sobota, 2 lipca 2016
David O’Doherty (Doktorr Noel Strefa) – „Zagrożeniologia”
Ludzkość na przestrzeni dziejów miała do czynienia z wieloma poradnikami dotyczącymi przetrwania (jestem pewna, że przed wynalezieniem druku istniało dostatecznie dużo przekazywanych sobie ustnie porad, które miały na celu ochronę ludzkiego życia). W tym momencie jednak nastąpiła rewolucja. Mogliście ją przeoczyć, mogła Wam ona umknąć, ale właśnie macie okazję, aby się o niej dowiedzieć. Otóż do tej pory człowiek w swoich działaniach koncentrował się na wyborze i unikaniu najbardziej niebezpiecznych miejsc – to był wielki, wielki błąd. Dlaczego? Otóż (jak wykazuje wybitny badacz, Doktorr Noel Strefa) ZAGROŻENIA CZAJĄ SIĘ WSZĘDZIE. Dobrze zrozumieliście: wszędzie. Tam, gdzie w tej chwili jesteście, też.
Weźmy na przykład temat zwierząt – niby mówi się, że najniebezpieczniejsze są te dzikie, które mają kły i pazury oraz żądzę mordu w oczach, a tych udomowionych zupełnie nie musimy się obawiać. Ale powiedzmy sobie szczerze: jaką mamy gwarancję, że z naszego słodkiego póki co koteczka nie wyrośnie tygrys? Albo że nasz rozbiegany chomik nie jest w rzeczywistości hipopotamem? Absolutnie żadnej, moi drodzy. Dlatego też (jak wykazuje wybitny badacz, Doktorr Noel Strefa) najbardziej pewnym, wdzięcznym i przede wszystkim BEZPIECZNYM zwierzęciem domowym jest… główka kapusty. Względnie kamień, przynajmniej dopóki ktoś nim w nas nie rzuci.
„Zagrożeniologia” to książka przeznaczona dla dzieci i młodszej młodzieży, zawierająca w sobie pełen kurs unikania wszelkich niebezpieczeństw. Dzięki temu podręcznikowi czytelnik zdobywa podstawową wiedzę, jaka jest niezbędna do funkcjonowania. Znajdziemy tutaj wiele elementów specyficznych dla wymyślonej przez autora dziedziny – całą masę ważnych skrótów, szczegółowe scenariusze postępowania w trudnych sytuacjach oraz zasady, którymi należy się kierować, aby zminimalizować liczbę zagrożeń wokół siebie. Całość jest spójna, zabawna i dopełniona perfekcyjnymi grafikami Chrisa Judge’a. Czytana z perspektywy dorosłego może po jakimś czasie wydać się monotonna i zdecydowanie przesadzona, jednak dla dziecka zabawa w zagrożeniologa może okazać się ciekawa i kreatywna, zwłaszcza że na końcu znajdziemy test, a po jego zdaniu również dyplom, który honoruje pracę włożoną w zagrożeniową edukację. Na pewno jest to ciekawa pozycja, choć osobiście spodziewałam się po niej czegoś innego – miałam nadzieję na małą encyklopedię realnych zagrożeń podaną w jakiś przystępny sposób, a nie opowieść o dość szalonym naukowcu ogarniętym wszechobecnymi lękami.
Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Nasza Księgarnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Całkiem intrygujący egzemplarz :)
OdpowiedzUsuń