Zazwyczaj do lektury zachęca mnie wiele czynników związanych z samą książką – okładka, blurb… Tym razem historią zainteresowałam się, oglądając zwiastun filmu. Wiedziałam, że po prostu muszę wybrać się do kina, natomiast informacja o zbliżającej się premierze książki dotarła do mnie nieco później. Dziś mogę cieszyć się, że z obiema wersjami mogłam zapoznać się tak szybko.
Opowieść oparto na prawdziwej historii, jest swego rodzaju
autobiografią autora. Eric Lomax to jeden z weteranów drugiej wojny światowej,
którzy po kapitulacji wojsk brytyjskich w Azji trafili do japońskiej niewoli,
gdzie uczestniczyli w budowie Kolei Birmańskiej. Jako inżynier nie musiał pracować
fizycznie i cieszył się w obozie względną swobodą, jednak wszystko to było
tylko sytuacją tymczasową. Z czasem i on doświadczył przemocy i okrucieństwa
japońskich żołnierzy, przez długi czas poddawany był fizycznemu i psychicznemu
terrorowi. Przeszedł przez wielogodzinne tortury, które pozostawiły w jego umyśle trwałe ślady. Podobnie jak jego koledzy, po wojnie starał się poskładać własną,
zniszczoną psychikę, jednak próby te nie zawsze były udane. Przełomem w jego
życiu był moment, w którym dowiedział się, że jeden z oprawców nadal żyje; w dodatku mowa o oprawcy konkretnym, który utkwił w pamięci autora.
Spotkanie z nim było dla Lomaxa okazją do konfrontacji z dawnymi demonami.
O ile poczynania Niemców z okresu drugiej wojny światowej
znamy aż nazbyt dobrze, a i o Rosjanach mamy jako taką wiedzę, o tyle to, co
działo się na azjatyckich frontach, dla większości z nas okryte jest tajemnicą.
Niewiele osób wie również, jak naprawdę wyglądała kwestia budowy Kolei Birmańskiej,
czy rozwoju kolejnictwa w ogóle. Kształtowanie owej wspaniałej myśli
technologicznej okupione było cierpieniem wielu osób – mozolna praca nad
ujarzmianiem natury i zmienianiem krajobrazu niosła za sobą śmierć. Choć wiele
państw było w stanie dostrzec ten problem i pohamować własne żądze, Japończycy,
dysponujący tanią siłą roboczą, mogli sobie pozwolić na kontynuowanie
porzuconego przed laty projektu. Przy budowie Kolei Birmańskiej (zwanej też
Koleją Śmierci), w tym słynnego mostu na rzece Kwai, zginęło w sumie około 100
tysięcy osób, w tym 16 tysięcy jeńców wojennych.
Jednak nie walor historyczny wysuwa się w tekście Lomaxa na
pierwszy plan. Tak naprawdę historia ta mogła zdarzyć się na każdym froncie i w
dowolnej wojnie, właściwie w każdym jenieckim obozie. Istotne są dwa czynniki
psychicznej konstrukcji bohaterów: przebaczenie i pogodzenie się z własnymi
doświadczeniami. Zarówno w przypadku ofiar jak i oprawców, którym udało się
przeżyć, równie trudno było pogodzić się z losem, natomiast zapomnienie nie
jest właściwie w ogóle możliwe. Potrzeba wielu lat pracy z samym sobą by
poskładać w głowie zdarzenia tak straszne jak te, których świadkami i
uczestnikami byli żołnierze walczący na azjatyckich frontach. Złamana psychika
regeneruje się trudno i nie ma żadnej gwarancji, że wspomnienia dadzą się ujarzmić.
Ze strony Erica Lomaxa wielkim aktem odwagi była sama chęć powrotu do dawnych
spraw i odgrzebania tego, co zraniony umysł wolał wyprzeć. Książka jest świadectwem niewyobrażalnego wręcz okrucieństwa, jakie człowiek jest w stanie zadać drugiemu, i mowa tu o terrorze zarówno fizycznym, czyniącym z ludzi niemal żywe trupy, ja i o psychicznym nacisku. Nie ma nic gorszego niż pozostanie wyłącznie z własną psychiką, gdy jest się odartym z tożsamości i resztek ludzkiej godności.
Słyszałam, że niektóre osoby miały trudność z wdrożeniem się
w tę książkę – u mnie tego problemu nie było. Niezwykle przyjemnym był dla mnie
fakt, że pierwsze strony są opisem pasji głównego bohatera, jaką jest
kolejnictwo. Temat ten jest mojemu sercu niezwykle bliski i tym chętniej dałam
się wciągnąć we wstęp, preludium faktycznej historii młodego żołnierza. Myślę
jednak, że nawet gdyby temat kolejnictwa był mi zupełnie obojętny, równie
dobrze przyjęłabym opowieść Lomaxa, narracja jest bowiem przyjemna, równa i
dopracowana. Mimo trudnej tematyki próżno szukać tu nadmiernej emocjonalności –
właściwie nie ma jej w ogóle. Oczywiście emocje zostają nazwane, mamy wgląd w psychikę bohatera, jednakże atmosfera tekstu nie jest nastrojem przesycona. Wszystko opisane jest surowo i jakby z dystansem,
czego moim zdaniem nie można uznawać za wadę, nie utrudnia to bowiem lektury.
W stworzonym na podstawie książki filmie w role głównych
postaci wcielają się Nicole Kidman i Colin Firth. Wczoraj miałam okazję wybrać
się do kina i jestem bardzo zadowolona. Oczywiście, jak to z adaptacjami bywa, wiele
rzeczy jest pominiętych, wiele dopowiedzianych, a akcent położony został na coś
zupełnie innego. Książka jest raczej biografią, rozliczeniem autora z
przeszłością i ma na celu głównie opowiedzenie historii. Film natomiast ma poruszać
emocje odbiorcy i ta funkcja w „Drodze do zapomnienia” została spełniona – Lomax został ukazany jako bohater wojenny, mimo że książka przedstawia go raczej jako jednego z wielu. Uważam jednak, że obie wersje są godne uwagi i doskonale się uzupełniają, pokazując
historię z różnych stron i aspektów.
Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję serdecznie Wydawnictwu Znak.
Mam ochotę zarówno na film, jak i książkę. Tym bardziej, że "Droga do zapomnienia" zbiera mnóstwo pozytywnych recenzji.
OdpowiedzUsuńLubię tę tematykę, mam nadzieje że się nie zawiodę ;D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę, ale na razie jednak ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńRównież widziałam zwiastun filmu w kinach i od razu zapragnęłam go zobaczyć. Potem jednak dowiedziałam się, że jest jeszcze książka, więc najpierw planuję przeczytać powieść a dopiero potem obejrzeć filmu. Cieszę się, że obie wersje tej historii się uzupełniają, właśnie tego oczekuję od adaptacji kinowych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ciekawie było obejrzeć film, będąc w trakcie książki - w tym przypadku zrobiłam tak po raz pierwszy. Aczkolwiek wtedy bardziej widać różnice i przy lekturze trochę to przeszkadza.
UsuńJa mam chęć zarówno na film jak i na książkę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na nią czekam, a Twoja recenzja spowodowała, że mam na nią coraz większą ochotę :)
OdpowiedzUsuń