piątek, 4 marca 2016

Diane Ducret – „Zakazane ciało”

Historia kobiecości jest trudna, zawiła i naznaczona szeregiem negatywnych aspektów. Nasza płeć jest z jednej strony gloryfikowana za to, że pozwala wydawać na świat kolejne pokolenia, z drugiej zaś wszystkie sprawy związane z jej funkcjonowaniem przez lata spychane były do sfery tabu. Wydaje Wam się, że to przesada i zajmowanie się problemami dawno minionymi? Cóż, nie byłabym taka pewna, bo sama pamiętam czasy, gdy dziewczyny kryły się jak mogły z tym, że po raz pierwszy miesiączkują, podczas gdy nasi równoletni chłopcy w najlepsze żartowali o swoim przyrodzeniu i jego fizjologii. Niby nic, ale zostaje w głowie jako przejaw pewnej nierówności. Do dziś się nad tym zastanawiam, gdy patrzę na młode kobiety, które mają problem z wypowiedzeniem słowa „tampon”, nie mówiąc już o wybiegach, jakie stosują, gdy mają mówić o własnej seksualności.

Choć wszyscy wiemy, że coś jest w tym względzie nie tak, choć feministki co i rusz podejmują ów temat (często nieudolnie i ze skutkiem odwrotnym do zamierzonego), tak naprawdę nie spotkałam się dotąd z prawdziwie dobrym opracowaniem problemu. Z tego powodu, gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach Zakazane ciało, wiedziałam, że muszę tę książkę poznać. Mając jakieś pojęcie na temat tekstów, które jak dotąd wyszły spod pióra Diane Ducret, liczyłam na bogate opracowanie teoretyczne. Pod tym względem absolutnie się nie zawiodłam, bo autorka wykonała naprawdę świetną pracę – mnogość wykorzystanych źródeł naprawdę robi wrażenie, a wśród nich znajdziemy nie tylko opracowania naukowe, ale także sztukę (głównie malarstwo) oraz źródła literackie tak prozą, jak i wierszem. Jeśli chodzi o samą treść, autorka skupia się na wszelkich przejawach nierówności płciowej, choć największy nacisk jest faktycznie położony na, mówiąc najprościej, szeroko ujmowaną „historię waginy”.

Co ważne, podczas lektury zupełnie nie odczuwamy, że prezentowany tekst jest opracowaniem naukowym. Autorka postawiła na dość swobodną narrację, która sprawie łączy różne rodzaje źródeł i składa je w spójne, odmienne tematycznie rozdziały. Do wielu z nich dopasowane są wiersze, które są ciekawym urozmaiceniem. Dodatkowego pazura dodaje tekstowi styl autorki, która nie boi się mówić wprost, często bezczelnie, a momentami nawet złośliwie. W książce znajdziemy sporo ciekawostek i nieoczywistych faktów, które momentami naprawdę zaskakują, a całość ma bardzo swobodną i bezpośrednią formę. Czyta się szybko, sprawnie i naprawdę przyjemnie mimo wielu bądź co bądź przerażających tematów.

Tym, co może razić czytelnika podczas lektury, jest kompletnie jednostronny obraz problemu poruszanego przez autorkę. Choć wielu jej argumentom trudno odmówić racji, całość stawia w agresywnej opozycji kobiety i mężczyzn, zupełnie jakby w historii nie było przykładów na odwrotne sytuacje. Mnie osobiście to nie przeszkadzało, bo mam świadomość przyjętej konwencji i tego, że książka już w zamyśle miała pokazać wyłącznie jedną stronę medalu, jednak z pewnością znajdą się osoby, dla których będzie to obraz zbyt płaski i jednowymiarowy. Drugim problemem, który i mnie nieco rozczarował, jest całkowite skupienie autorki na zachodnim kręgu kulturowym. Prawda jest taka, że gdyby porównać historię kobiet w Europie i Afryce lub Azji, nasza sytuacja nie wypada najgorzej, zwłaszcza współcześnie. Natomiast czytając Zakazane ciało można odnieść wrażenie, że generalnie Zachód jest w sferze seksualności i stosunku do kobiet w jakimś stopniu cofnięty, a od ludności innych kontynentów powinniśmy się uczyć.

Mimo tego, że Zakazane ciało prezentuje wyłącznie jedną stronę historii, w dodatku całkowicie podporządkowaną konkretnej konwencji, jest to coś więcej niż przegląd stereotypów płciowych – to historia wielu lat różnorodnych i często sprzecznych poglądów na temat kobiecej seksualności, które wywarły wpływ na losy wielu pokoleń na całym świecie. Myślę, że warto spojrzeć na ten problem z drugiej, mocnej i ironicznej, strony, bo takie spojrzenie jest w jakimś stopniu konfrontujące i ciekawe, zwłaszcza w zderzeniu z naszymi własnymi przekonaniami. Mnie lektura bardzo przypadła do gustu i zdecydowanie cieszę się, że miałam okazję się z nią zapoznać; na pewno jeszcze do niej wrócę, a pewne poznane fakty być może kiedyś wykorzystam, bo jakby nie patrzeć udało mi się poszerzyć swoją wiedzę.






Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Znak.

7 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Mankamenty, o których piszesz, mnie jeszcze bardziej zachęcają do jej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mam być szczera, to pierwszy z nich mnie też mocno zachęcił, bo lubię takie jednoznaczne, kontrowersyjne głosy.

      Usuń
  2. Na razie to chyba nie moja bajka, ale cieszę się, że poszerzyłaś wiedzę :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytałabym:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo intryguje mnie ta książka i na pewno przeczytam ją w wolniejszej chwili, bo widzę, że zasługuje na to.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba przeczytam, bo mnie zachęciłaś. Tak w ogóle mogłabym tutaj przywołać "Epokę hipokryzji", która też dość mocno akcentuje seksualność ludzi, z tym że bardziej obiektywnie, pół żartem pół serio, ale jednak delikatniej i nie tak agresywnie, jak mówisz, że jest w "Zakazanym ciele". Sęk w tym, że skupia się raczej na XIX i XX wieku, więc nie ma tego samego wydźwięku. Krótko ujmując - nie istnieje chyba w pełni zadowalająca książka o seksualności człowieka, jednak warto szukać.
    pozdrawiam i zapraszam
    Paulina z http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Epoka hipokryzji" jest moim zdaniem nieco bardziej neutralna i w założeniu faktycznie miała pokazać ludzką seksualność, a nie wyłącznie kobiecą, więc dla osób, które interesują się tym tematem ogólnie, będzie nieco lepsza. Ja cały czas poszukuję dobrych opracowań na ten temat, które pokażą różne strony problemu. Ciekawą i dobrze się czytającą książką jest też "Boskie przyrodzenie" Hickmana (pisałam o nim tutaj: http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2014/12/tom-hickman-boskie-przyrodzenie.html) - lekka, ale też momentami zaskakująca opowieść, tym razem o męskiej seksualności. :)

      Usuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.