Zawsze instynktownie wiedziałam, że obraz świata, który przekazują nam media, jest znacznie bardziej dramatyczny niż rzeczywistość. Kiedy już zdarza mi się siedzieć przed telewizorem (niezmiernie rzadko), mam wrażenie, że jestem nieustannie bombardowana informacjami o tragediach, katastrofach, wojnach, klęskach żywiołowych, destabilizacjach politycznych, wypadkach, niesprawiedliwościach i ludzkich tragediach. Pierwszy przykład z brzegu – katastrofy lotnicze. Tym, które się zdarzają, poświęca się tak wiele uwagi, że zapominamy o tym, jak bezpiecznym środkiem transportu są samoloty. W 2016 roku z 40 milionów lotów pasażerskich tylko 10 zakończyło się katastrofą ze skutkiem śmiertelnym. Niezła skala, prawda?
Czy istnieje sposób, aby skutecznie filtrować takie informacje, a tym samym dbać o to, by mieć nieco bardziej realny obraz rzeczywistości? Hans Rosling przekonuje, że tak.
Idea "factfulness" łączy w sobie szereg działań, jakie możemy podjąć, aby nie wpadać w najczęstsze pułapki myślenia. Ludzki umysł skonstruowany jest tak, by jak najwięcej rzeczy generalizować – zmniejsza to potrzebne nakłady energii i pozwala na szybsze podejmowanie decyzji. Problem zaczyna się w momencie, gdy uproszczone, streotypowe rozumowanie tak wygodne dla naszego mózgu rzutuje na nasz światopogląd na co dzień. Na kartach tej książki omówione zostają najczęstsze uproszczenia, jakie stosuje nasz mózg takie jak tendecja do dzielenia świata na opozycyjne grupy, wyolbrzymienia, wnioskowanie na podstawie pojedynczej perspektywy czy instynkt szukania winowajcy.
Autor książki, Hans Rosling, jest szwedzkim profesorem zdrowia publicznego i dyrektorem Fundacji Gapminder. To popularyzator nauki, który podróżuje po świecie i stara się przekonać ludzi do zmiany sposobu myślenia. Podczas swoich wykładów, korzystając z najnowszych danych statystycznych zestawionych ze sobą na wiele różnych sposobów, udowadnia, że świat jest znacznie lepszym miejscem, niż podpowiadają nam media i nasze własne umysły.
Nie chcę zdradzać Wam zbyt wiele (zdecydowanie zachęcam, żebyście sami sięgnęli po tę książkę!), ale na mnie lektura zrobiła naprawdę duże wrażenie. Wydaje mi się, że znalazłam tu kilka nieścisłości (i błędów w druku), ale mimo to praktycznie każdy rozdział zmienił mój punkt widzenia na bieżącą sytuację na świecie. Tu nawet nie chodzi o to, żeby wierzyć autorowi lub nie (nie zawsze warto) - najważniejszy jest głód wiedzy, jaki wywołuje w nas ta opowieść. Hans Rosling zachęca nas, byśmy byli nieufni wobec danych, a swoją wiedzę opierali na różnych, sprawdzonych źródłach. Po lekturze moja lista książek do przeczytania zwiększyła się o co najmniej kilka – jest mnóstwo tematów i krajów, o których chciałabym wiedzieć więcej! Należy do nich Iran, który wszyscy bezmyślnie wrzucamy do jednego worka z innymi państwami islamskimi, zupełnie niesłusznie kojarząc go z zupełnym brakiem wolności. Ale również Szwecja, dzisiejszy symbol liberalizmu, który swoje przemiany społeczne przeszedł bardzo dynamicznie w ciągu kilku ostatnich dekad.
Co ważne, pułapki myślenia, o których pisze autor, odnoszą się nie tylko do naszego spojrzenia na sytuację społeczno-polityczną na świecie. W książce znajdziemy wiele przykładów z życia, które pokazują skutki, jakie ingorancja może nam przynieść na co dzień. Skłonność do generalizacji czy tendencja do opozycjonowania zjawisk i grup mogą mieć wpływ na nasze codzienne wybory. Warto być świadomym, jakie mechanizmy rządzą naszym umysłem, gdy wydaje nam się, że jesteśmy całkowicie racjonalni.
Jeśli mielibyście przeczytać tylko jedną książkę spośród opisywanych przez nas w tym roku na blogu – niech to będzie właśnie ta. Sądzę, że każdy znajdzie tu inspirację do dalszych poszukiwań, a wiele osób będzie miało okazję zrewidować swoje spojrzenie na świat. To naprawdę wartościowa lektura!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.