla ofiar może się to okazać sporym wsparciem, a dla nas znaczną przestroga.





Za możliwość poznania książki dziękuję serdecznie Business and Culture oraz wydawnictwu Akurat.

8 komentarzy:

  1. Odrobinę upiorna książka. To temat, z którym nikt nie chciałby mieć nic wspólnego. I właśnie z takiej ciekawości i przez przestrogę o której piszesz mogę przeczytać:D

    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i słyszałam już wiele opinii o tej książce, ale niestety większość nie była pochlebna i okazywało się, że każdy oczekiwał czegoś więcej od tej pozycji, więc i mi w końcu przeszła na nią ochota, a czy to się jeszcze zmieni to nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trochę tych opinii nie rozumiem. Znaczy jasne, każdy ma swój gust, ale mnie naprawdę się podobało! :D

      Usuń
  3. Jako thriller książka wypada blado, ale jako książka obyczajowa jest całkiem niezła. Mi się średnio podobał fakt mieszania narracji trzecioosobowej z dziennikiem - gubiłam się trochę przez to. Poza tym motyw rozprawy sądowej też był kiepski, jak dla mnie mogło go w ogóle nie być ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie właśnie ta rozprawa się podobała, ciekawy zabieg pośredniczący w ukazaniu odczuć bohaterki. Ale wiadomo - opinie zawsze są różne. Fakt, nie było tu takiego typowo thrillerowego klimatu, ale ja sięgnęłam po ten tekst głównie w nadziei na dobrą konstrukcję psychologiczną i w sumie się nie zawiodłam.

      Usuń
  4. Czytałam właśnie rózne recenzje, i dobre i złe. Niebawem sama zajrzę i się przekonam, czy mi przypadnie do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja czytałam same pozytywne recenzje i bardzo jestem ciekawa tej książki, na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Od dawna planuję ją przeczytać i kiedyś to zrobię.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.