piątek, 15 czerwca 2018

Małgorzata Rogala – „Kopia doskonała”



Postanowiłam wreszcie zrobić porządek ze swoimi czytelniczymi marzeniami i poznać książki tych autorów, których do tej pory spychałam na później w zakupowym priorytecie. Na pierwszy ogień poszła Małgorzata Rogala – pomyślałam sobie, że jej nowa seria kryminalna to świetna okazja, żeby sprawdzić styl autorki i przekonać się, czy polubimy się na dłużej. Niestety, wychodzi na to, że po raz kolejny nienajlepiej dobrałam książkę do swojego gustu, bo zupełnie niechcący trafiłam na powieść-przedstawicielkę gatunku, który nie do końca mnie przekonuje. 

Dominika jest młodą malarką i bardzo zdolną kopistką – potrafi reprodukować prace innych artystów w sposób bliski oryginału. Gdy pewnego dnia otrzymuje zlecenie skopiowania obrazu znajdującego się w jednej z francuskich galerii, nie zadaje pytań; po prostu sprawnie wykonuje powiedzone jej zadanie. Dopiero gdy obraz zostaje skradziony (i podmieniony), kobieta orientuje się, w jak wielkie kłopoty wpadła. I choć robi wszystko, by zniknąć z pola widzenia przestępców, z którymi pracowała, ktoś ciągle depcze jej po piętach, a niebezpieczeństwo stale rośnie.

W Kopii doskonałej mamy do czynienia z dwiema głównymi bohaterkami i dwoma równolegle toczącymi się wątkami. Oprócz Dominiki, która stara się ukryć przed zagrożeniami, poznajemy również Celinę – początkującą prywatną detektyw, której pierwszym zadaniem będzie poszukiwanie kopistki. To właśnie jej postać ma stanowić łącznik dla kolejnych tomów serii, czemu z resztą trudno się dziwić – Celina ma w sobie tyle lęków i traumatycznych doświadczeń, że spokojnie mogłaby nimi obdzielić kilka osób. To dzięki nim jest bohaterką tak ciekawą pod względem psychologicznym, a odkrywanie jej przeszłości angażuje czytelnika na równi z właściwą fabułą.

Pod względem treści powieść Małgorzaty Rogali można śmiało zaliczyć do tzw. "kryminałów kobiecych", czyli tych, które oprócz zagadek i niebezpieczeństw mają również bardzo silne nacechowanie obyczajowe. Powieści tego typu są z reguły mniej dynamiczne i bogatsze w opisy niż w przypadku klasycznych kryminałów; duży nacisk jest położony na charakterystykę bohetrów, ich historie i relacje między nimi. Niestety kryminały kobiece bardzo często są również koszmarnie nudne – w każdym razie w moim odczuciu. 

To właściwie główny zarzut, jaki mam w stosunku do Kopii doskonałej: bardzo niskie tempo akcji, przez które zupełnie nie potrafiłam wciągnąć się w tę opowieść. Czytałam o pięknie Francji, o dziełach sztuki, o życiu starszych i młodszych, o przeszłości głównej bohaterki, nie mogąc się doczekać, kiedy wreszcie opowieść zostanie zdominowana przez kryminał. A gdy odpowiednie sceny i wątki wreszcie się pojawiły, wniosły głównie zamęt, bo zdawały się nie pasować do spokojnej, a czasem wręcz humorystycznej całości. Sama historia nie była angażująca, nie wywoływała emocji i nie sprawiała, że miałam ochotę czytać dalej bez względu na wszystko; prawdę mówiąc musiałam zmuszać się do lektury, żeby w ogóle poznać zakończenie tej opowieści.

Muszę przyznać, że stoję teraz przed dylematem: poznawać inne książki autorki, czy też nie? Spotkałam się z opiniami, że Kopia doskonała różni się znacząco od serii o Agacie Górskiej i Sławku Tomczyku, jednak nie wiem, pod jakimi względami. Może ktoś z Was ma porównanie i chciałby się podzielić swoimi odczuciami? Będę bardzo wdzięczna za informację!







Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Czwarta Strona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.