niedziela, 12 lipca 2015

Arkadiusz Gaczoł - "Uprowadzony"

Nie zrobiłeś nikomu nic złego i absolutnie nie czujesz się winny. Mimo to spotyka cię kara, która brzmi jak najgorszy koszmar - budzisz się w bagażniku samochodu, a obok ciebie znajduje się ciało kobiety. Trafiłeś w ręce psychopaty, któremu obca jest wszelka logika, tacy są najgorsi. Niewiele pomaga tu fakt, że tropem sprawcy już podąża detektyw - dla ciebie rozpoczyna się szaleńcza walka z czasem i własnym, paraliżującym lękiem; walka o znalezienie słabego punktu oprawcy.

Podczas lektury Uprowadzonego nie miałam wielkiego parcia na rozwiązanie zagadki, nie czułam też presji, żeby się nad tym zastanawiać. Po prostu bez większej przyczyny zostałam pochłonięta przez brutalność i dosadność prezentowanego tekstu. Opowieść jest nie tylko kryminałem (przynajmniej w moim odczuciu), ale też opisem ludzkiej determinacji i walki o przetrwanie. To właśnie aspekty związane z ukazaniem ofiary i, co za tym idzie, fragmenty rozgrywające się bezpośrednio po porwaniu, uważam za najmocniejszy punkt powieści. Pozostałe wątki (poszukiwanie sprawcy, próba jego zrozumienia), nie wypadły aż tak interesująco.

Mimo że akcja książki rozgrywa się w końcu XX wieku, w dodatku w Londynie, czytelnik nie odczuwa właściwie żadnego specyficznego klimatu. Równie dobrze mogłaby to być opowieść o wczorajszym zajściu w którymś z polskich miast. Z jednej strony nadaje to powieści uniwersalności, która potęguje lęk i napięcie, z drugiej jednak jest ważną informacją dla tych, którzy lubią kryminały w dawnym stylu, mocno osadzone w klimatycznych miejscach.

Warto nadmienić, że Uprowadzony to opowieść zamknięta na 184 stronach, co warunkuje pewne jej cechy. Jako kryminał jest dynamiczna, trzyma w napięciu i spokojnie można ją przeczytać podczas jednej podróży pociągiem czy wolnego wieczoru. Z drugiej jednak strony próżno tu szukać jakiegoś większego pogłębienia psychologicznego bohaterów. Opowieść obserwujemy z dwóch perspektyw i jednocześnie rozwiązujemy zagadkę z dwóch stron, więc brak tu miejsca na głębszą analizę sprawcy czy jego relacji z ofiarą.

Mimo wszystko książka jednak mocno mnie wciągnęła i z radością będę ją polecała. Wymagający czytelnicy, którzy lubują się w rozbudowanych opisach i analizach, mogą być lekko zawiedzeni, a ci o słabych żołądkach powinni sobie odpuścić, bo opisy są naprawdę plastyczne. Tym niemniej jeśli szukacie kryminału dynamicznego, spójnego i mocno trzymającego w napięciu, w dodatku napisanego w przyjemny w odbiorze sposób, powinniście sięgnąć po Uprowadzonego. Coś czuję, że o autorze jeszcze kiedyś usłyszymy.





Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję serdecznie Wydawnictwu Innowacyjnemu Novae Res.

3 komentarze:

  1. Cholernie mnie zachęciłaś do tej ksiażki. Wlaśnie na taką prozę teraz poluje. mYslę, że wkrótce uda mi sie przeczytać tą ksiażkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Często w niewielkiej książce autor potrafi zawrzeć wiele treści-jestem zainteresowana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko się zdarza, żeby tak umiejętnie zmieścić w niewielkiej książce tak wiele. Tutaj wypadło to wyjątkowo dobrze. :)

      Usuń

Komentarze są dla nas źródłem siły do prowadzenia bloga i wielkiej radości, dlatego też będziemy wdzięczni za każdy pozostawiony przez Was ślad.