niedziela, 4 maja 2014

Podróże małe i duże 2# - Trójmiasto przyjazne czytelnikom

Majówka to dla wielu z nas czas odpoczynku, ale też wszelkiego typu wypraw i wycieczek. My również spędziliśmy ją poza domem, choć niezbyt daleko – w tym roku, poruszeni zasadą „cudze chwalicie, swego nie znacie”, postanowiliśmy zwiedzić bliskie nam obojgu Trójmiasto. Zakupiliśmy przewodnik i zabraliśmy się do planowania wyprawy, która, jak się okazało, dała nam sporo satysfakcji. Jako że głównym celem było dla nas odnalezienie nowych, ciekawych miejsc, a wiele z nich okazało się wyjątkowo związanych z czytelnictwem, postanowiliśmy przygotować dla Was posta, zbierającego te informacje - być może ktoś z Was wybierze się w nasze strony. Zapraszamy zatem na relację. Enjoy!


Przewodnik, który wspierał nas w przygotowaniach - polecamy serdecznie każdemu, kto szuka niebanalnych miejsc do zobaczenia. Oprócz zwyczajnych turystycznych miejsc zawiera informacje o hotelach i knajpach (w różnych przedziałach cenowych), a także innych atrakcjach, jak choćby murale. Poza tym jest w nim wiele dobrych zdjęć, już samo oglądanie stanowi przyjemność. W tej chwili istnieją jeszcze dwie edycje - o Wrocławiu i Warszawie - i na pewno zaopatrzymy się w nie przed podróżami do tych miejsc. 


Pierwszym przystankiem na naszej drodze było Story. Ta księgarnio-kawiarnia mieści się przy Placu Konstytucji 1, czyli de facto w budynku gdyńskiego dworca PKP. Oprócz tego, że można tu wypić całkiem niezłą kawę, warto zajrzeć do niej ze względu na cudownie niskie ceny książek. W większości przypadków wahają się one między 5 a 20 zł, asortyment natomiast obejmuje naprawdę szeroką gamę książek, w tym oczywiście beletrystyki (także najnowszej!)


Taki stosik wynieśliśmy po pierwszej wspólnej wizycie w tym miejscu. Od góry są to:
* Michael Flynn - Eifelheim, na który Kaś polowała, od kiedy przeczytała Arkadię Iwony Michałowskiej (główna bohaterka czytała tę książkę)
* Małgorzata Budzyńska - Ala Makota. Jacek (nie pytajcie, Kaś zbierała tę serię przed laty, a autorka teraz wydała kilka kontynuacji)
* Lucius Shepard - Krokodyla skała
* Zoran Drverkan - Ty
* Paul Kieve - Hokus-Pokus
* O tym, jak powstawał "Taniec Wampirów" Romana Polańskiego (znów wina Kaś - ma obsesję na punkcie spektaklu)


Jeśli już będziecie w Gdyni i najdzie Was ochota na coś do jedzenia, zachęcamy do wybrania się do Pierożka, który mieści się przy Skwerze Kościuszki (al. Jana Pawła II 11A). Knajpa ma wspaniały design i jest dopracowana w każdym calu - od wystroju, poprzez menu, aż do samych potraw. Możecie tu spróbować czterech rodzajów pierogów, najecie się za naprawdę niewielkie pieniądze. My polecamy również herbatę, ale uważajcie - kubek jest naprawdę półlitrowy!



Na trasie dworzec-Skwer Kościuszki warto zahaczyć o budynek Obserwatorium Zmian przy ulicy Świętojańskiej 30. Oprócz stałych wystaw, a także przeróżnych wykładów i wydarzeń kulturalnych mieści się tutaj punkt widokowy, ulokowany ok. 22 metrów nad ziemią, skąd rozciąga się przepiękny widok na morze. Poza tym w ciepłe dni pod budynkiem InfoBoxu organizowane są wydarzenia otwarte, lekcje jogi, a miłośnicy literatury mogą za darmo wypożyczyć leżak i po prostu spędzić miło czas na przyległym trawniku.


Przenosimy się do Sopotu. Jeśli nie lubicie tłumów, z całego serca zachęcamy, abyście szerokim łukiem ominęli Monciak i zeszli na przyległe uliczki, oddalone od niego o jedyne kilka metrów. Nie odejdziecie daleko, ale zostawicie za sobą gwar i krzyki turystów, w dodatku będziecie mieli okazję natknąć się na kilka niebanalnych miejsc. Jednym z nich jest Bookarnia, czyli kolejna księgarnio-kawiarnia na naszej liście. Dawno nie spotkaliśmy miejsca, gdzie można tak miło spędzić czas; wnętrze jest przytulne, można wygodnie rozsiąść się na antresoli i skosztować kawy lub (wspaniałego!) świeżo wyciskanego soku, a wszystko to w otoczeniu setek książek. W Bookarni czas mija wolniej, a obsługa jest naprawdę miła.


Niestety jest jedna wada - Bookarnia, w przeciwieństwie do Story, jest zwykłą księgarnią i sprzedaje książki po cenie okładkowej. Z tego powodu wzbogaciliśmy się tam tylko o dwie książkowe pozycje, a są to:
* Charlotte Link - Obserwator
* Adam Zalewski - Biała wiedźma


Tak naprawdę jednak, większość czasu spędziliśmy w Gdańsku i to tam znaleźliśmy lokal, który całkowicie podbił nasze serca. W dodatku jest to kawiarnia, którą mijamy notorycznie od co najmniej dwóch lat - wielka szkoda, że poznaliśmy go dopiero teraz. Pikawa, bo to o niej mowa, mieści się przy ulicy Piwnej 14/15 (równolegle do ulicy Długiej), czyli w samym sercu gdańskiej starówki. Możecie tu skosztować przeróżnych kaw, czekolad i deserów, w tym cudownego ciasta marchewkowego. Poza tym ważna informacja - w tylnej sali znajduje się zbiór książek, które można sobie czytać podczas pobytu w kawiarni.


Na koniec chcielibyśmy się pochwalić nową, pamiątkową tradycją. Z wypraw wszelakich postanowiliśmy zacząć przywozić... książki z miejskimi legendami. Zaczynamy od edukacji na polu własnego podwórka z tą właśnie książką Jerzego Sampa.


Jeśli natomiast nie chce Wam się nigdzie ruszać w majówkę i inne wolne dni, możecie zrobić to, co ta lama - po prostu położyć się na słońcu i udawać nieżywych. ;)

7 komentarzy:

  1. Jaka świetna majówka! Zazdroszczę :) I widzę, że pogoda również była przyjemna ;) Jakoś zawsze brakuje mi wystarczająco dużo czasu by odwiedzić Trójmiasto, ale mam głęboką nadzieję, że kiedyś się to uda. Ciekawe miejsca, szczególnie ta księgarnio-kawiarnia z takimi niskimi cenami książek. A spodziewaliście się takich łupów, czy wyszły niespodziewanie? ;)
    PS. Bardzo fajny pomysł ze zdobywaniem tych książek z legendami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadnij do Trójmiasta, to może jakoś się spotkamy i razem wpadniemy do kawiarni. ;)

      Nie spodziewaliśmy się takich łupów, dotąd Sylwek bywał w tej księgarni sam i wpadały mu w ręce raczej pojedyncze książki. A tu raz poszliśmy razem i szok, tyle wspaniałości! :D

      Usuń
  2. Świetna majówka i świetne książki! Ja ostatnie kilka dni spędziłam głównie w lasach i górach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zawsze brak czasu, żeby wybrać się do lasu czy w góry. Jako dziecko częściej miałam kontakt z przyrodą, a odkąd wybieram sama, decyduję się raczej na miasto. Trochę szkoda w sumie.

      Usuń
  3. Pięknie tam i naprawdę przyjaźnie czytelnikom! Zazdroszczę! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za kubek heheh :) można się "opić" :) Fajne tytuły nowych nabytków :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.